Nieśmy Ewangelię ubogim

Tydzień Misyjny 2006

publikacja 18.10.2006 23:22

Nieśmy Ewangelię ubogim

Zawartość Tygodnia:


1. Orędzie Benedykta XVI

2. Homilia na niedzielę misyjną :.

3. Rozważania tajemnic różańcowych:

* niedziela :.
* poniedziałek :.
* wtorek :.
* środa :.
* czwartek :.
* piątek :.
* sobota :.



MIŁOŚĆ DUSZĄ MISJI


Orędzie Benedykta XVI na Światowy Dzień Misyjny 2006


Drodzy Bracia i Siostry!

1. Światowy Dzień Misyjny, który będziemy obchodzić w niedzielę 22 października br., stwarza nam okazję do zastanowienia się w tym roku nad tematem: „Miłość duszą misji". Misja, jeśli nie jest prowadzona z miłości, jeśli nie wypływa z głębokiej miłości Boga, ryzykuje zredukowaniem do prostej działalności filantropijnej lub socjalnej. Miłość, którą Bóg wypełnia każdą osobę, staje się sercem doświadczenia i głoszenia Ewangelii tym wszystkim, którzy ją przyjmują, stając się z kolei jej świadkami. Miłość Boga, która daje życie światu, jest miłością daną nam w Jezusie, Słowie Zbawienia, doskonałej ikonie miłosierdzia Ojca Niebieskiego. Orędzie zbawienia dobrze streszczają słowa ewangelisty Jana: „W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu” (l J 4, 9). Nakaz głoszenia tej miłości został powierzony Apostołom przez Jezusa po Jego zmartwychwstaniu. Apostołowie przemienieni wewnętrznie w dniu Pięćdziesiątnicy przez moc Ducha Świętego zaczęli dawać świadectwo o Panu umarłym i zmartwychwstałym. Od tego czasu Kościół kontynuuje tę samą misję. Stanowi ona dla wszystkich chrześcijan nieustanne zaangażowanie, od którego nie można się wymówić.

2. Każda wspólnota chrześcijańska jest więc wezwana do poznania Boga, który jest miłością. W encyklice Deus caritas est, chciałem zatrzymać się nad tą fundamentalną tajemnicą naszej wiary, aby ją zgłębić. Bóg swoją miłością przeniknął całe stworzenie i historię ludzką. Na początku człowiek wyszedł z rąk Stwórcy jako owoc miłości. Następnie grzech zatarł w nim Boski ślad. Oszukani przez Złego nasi przodkowie, Adam i Ewa, zawiedli zaufanie Pana, ulegając pokusie Złego, która wprowadziła w nich podejrzenie, że jest On ich rywalem i chce ograniczyć ich wolność. W ten sposób nad bezinteresowną miłość Boga przedłożyli samych siebie, przekonani, że w ten sposób wyrażają swoją wolną wolę. W wyniku tego utracili dobro pierwotne i zasmakowali pełnego goryczy doświadczenia smutku grzechu i śmierci. Jednakże Bóg ich nie opuścił i obiecał zbawienie im i ich potomkom, zapowiadając posłanie swojego Jedynego Syna, Jezusa, który miałby objawić w pełni czasu Jego Miłość Ojcowską, zdolną do odkupienia każdej istoty ludzkiej zniewoli zła i śmierci. Oto dlaczego jest nam dane życie nieśmiertelne w Chrystusie i życie samej Trójcy. Dzięki Chrystusowi, Dobremu Pasterzowi, który nie opuszcza owcy zagubionej, ofiarowana jest możliwość wszystkim ludziom wszystkich czasów wejścia w komunię z Bogiem, Ojcem Miłosiernym gotowym przyjąć u siebie syna marnotrawnego. Zaskakującym znakiem tej Miłości jest krzyż. W śmierci Jezusa na krzyżu, jak napisałem to w encyklice Deus caritas est, „dokonuje się owo zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie, poprzez które On ofiarowuje siebie, aby podnieść człowieka i go zbawić - jest to miłość w swej najbardziej radykalnej formie. To tu może być kontemplowana ta prawda. Wychodząc od tego, można definiować, czym jest miłość” (12).

3. W wigilię swojej męki, jako testament Jezus zostawił Apostołom zgromadzonym w Wieczerniku w czasie świętowania Paschy nowe przykazanie miłości - mandatum novum: „To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15, 17). Miłość braterska, o którą prosi Pan swoich przyjaciół, ma źródło w ojcowskiej miłości Boga. Apostoł Jan zauważa: „Każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga” (l J 4, 7). A więc, aby kochać według Boga, należy żyć w Nim i Nim: Bóg jest pierwszym „domem” człowieka i ten, który trwa w Nim, płonie płomieniem miłości boskiej, zdolnej „zapalić” świat. Czyż nie to jest misją Kościoła w każdym czasie?
Nie jest więc trudno zrozumieć, że autentyczna troska misyjna i zaangażowanie priorytetowe wspólnoty kościelnej jest połączone z wiernością miłości Bożej, a ta z kolei jest zobowiązująca dla każdego chrześcijanina, każdej wspólnoty lokalnej, Kościołów partykularnych i całego ludu Bożego. To dokładnie z tej świadomości misji powszechnej płynie siła hojnej dyspozycyjności uczniów Chrystusa, aby realizować dzieła promocji ludzkiej i duchowej, którą świadczą, jak napisał umiłowany Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio: „o duchu całej działalności misyjnej: o miłości, która jest siłą pobudzającą misji. Tylko miłość powinna rozstrzygać, czy coś ma być wykonane czy zaniechane, zmienione czy niezmienione. Miłość jest zasadą działania oraz celem, do którego należy dążyć. Cokolwiek się szczerze uczyni dla niej i zgodnie z nią, nigdy nie będzie niewłaściwe” (60). Tak więc, być misjonarzem znaczy kochać Boga całym sobą aż do oddania Jemu, jeśli jest to konieczne, swojego życia. Iluż księży, zakonników, zakonnic i świeckich również w naszych czasach złożyło Mu świadectwo najwyższej miłości przez męczeństwo! Być misjonarzem, to pochylić się jak dobry Samarytanin nad potrzebami wszystkich, zwłaszcza najbardziej ubogich i najbardziej potrzebujących, ponieważ ten, który kocha sercem Chrystusa, nie szuka swojego interesu, lecz jedynie chwały Ojca i dobra bliźniego. To tutaj znajduje się sekret skuteczności działalności misyjnej, która przekracza granice kulturalne, dociera do wszystkich ludów i sięga aż po krańce świata.

4. Drodzy Bracia i Siostry, niech Światowy Dzień Misyjny będzie okazją, aby rozumieć coraz lepiej, że świadectwo miłości, która jest duszą misji, dotyczy wszystkich. W istocie służba Ewangelii nie powinna być rozumiana jako samotna przygoda, ale jako wspólne zaangażowanie całej wspólnoty. Obok tych, którzy są na pierwszej linii ewangelizacji - myślę tutaj z uznaniem o misjonarzach mężczyznach i kobietach - jest również wiele innych, dzieci, młodych i dorosłych, którzy przez swoją modlitwę i współpracę na różne sposoby uczestniczą w szerzeniu królestwa Bożego na ziemi. Pragnąłbym, aby to współuczestnictwo wzrastało coraz bardziej dzięki wspólnemu wysiłkowi wszystkich. Chętnie korzystam z tej okazji, aby wyrazić moją wdzięczność dla Kongregacji Ewangelizacji Narodów i dla Papieskich Dzieł Misyjnych, które z oddaniem koordynują wysiłki podejmowane w każdej części świata, aby wspomóc działanie tych, którzy są na pierwszej linii działalności misyjnej.
Niech Matka Boża, która przez swoją obecność u stóp krzyża i swoją modlitwę w Wieczerniku współdziałała aktywnie na początku misji Kościoła, wspomaga ich działanie i pomaga wierzącym w Chrystusa być bardziej zdolnymi do prawdziwej miłości, by w świecie spragnionym wartości duchowych stawali się źródłem żywej wody. Życzę tego z całego serca, udzielając wszystkim mojego błogosławieństwa.


Papież Benedykt XVI

Watykan, 29 kwietnia 2006 r.

(Tłumaczenie Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce)

HOMILIA NA NIEDZIELĘ - „MIŁOŚĆ JEST DUSZĄ MISJI”



l. Tęsknota za miłością

Współczesny świat tęskni za miłością, prawdą, sprawiedliwością i pokojem. Wielcy prorocy miłości i nadziei, jak Jan Paweł II i Benedykt XVI, dają dowody, że dobra duchowe są w zasięgu naszych pragnień, ponieważ człowiek dzięki współpracy z Bogiem może je wprowadzać w życie i czynić je drogami ludzkiej pielgrzymki. Prorok Izajasz dostrzega cenę zbawienia i przepowiada, że Sługa usprawiedliwi wielu i będzie dźwigać nieprawości świata (I czytanie). Ta myśl proroka kieruje nas ku prawdzie o Jezusie Odkupicielu. Nie w kimś innym, ale w misji Jezusa Chrystusa ukazała się najpiękniej miłość Boga do człowieka, nawet jeśli wiodła przez dramat męki i ofiarę krzyża. W jej następstwie każdy człowiek jest ogarnięty tajemnicą odkupienia i Chrystus z każdym człowiekiem raz na zawsze się zjednoczył (por. Redemptor hominis, 13). Ta prawda pozwala nam trwać w wyznawaniu wiary mimo licznych własnych słabości i przeciwieństw losu. Droga do źródła łaski jest zawsze otwarta, Bóg jej nigdy nie zamyka ani też jej nie utrudnia. Może zrobić to jedynie człowiek, jeśli nie rozumie, że Bóg jest miłością. Jego miłosierdzie - jak słyszeliśmy w liście do Hebrajczyków - pozwala odnaleźć się w stosownej chwili. Zachowując tę hierarchię wartości i naszych dojrzałych pragnień, przychodzimy do Boga z realnymi oczekiwaniami.
Jakie są dziś nasze oczekiwania? Dzisiejsze przesłanie Ewangelii, zapisane przez św. Marka, przypomina nam, że można mieć wygórowane oczekiwania i ambicje oraz prośby dotyczące wyłącznie naszego powodzenia i naszej przyszłości. Jednak Jezus uświadamia nam - tak jak kiedyś swoim uczniom - „Nie tak będzie między wami”.

2. Misje to nie reklama

Dzisiejszy Światowy Dzień Misji, zwany w Polsce Niedzielą Misyjną, obchodzimy w Kościele powszechnym po raz 80. Jest to czas troski całego Kościoła o wszystkie Kościoły i o tych, którzy jeszcze Chrystusa nie znają. Jednak troska o głoszenie Ewangelii to coś więcej, co ma swoje źródło w dojrzałości naszej wiary. Przed kilkunastu laty Jan Paweł II napisał, że „wiara umacnia się, gdy jest przekazywana" (Redemptoris misio, 11). Działalność misyjna nie jest formą dobrze zorganizowanej propagandy i reklamy religijnej. Nie ma też na celu tylko liczebnego wzrostu wspólnoty Kościoła. Jest to raczej zaproszenie do wejścia na drogę, którą jest Chrystus, który przyszedł, abyśmy mieli życie i mieli je w obfitości (por. J 10, 10). „Pozyskujący” styl życia Kościoła - jak mówi polski współczesny teolog - bez prawdziwego świadectwa miłości byłby niewystarczający. Również statystyka misyjna nie może być dowodem tryumfalnego pochodu Kościoła przez świat, ona raczej ukazuje jedynie jego powszechność i prawdę, że zbawcza miłość Boga w Jezusie Chrystusie ogarnia wszystkie ludy i narody (por. Ecclesia in Africa, 27). Ostatnia pielgrzymka Ojca Świętego Benedykta XVI do Polski przypomina nam, że zawsze należy trwać w wierze, budując dom własnego życia na skale, którą jest Jezus Chrystus. Tylko taka wiara jest zdolna do apostolskiego świadectwa pełnego ofiary i poświęcenia dla innych, przede wszystkim przez modlitwę i pamięć serca pełną miłości. Jezus Chrystus, pierwszy Misjonarz, potrzebuje ludzkich talentów, naszych rąk i naszego serca, ale zawsze będziemy tylko Jego narzędziami. Tak rozumieli swoje chrześcijańskie powołanie twórcy przyszłych Papieskich Dzieł Misyjnych: sługa Boża Paulina Jaricot oraz ks. bp Karol de Forbin Janson. Dzieła te, jak również od 180 lat Żywy Różaniec, stały się własnością całego Kościoła powszechnego i przypominają, że duch solidarności wiary jest pewnego rodzaju rozdawaniem dobrego chleba miłości. Chrześcijanin dotknięty łaską wiary nie może milczeć, ale współpracę misyjną uczynić swoją życiową koniecznością w myśl wyznania św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (l Kor 9, 16).

3. Bóg przenika nas swoją miłością

Tegoroczne orędzie misyjne - pierwsze orędzie Benedykta XVI - poucza nas, że miłość jest duszą misji. Jeśli tej miłości zabraknie, to nie ma już misji, ale jest filantropia i działalność socjalna. Zawsze Bóg przenika ludzką historię swoją miłością i pozwala, aby człowiek tą miłością żył i dawał jej dowody. Wiele razy miłość wyraża się przez radykalne formy, tak jak 15 lat temu przez ofiarę życia dwóch młodych polskich franciszkanów, o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka, zamordowanych w Peru. Być misjonarzem, to znaczy kochać Boga i ludzi aż do ofiary z własnego życia. Być misjonarzem, to mieć wrażliwość dobrego samarytanina, jak o. Marian Żelazek i wielu innych. Misjonarze nigdy nie płacą fałszywą monetą, ale największym darem krwi i życia. Niedziela Misyjna jest czasem dawania miłości Jezusa Chrystusa światu, który jej jeszcze nie poznał. Rozumiejąc dziś lepiej naszą chrześcijańską tożsamość, docieramy do prawdy, że działalność misyjna nie jest pracą samotnych ludzi gdzieś na krańcach świata. Jeśli misjonarze są osamotnieni, to my nie jesteśmy prawdziwym Kościołem. Dotyczy to pasterzy i wiernych, ponieważ komunia wiary i współpracy musi przekraczać granice geograficzne i kulturowe. Jedna jest bowiem misja, którą Jezus Chrystus powierzył Kościołowi. Ojciec Święty ufa, że dzięki naszej dojrzałej wierze wniesiemy w świat ewangeliczny zaczyn miłości, tak jak czyniła to Maryja, Gwiazda ewangelizacji. Czujmy się zaszczyceni, że Bóg pozwala nam nieść Jego miłość innym i kształtować oblicze współczesnego świata (por. Deus caritas est, 32), nawet gdy sami jesteśmy tylko kruchymi naczyniami. Pamiętajmy, że wszystko to, co czynimy z miłością, zawsze jest wielkie. Amen.

Ks. Jan Piotrowski, PDM Warszawa

Rozważanie różańcowe - niedziela



Rozważając tajemnice chwalebne, módlmy się za wszystkich ubogich, ciemiężonych i strapionych, by w Bogu odnaleźli siłę do dźwigania krzyża codzienności. Niech brzmią w naszych uszach słowa Chrystusa: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25,40). Módlmy się za ludzi ubogich, żyjących w niedostatku i nędzy. Szczególnie za ludność w Sudanie, która cierpi z powodu wojny.


Zmartwychwstanie Pana Jezusa

„Jeśli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie” (Rz 10, 9).
Chrystus zmartwychwstał, by przynieść nam wolność. Największy cud, jakiego dokonał - powstanie z grobu, staje się dla nas powodem do trwania w nadziei; nadziei, która wynosi ponad problemy codzienności. Cierpienie, głód, prześladowanie - czy to jest coś, czego Chrystus nie doświadczył? On nie zostawił nas samych. On przetarł szlak. Dał siły i umocnił w drodze.
Śmierć, nienawiść, rozpacz nie władają już tym światem niepodzielnie. Ale zwycięstwo musi dokonywać się codziennie na nowo. Zmartwychwstaję, kiedy wybieram życie - odrzucając zło i grzech.


Wniebowstąpienie Pana Jezusa

„Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze jest, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga” (Kor 3, l).
Widać drogę, wyraźne ślady Jezusa wyznaczają szlak. Szlak ten prowadzi do domu Ojca, gdzie w szczęściu i radości będziemy cieszyć się Jego obecnością. Głoście wszystkim ubogim i strapionym, głodnym i spragnionym, że mamy króla i orędownika, który udziela nam łaski wytrwania i przezwyciężania wszelkich trudności. Chrystus wstąpił do nieba, ale wróci. Nie pozostawi nikogo, kto trwa w nadziei i ufa mocno.
Bliski, a jednak odległy; obecny, lecz nieuchwytny - oto nasz Bóg. Swą pozorną nieobecnością sprawia, że szukamy i odkrywamy Go ciągle na nowo.


Zesłanie Ducha Świętego

„Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami” (Dz l, 8).
Zstąpił Duch święty, obiecany i posłany przez Chrystusa. Kiedy stajemy się bliżsi Pana Jezusa? Czyż nie wtedy, gdy wzmocnieni darami Ducha Świętego. pracując czy bawiąc się, będąc w domu, w pracy lub na ulicy, jesteśmy Jego świadkami? A świadek nie omija i nie pozostawia ubogiego, strapionego, pokrzywdzonego, osieroconego czy w jakikolwiek inny sposób doświadczonego przez los człowieka samemu sobie, świadek to człowiek aktywny.
Duch przemienia kamienne serca, ożywia martwą codzienność, jest tchnieniem mocy w słabości i rozpaczy. Bóg już nie tylko nam towarzyszy. On działa w naszym sercu.


Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

„Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący” (Łk l, 49).
Maryja została wzięta do nieba z duszą i ciałem. Czysta, wierna, a przy tym cicha i pokorna, wzór do naśladowania dla każdego, kto chce wypełniać wolę Boga. Ona zawiera w sobie największą ufność i nadzieję. Mimo bólu i cierpienia, jakie przeżyła uczestnicząc w męce syna, nie przestała wierzyć. Na ziemi wypraszała cuda dla strapionych i potrzebujących. Tym bardziej teraz, mając Maryję za orędowniczkę, ufnie zwracajmy się do niej o pomoc.
Ufne przyjęcie Bożego planu sprawia, że z każdym krokiem jesteśmy bliżej domu. Maryja, przyjmując Boga do swego życia, otworzyła niebo dla siebie i dla nas.


Ukoronowanie NMP na Królową nieba i ziemi

„Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych" (Łk l, 52). W niebie Maryja została ukoronowana na Królową wszystkich ludzi. Stała się Królową każdego człowieka bez względu na jego kolor skóry, miejsce zamieszkania czy status społeczny. Jest naszą wspomożycielką oraz opiekunką w trudnych, często wydawałoby się niepokonywalnych sprawach i problemach.
Tego, że królowanie oznacza służbę, nauczył nas Jezus. Maryja całym swoim życiem służyła Bogu i ludziom.


Kl. Krzysztof Wróbel WSD Kraków




Rozważanie różańcowe – poniedziałek




Nadzieja wchodzi w życie świata przez tajemnicę miłości. Niesie ją Maryja - Matka Bożego Syna, który jako Odkupiciel jest źródłem wszelkiej nadziei.


Zwiastowanie NMP

„Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk l, 38). Matko Najświętsza, polecamy Ci wszystkich misjonarzy i misjonarki, aby zawsze mieli głęboką wiarę. Polecamy Ci ludzi, którym głoszona jest Dobra Nowina, by za Twoim przykładem z radością odpowiadali na łaskę wiary.


Nawiedzenie św. Elżbiety

„Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk l, 39-45). Słowo „błogosławiony” oznacza szczęśliwy. Matko Boża niosąca radosną wieść swojej krewnej Elżbiecie, uproś u Swojego Syna Jezusa Chrystusa, aby dzięki obchodom Światowego Dnia Misyjnego ożywił się wszędzie duch zaangażowania i współpracy, szczególnie w tej naszej wspólnocie, którą stanowimy. Wybłagaj nam, abyśmy naprawdę stali się błogosławionymi - szczęśliwymi wyznawcami Chrystusa.


Narodzenie Jezusa

„Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2, 7). Matko ubogiego Jezusa, daj siłę wszystkim potrzebującym, zwłaszcza biednym, chorym, głodnym i bezdomnym. Pokrzep swoją matczyną miłością wszystkich ludzi odczuwających pragnienie spotkania z Odkupicielem Jezusem Chrystusem. Ożywiaj wiarę tych, którzy przez lekkomyślność utracili łaskę wiary i zwątpili w miłosierną miłość Ojca.


Ofiarowanie w świątyni

„Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela” (Łk 2, 29-32). Matko ofiarująca swojego Syna w Jerozolimskiej świątyni, polecamy Ci mieszkańców Sudanu, dotkniętych olbrzymim problemem głodu, cierpienia i wyzysku społecznego. Prosimy Cię, aby w trzecim tysiącleciu nie brakowało ludzi dobrej woli, wrażliwych na potrzeby i wołanie ludzi biednych i krzywdzonych często przez swoich najbliższych. Prosimy, aby „cywilizacja śmierci" przekształciła się jak najszybciej w „cywilizację miłości i pokoju”.


Znalezienie w świątyni

„Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" (Łk 2, 49). Polecamy Ci Panie wszystkich ludzi, którzy w jakikolwiek sposób troszczą się o rozkrzewianie wiary. Polecamy Ci Matko Najświętsza wszystkie misyjne instytucje, domy zakonne, miejsca, w których trwa formacja nowych misjonarzy. Polecamy Ci Jezu wspólnoty parafialne, wspólnoty naszych rodzin, ludzi chorych i cierpiących, dzieci i młodzież, tych którzy każdego dnia nie szczędzą swoich modlitw za dzieło misyjne Kościoła.



Ks. Łukasz Zygmunt, Kazimierza Wielka, diec. Kielecka


Rozważanie różańcowe - wtorek




Odmawiając bolesną część różańca świętego, spróbujmy wraz z Maryją towa¬rzyszyć Jezusowi na Jego drodze krzyżowej. Jeżeli „ktoś zmierza ku Bogu, nie oddala się od ludzi, ale staje się im prawdziwie bliski". Dlatego oddając się Bogu w tej modlitwie, otwórzmy oczy na otaczających nas braci i siostry i przez ręce Maryi, do której „odwołują się ludzie wszystkich czasów i ze wszystkich stron świata" - polecajmy ich miłości Pana (por. Deus caritas est, 42).


Jezus modli się w Ogrójcu

„Kto usiłuje uwolnić się od miłości, będzie gotowy uwolnić się od człowieka jako człowieka. Zawsze będzie istniało cierpienie, które potrzebuje pocieszenia i pomocy. Zawsze będą sytuacje materialnej potrzeby, w których konieczna jest pomoc w duchu konkretnej miłości bliźniego" (Deus caritas est, 28).
Jezus zna sytuacje naszej nędzy, zwłaszcza tej duchowej, wymagającej „interwencji z góry". Nie ucieka przed człowiekiem, któremu trzeba okazać miłość, nawet kosztem własnego życia. Jego modlitwa w Ogrójcu jest walką, w której ostatecznie zwycięża zgoda na wolę Ojca.
Boże, który jesteś miłością, obdarz pokojem i nadzieją ludzi ogarniętych lękiem przed cierpieniem i krzyżem.


Jezus jest biczowany

„We wspólnocie wierzących nie może być takiej formy ubóstwa, by komuś odmówiono dóbr koniecznych do godnego życia" (Deus caritas est, 20).
Jezus wielokrotnie pomagał człowiekowi. Uzdrawiał, leczył, pocieszał we wszystkim, objawiając miłujące oblicze Ojca. Wypełniając swą misję do końca, przyjął na siebie również karę biczowania. A wszystko po to, by przywrócić nam godność dziecka Bożego, utraconą przez grzech. Boże, który jesteś miłością, obdarz pokojem i nadzieją rodzinę ludzką, niech będą szanowane w niej prawa człowieka, stworzonego na Twój obraz i podobieństwo.


Jezus jest koronowany koroną z ciernia

„Wiara ukazuje nam Boga, który dał swojego Syna za nas i budzi w nas zwycięską pewność, że to prawda: Bóg jest miłością!" (Deus caritas est, 39). Jezus, chociaż jest Bogiem i Królem wszechświata, przyjmuje cierniową koronę, która jest znakiem wyśmiania i poniżenia. Jest Synem Bożym, a zostaje potraktowany jak ostatni ubogi, który znikąd nie ma ratunku.
Boże, który jesteś miłością, bądź nadzieją i wybawieniem dla ludzi doświadczających poniżenia i pogardy.


Jezus dźwiga krzyż

„Wiara, nadzieja i miłość są nierozdzielne. Nadzieja w praktyce wyraża się w cnocie cierpliwości, która nie słabnie w czynieniu dobra nawet w obliczu pozornej porażki, i w pokorze, która akceptuje misterium Boga i ufa" (Deus caritas est, 39). Jezus idzie trudną drogą. Po ludzku doświadcza całkowitej porażki. Jego mocą jest bezgraniczne zaufanie Ojcu i Jego miłości. Wielkość Bożej miłości pozostanie dla nas tajemnicą.
Boże, który jesteś miłością, bądź nadzieją i światłem dla wszystkich kroczących w ciemnościach.


Jezus umiera na krzyżu

„Bóg nie zabrania nam wołać, jak Jezus na krzyżu: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?" (Mt 27, 46). Chrześcijanie bowiem pozostają utwierdzeni w przekonaniu, że Bóg jest Ojcem i kocha nas, nawet jeżeli jego milczenie pozostaje dla nas niezrozumiałe" (por. Deus caritas est, 38).
Jezus rozpięty na ramionach krzyża, wydaje się przytulać do swego serca zbolałą ludzkość. Doznając opuszczenia i osamotnienia, wyraża wobec swego Ojca skargę pełną bólu: „Boże, czemuś Mnie opuścił?".
Boże, który jesteś miłością, bądź nadzieją życia wiecznego dla umierających, niech zasną w Twoim pokoju.


s. Anna Miśkowiec FMM, Warszawa

Rozważanie różańcowe – środa




Chwalebna część różańca. Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie, Zesłanie Ducha Świętego, Wniebowzięcie, Królowanie... - tajemnice wyjścia z udręki. Maryjo, której cała wielkość jest w cichym oczekiwaniu, módl się za nami...


Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Zastanawia to, że z istoty swej radosna Nowina o zmartwychwstaniu Pańskim zrodziła w pierwszych wiekach Kościoła tylu pokutników. Czyż pokutne życie miałoby odpowiadać tej radości? Czemu odchodzili samotni na pustynię? A potem, ci liczni papieże, powoływani z eremów i opactw... Samotności i pustyni można gorąco pragnąć! Bo człowiek wyczuwa, że między „spełnieniem" Jezusa a nim jest jednak jakaś tajemnicza nieciągłość i aby to naprawić, trzeba wejść w siebie i przyciągnąć uwagę Pana. Aby Jego Obecność sprawiała we mnie to, co jest Jego udziałem.


Wniebowstąpienie Pana Jezusa

„Gdzie się ukryłeś,/ Umiłowany i mnieś wśród jęków zostawił?/ Uciekłeś jako jeleń,/ gdyś mnie wpierw zranił./ Biegłam za Tobą z płaczem, a Tyś się oddalił" (Św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa).
„Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie" (J 6, 35).
Gdzież więc jestem, gdy spożywając i pijąc, łaknę i pragnę bardziej niż kiedykolwiek przedtem? Wbrew obietnicy. Teresa od Jezusa modliła się: umieram, bo nie umieram...


Zesłanie Ducha Świętego

Na nieużytecznego sługę trzeba mocno zapracować, bo nad nim jest już tylko Pan.
Wokół mnie są tajemniczy ludzie: podziwiam ich i zazdroszczę, a zazdrość ta jest we mnie nieustannym wyrzutem sumienia. Od świtu do nocy pracują dla Jezusa. Tak po prostu. Pracują w absolutnej ciszy, są ponad odpustami i nagrodami. Jakby byli ponad udręką: co też jest naprawdę wolą Bożą?! A co jest wolą Bożą? Ojciec Mój działa aż dotąd i Ja działam. Jakieś dziwne objawienie Ducha jest udziałem chrześcijan pracujących.


Wniebowzięcie Matki Bożej

Całą wielkością Maryi jest Jej ciche czuwanie. W Niej sługa nieużyteczny jest nagrodzony. Spełniony do końca i nagrodzony. Matko moja: jaki jest Twój udział w słowach: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie..." (J 2, 5) To, że wiedziałaś, i to, że nie wyprzedzałaś Go. Zachowywałaś wszystkie te sprawy w swoim sercu. Znasz dobrze te miejsca, w których zwykł się pojawiać Twój Syn. Tylko tyle i aż tyle. Oto ja, służebnica Pańska. Oto ja, sługa nieużyteczny. I Oblubienica Ducha Świętego. W chwale Ojca.


Ukoronowanie Matki Bożej

„Oto Matka twoja... Oto syn twój..." (J 19, 27).
Mała Tereska, patronka misji, przyrzekała: „Gdy będę już w niebie, będę się wami opiekowała!" A ja czasami łapię się na niechęci do ludzi natarczywie pukających do drzwi, a będących tam, gdzie ja byłem kiedyś.
Czy możliwe jest królowanie Matki bez miłowania tych natarczywych synów? Matczyne miłowanie: uważne i wyprzedzające. Jakby rezygnujące ze swego nieopisanego szczęścia. I synowskie miłowanie: posłuszne i czyste, oddane, a nie kapryśne.



Ks. Marek Czajkowski, archidiecezja gdańska

Rozważania różańcowe – czwartek




Rozważając tajemnice światła, uczestniczymy w drodze misyjnej Chrystusa. Najpierw chrzest, potem konkretna działalność i głoszenie Słowa o Bożej miłości. Ostatnia tajemnica - Eucharystia - jest niejako centralną dla życia chrześcijanina. Rozważajmy je tak jak Maryja, w swoim sercu.

Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Chrzest w Jordanie rozpoczyna misję mesjańską Jezusa. Jezus - „umiłowany Syn Ojca" przyjmuje pokornie chrzest od Jana, aby potem chrzcić „Duchem Świętym i ogniem" (Łk 3, 16). Misjonarz, również potrzebuje Ducha Świętego i ognia. Nikt z nas nie może być wiarygodnym uczniem Chrystusa, jeżeli nie ma w nim „ognia", jeżeli jest letni.
Maryjo, która zrodziłaś Chrystusa, aby potem pokornie zgodzić się na Jego misję, pomóż wszystkim pracownikom „winnicy Pańskiej" pokornie wypełniać powierzone im zadania.

Jezus objawia się na weselu w Kanie Galilejskiej

Tajemnicą światła jest cud w Kanie, gdzie Chrystus, przemieniając wodę w wino, dzięki interwencji Maryi, otwiera serca uczniów na wiarę (por. Rosarium Virginis Mariae).
Tymi, którzy interweniują, są misjonarze. Dzięki ich przepowiadaniu Ewangelia o nieskończonej dobroci Boga dociera do wielu serc i otwiera je na Jego miłość. Wówczas może zrealizować się cud z Kany - serce człowieka napełnione dotąd wodą niewiary, napełnia się winem wiary i miłości.
Maryjo, uproś dla misjonarzy i wszystkich chrześcijan łaskę odnowienia i niesłabnące pragnienie dzielenia się Bożą miłością.

Głoszenie królestwa Bożego i wezwanie do nawrócenia

Chrystus, zaczynając swoją publiczną działalność na ziemi, mówi do tłu¬mów, które za Nim idą: „Nawróćcie się, bo blisko jest królestwo niebieskie" (Mt 3,2; 4,17) i poleca swoim uczniom, aby głosili Dobrą Nowinę (Łk 10,9). Dobrą Nowiną jest to, że Bóg kocha człowieka bezwarunkowo i oddał za niego życie.
Maryjo, pierwsza Misjonarko, pomagaj misjonarzom w tym odpowiedzialnym dziele wzywania do nawrócenia i głoszenia Królestwa Bożego.


Przemienienie na górze Tabor

„To jest mój Syn umiłowany. Jego słuchajcie" (Mk 9, 7). W życiu Jezusa zrealizowało się posłuszeństwo doskonałe. Jako dziecko był posłuszny swoim ziemskim rodzicom. Wypełniając misję mesjańską, był posłuszny Ojcu w niebie. W ten sposób wskazuje nam drogę, jaką mamy kroczyć - drogę posłuszeństwa.
Maryjo, Służebnico Pańska, któraś w posłuszeństwie przyjęła pod swoje serce Zbawiciela świata, opiekuj się zwiastunami Dobrej Nowiny, aby słuchali zawsze głosu Boga.

Ustanowienie Eucharystii

„Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje" (Mt 26, 26). W ustanowieniu Eucharystii objawiła się nieskończona miłość Boga - miłość, która nie zna granic. To właśnie w Eucharystii Chrystus jest z nami w sposób nieograniczony. Możemy poczuć Jego obecność nawet fizycznie.
Maryjo, Ty pierwsza nosiłaś Chrystusa pod swoim sercem, niech za Twoją przyczyną Eucharystia będzie sprawowana wszędzie i każdy będzie mógł z niej korzystać.

Elżbieta Polkowska, PDM Warszawa


Rozważania różańcowe – piątek




Dziś przychodzimy do Ciebie, Matko, by ukryć się w Twoich złożonych na piersiach dłoniach. Dajesz nam Jezusa, byśmy w Nim mieli przystań dla nas, z nadzieją szukających sprawiedliwości.


Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

Na twarz rzuca niesprawiedliwa wojna. Jezu, szukasz ogrodu ludzkich dłoni, otwartych, by tam położyć zbolałą i wychudłą twarz z obozu dla uchodźców. Prosisz, by na twarz upadli młodzi ludzie, gotowi poświęcić życie dla Ciebie, słuchając modlitwy konsekracyjnej i stając się kapłanami Twej miłości.
Modlitwa w Ogrójcu to nauka Odkupiciela, który wśród przyjaciół został samotny. To nauka nadziei na podtrzymanie przez Ojca. To szeptanie sercem, „że w miłości nie robi się nic ponad to, że się kocha".


Biczowanie Pana Jezusa

Historia zadawania bólu Chrystusowi trwać będzie nieustannie. Pobite ciało więźnia. Maltretowane nadgarstki niesłusznie uwięzionych. Bicz wojny, głodu, opuszczenia zawisł nad ciałem Kościoła Chrystusowego w Sudanie. Chrystusie ubiczowany dłonią człowieka naszego czasu. Chrystusie ubiczowany ręką polityków i finansistów. Chrystusie ubiczowany moją dłonią opieszałą w czynieniu dobra. Chrystusie ubiczowany „stawaj się obecny wtedy, gdy nie robi się nic innego ponad to, że się kocha".


Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Reklamy podpowiadają, że musimy być piękni, młodzi, przystojni. Nakładają na nasze głowy koronę tego świata.
Twoje wyjście przed tłum rozwścieczonych oskarżycieli nie ma nic wspólnego z byciem pięknym i na topie. Oto człowiek! Którego ludzie chcieli odczłowieczyć. Oto człowiek! Opuszczony i nędzny, za którego zdjęcie może ktoś znowu dostanie nagrodę Word Press.
Oto człowiek - Bóg, który jest miłością „Która staje się obecna, gdy nie robimy nic innego ponad to, że kochamy".


Pan Jezus dźwiga krzyż

Ile razy wzruszamy się przed telewizorem, oglądając tragiczne wiadomości o wojnie, dłoniach wyciągniętych po chleb. Trudniej już nam klęknąć do modlitwy czy wykonać gest jałmużny. To moje serce mieści drugiego człowieka. Moje dłonie podnoszą zbolałego Chrystusa.
Łatwo zapomnieć papieską intencję misyjną na październik i minie wzruszenie wywołane opowiadaniem misjonarza. Dlatego muszę przyjąć orędzie: „Bóg jest miłością i staje się On obecny właśnie wtedy, gdy nie robi się nic innego ponad to, że się kocha".


Ukrzyżowanie Pana Jezusa

Co Ty, Chrystusie, mówisz nam z wysokości krzyża? Czego możesz mnie nauczyć? Może tylko samarytańskiej postawy wrażliwości. Zabili Cię, Jezu, na oczach ówczesnego świata.
Umierasz, Jezu, w ludziach zapomnianych i skazanych niesprawiedliwie. Błogosławieństwem jest gest Twoich rozłożonych i zranionych rąk: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy".



Ks. Maciej Będziński, Radom

Rozważanie różańcowe – sobota




Trwając na modlitwie w tygodniu misyjnym, pochylmy się nad biedą tego świata i ogarnijmy sercem wszystkich, którzy są smutni, zniechęceni, nie mają sił. Prośmy też o nasz zapał w dziele ewangelizacji świata, zawierzając je najlepszemu wstawiennictwu Matki Najświętszej.


Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Są dni, kiedy człowiek staje przed Bogiem zupełnie bezradny. I chociaż wiele jest niewiadomych, odpowiedź jest tylko jedna - niech więc się stanie, jak chce Bóg. Skąd aż takie zawierzenie? Właśnie ze stów: „Oto ja, służebnica Pańska". Byleby człowiek tych słów nie zmarnował, nie zakopał. Zadziwieniu nie będzie nigdy końca na to, co Bóg przygotował tym, którzy pokornie wypełniają Jego wolę.


Nawiedzenie św. Elżbiety

I braterskie słowo może mieć moc wielką, ogromną. Ale tylko wtedy, gdy człowiek wstanie z kolan, może powiedzieć coś, co naprawdę zadziwi bliźniego. Przecież nikt nie chce bezustannego bełkotu pustych frazesów i sloganów, które zalewają każdy dzień. Może warto uczyć się od ludzi chorych, samotnych - oni cierpią, a mówią niewiele. Wszyscy jesteśmy sobie winni wiele dobrych słów, ale najlepiej mówi się sercem.


Narodzenie Jezusa

Tam, gdzie jest Bóg, tam też są i paradoksy. Paradoksów w ręku Boga jest sporo. Choćby i takie, gdy grzesznicy pełni żalu i pokory, wyprzedzają innych do Królestwa Niebieskiego, gdy ci, którzy wiele mają, zostają z pustymi rękoma, gdy Boży Syn rodzi się w stajni, a kiedy zaczyna głosić Ewangelię, jest wyśmiewany. Ewangelia nie tylko zdumiewa, ale i szokuje swymi paradoksami. I może dlatego na zawsze zostanie Dobrą Nowiną i nadzieją człowieka.


Ofiarowanie Jezusa

Właściwie człowiek cały zbudowany jest z nadziei. Gdy odbierze się człowiekowi nadzieję, niewiele w nim zostanie. I chyba tyle w nas życia, ile nadziei. Bo gdzie nadzieja, tam też i wiara, a i o miłość dużo łatwiej. By ta nadzieja nie okazała się jałową, by nie narosła na niej pleśń rezygnacji, Chrystus ma być jej sekretem. Bez niego nadzieja nigdy nie spełni swego zadania i nie będzie tym. czym być powinna.


Znalezienie Jezusa w świątyni

Nieraz szamotanie z samym sobą trwa całymi latami, wciąż człowiek wpada w ślepe uliczki. Życie schodzi na walce o byt, o względy ludzkie, aż w końcu staje z pytaniem, jaki to wszystko ma sens. Już w samym pytaniu ukrywa się sens bardzo głęboki. Przynagla bowiem do szukania, a szukanie to znak, że w sercu pojawiła się tęsknota. Ten, kto tęskni za Bogiem, idzie chyba najskuteczniejszą do Niego drogą.



Ks. prał. Zbigniew Próchnicki, Warszawa