Dziewięc miesięcy

Piotr Blachowski

publikacja 24.03.2009 22:53

Nie, to nie będzie pogadanka o życiu człowieka przed urodzeniem. Nie będzie to również dramatyzowanie w sprawie, o której ostatnio głośno w naszym sejmie, nie będzie też to biografia dziecka przed narodzinami.

Dziewięc miesięcy

Dzisiaj dokładnie zaczyna się okres dziewięciu miesięcy przed narodzeniem Największego Człowieka wśród ludzi, a jednocześnie Tego, dzięki któremu nie umarliśmy tak do końca.

Dzisiejszy dzień ma nam przypominać o wielkim zdarzeniu, od którego rozpoczęła się nowa era w dziejach ludzkości. Wydarzeniu, które spowodowało, że od tego momentu zaczęto liczyć od nowa czas. Nieważne, że niektórzy kłócą się o 3 – 5 lat. Ważne to, że ten fakt spowodował reorganizację w sercach i umysłach ludzi, że pozwolił na to, byśmy zaczęli wierzyć, że mamy jeszcze coś po naszym doczesnym życiu, że warto dobrze żyć na ziemi, aby potem znaleźć się w krainie wiecznej szczęśliwości.

Zastanawiacie się o Kim piszę? Nie wierzę, sądzę, że już doskonale wiecie. To dzień, w którym nastąpiło nie tylko zwiastowanie Maryi Pannie, że w jej łonie ktoś zamieszkał, ale również wcielenie Chrystusa Pana, czyli pierwszy akt Jego przyjścia na ziemię i rozpoczęcia dzieła naszego zbawienia.

To, że uroczystość ta przypada często w trakcie Wielkiego Postu, uzmysławia nam, iż tajemnica Wcielenia jest nierozerwalnie związana z tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. 25 marca wiązano z dniem, w którym celebrujemy Narodzenie Pańskie – 25 grudnia, a daty te dzieli dokładnie 9 miesięcy. Dziewięć miesięcy, które wstrząsnęły światem. Zwiastowanie, oznaczające początek Życia, które przez mękę, śmierć i z martwych powstanie odnowiło wszechświat.

Nie chcę myśleć nawet, co by było, gdyby tego nie było. Nasze istnienie byłoby bezcelowe, bezzasadne, żylibyśmy jak rośliny, które istnieją tylko po to, by służyć innym roślinom lub zwierzętom za pokarm. Bez jakiegokolwiek celu i kierunku naszej ziemskiej drogi...

Dlatego, mimo Wielkiego Postu, dzisiaj cieszmy się i radujmy celebrując święto Zwiastowania, bowiem dzięki temu znamy swoją drogę, wiemy jak żyć. Jako członkowie Kościoła zobowiązani jesteśmy do odprawiania nabożeństwa dla uproszenia trzech cnót: wiary, nadziei i miłości, a także dla uproszenia łaski dobrej śmierci i zbawienia duszy.

Mamy wolną wolę i wolność wyboru, możemy sami określić kierunek własnej drogi – jako roślina lub jako członek Kościoła.