Liturgia, a nie widowisko

a.

publikacja 19.09.2004 07:59

Transmisji Mszy św. Telewizja Polska nadała już bardzo dużo. Jednak bp Stefan Cichy mówi, że Msza św. w pierwszym programie publicznej telewizji to osobne zagadnienie i wyzwanie.

Transmisji Mszy św. Telewizja Polska nadała już bardzo dużo. Miliony ludzi oglądały przekazy Mszy sprawowanych przez Papieża. TV Polonia co niedzielę nadaje Mszę z różnych kościołów w Polsce. W piątki Telewizja Kraków transmituje z Łagiewnik Mszę dla chorych. Jednak bp Stefan Cichy mówi, że Msza św. w pierwszym programie publicznej telewizji to osobne zagadnienie i wyzwanie.

Od pomysłu do realizacji jeden krok


Propozycja pojawiła się niespodziewanie. Zgłosił ją nowy dyrektor TVP 1, Maciej Grzywaczewski. Jak się dowiedzieliśmy, niedzielną transmisję Mszy św. w najbardziej dostępnej polskiej telewizji uważa za dokończenie realizacji Porozumień Gdańskich z roku 1980 (chociaż ich zapisy nie mówiły wprost o Mszy św. w telewizji, tylko o udostępnieniu mediów wszystkim wyznaniom). Efektem porozumień sierpniowych jest transmisja Mszy św. w pierwszym programie Polskiego Radia. Właśnie mija 24. rocznica pierwszej Mszy św. radiowej. Nadano ją z kościoła Świętego Krzyża w Warszawie 21 września 1980 roku.

Biskupi diecezjalni podczas sierpniowego spotkania w Częstochowie zaakceptowali propozycję władz TVP i pierwsza transmisja niedzielnej Mszy św. w Jedynce miała miejsce 12 września br.

Szybkie zaakceptowanie pomysłu przez polskich biskupów stanowi zaskoczenie dla części polskich wiernych, którzy pamiętają wypowiedzi hierarchów i specjalistów w dziedzinie mass mediów, akcentujące różnice między przekazem treści religijnych, a zwłaszcza liturgii, w radiu i w telewizji. Podkreślano, że radio o wiele bardziej niż telewizja pozwala odbiorcom się skoncentrować, jest bardziej wspólnototwórcze, pozwala na uczestnictwo w modlitwie. Wskazywano, że telewizja ma tendencje do nadawania wszelkim programom charakteru widowiska. A Msza święta widowiskiem nie jest.

Nie wystarczy włączyć kamery


Biskupi nową możliwość potraktowali bardzo poważnie. Postanowili powołać Zespół Programowy ds. Transmisji Telewizyjnej Mszy św., na którego czele stanął bp Stefan Cichy, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski. W składzie zespołu znaleźli się muzykolog, liturgista, ksiądz, który zajmował się radiową transmisją Mszy św. oraz dziennikarz telewizyjny.

Jak poinformował „Gościa” bp Cichy, Zespół stawia sobie trzy zadania. Zamierza jak najszybciej opracować słowo Rady Stałej Episkopatu, które wyjaśni wiernym najważniejsze kwestie związane z telewizyjnym transmitowaniem Mszy, przygotuje umowę pomiędzy TVP a Episkopatem, a przede wszystkim wypracuje koncepcję stałej obecności niedzielnej Mszy św. w publicznej telewizji.

Więcej na następnej stronie

Niezorientowani mogą się dziwić, po co tyle zachodu, skoro tyle razy widzieli Mszę św. na ekranie. Telewizja Polska przeprowadzała transmisje z niemal wszystkich Mszy św. odprawianych w Ojczyźnie przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Telewizja Polonia od lat przekazuje transmisje niedzielnej Mszy św. z różnych polskich świątyń. Transmituje ją również wiele lokalnych ośrodków telewizyjnych w Polsce. W piątkowe popołudnia od ponad dziesięciu lat Telewizja Kraków nadaje Mszę św. dla chorych z sanktuarium w Łagiewnikach. Można by więc przypuszczać, że zasady i wzorce są już dopracowane.

Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta. Problemem jest nie tylko godzina transmisji, ale także długofalowa koncepcja programowa. W tak ważnej kwestii nie powinno być przypadkowości.

O której? Skąd? Co pokazać?


TV Polonia nadaje Mszę św. w niedzielę o godz. 13.00. Ta wczesnopopołudniowa godzina, którą na ogół chwalą sobie mieszkający w Polsce chorzy (o ile mają możliwość odbioru tej transmisji), ustalona została z myślą o Polakach w Ameryce oraz w Kazachstanie.

Dyrekcja telewizyjnej Jedynki zaproponowała u siebie transmisję o godz. 7.00. Jednak nie jest to pora ostateczna. Bp Cichy zapowiada negocjacje w tej sprawie z władzami TVP 1. Na pewno telewizyjna Msza nie może mieć miejsca o tej samej porze, co radiowa. Godzina 10.00 zdaniem szefa zespołu to za późno. Transmisja o tej porze mogłaby wpływać demobilizująco na wiernych i skłaniać ich do rezygnacji z pójścia na Mszę do kościoła. Być może najwłaściwsza jest godz. 8.00.

Problemem jest też miejsce, skąd nadawana będzie Msza. Do końca roku 2004 Msza będzie nadawana z Łagiewnik (Kto wiedział pierwszą transmisje wie, że nadawano ją z klasztornej kaplicy, a nie z bazyliki). Telewizja proponuje, by od nowego roku co trzy miesiące zmieniać sanktuarium, z którego będzie się odbywała transmisja. Biskupi natomiast myślą raczej o wybraniu jednego, stałego miejsca, o charakterze kameralnym, które pozwalałoby na wytworzenie u odbiorcy w jak największym stopniu poczucia sacrum. Bogdan Sadowski, jeden z członków Zespołu ds. transmisji, zwraca uwagę, że odbiornik telewizyjny nie jest „przestrzenią liturgiczną”.

Bp Cichy wymienia najważniejsze kwestie związane z telewizyjna transmisją liturgii. Celebrans powinien poprawnie, zgodnie z przepisami, a bez „własnej twórczości” przewodniczyć Mszy św. Powinien pamiętać, że to, co pokazuje telewizja, dla wielu ludzi jest wzorcem. Istotna jest sprawa zaangażowania wszystkich członków zgromadzenia liturgicznego. Niewłaściwe byłoby na przykład, by celebransowi odpowiadała tylko wyznaczona grupa wiernych. Osobną kwestią jest dobre przygotowanie oprawy muzycznej.

Więcej na następnej stronie

Przede wszystkim ważny jest sposób głoszenia Słowa Bożego. Zarówno czytań mszalnych, jak i homilii. Zdaniem bpa Cichego kaznodzieja nie może czytać, powinien mówić, i to nie „do kamery”, ale „do ludzi”.

Telewizja posługuje się obrazem. Potrzebuje „akcji”. W czasie Mszy św. są takie chwile, kiedy brak niezbędnej dla przekazu telewizyjnego dynamiki, np. w czasie homilii, w czasie Komunii św. Jest to problem, z którym bardzo często nie radzą sobie realizatorzy telewizyjni. W takich sytuacjach pokazują przypadkowych wiernych, wykonują zbliżenia na elementy wystroju kościoła itp. Bp Cichy uważa, że dobrze przygotowana transmisja powinna zawierać materiał ilustracyjny, zbieżny z treścią przekazywanego Słowa Bożego.

Duchowa łączność telewidzów


Episkopaty Niemiec, Austrii i Szwajcarii wydały liczące 180 stron opracowanie, podające zasady transmitowania Mszy św. w radiu i telewizji. Stolica Apostolska nie wydała dotychczas dokumentu, który w sposób szczegółowy porządkowałby tę sprawę. W Liście apostolskim „Dies Domini” Papież nazywa nadawanie Mszy św. cenną pomocą dla chorych, zwłaszcza jeśli jej towarzyszy posługa nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii zanoszących im Komunię św. do domów.

Kard. Franciszek Macharski, który przewodniczył pierwszej Mszy św. niedzielnej w Jedynce uważa, że „Wykorzystanie telewizji do budowania duchowej łączności chorych z wiernymi zgromadzonymi w świątyniach stanowi wyraz chrześcijańskiego humanizmu w odniesieniu do tych osób, które mają gorącą potrzebę modlitewnej więzi z siostrami i braćmi przeżywającymi dzień Pański”.

Wydaje się istotne zachowanie właśnie takiego charakteru Mszy św. telewizyjnej. Nie powinno tu dojść do zjawiska, na które zwracają uwagę niektórzy w związku Mszą św. nadawaną przez Polskie Radio. Coraz częściej zatraca ona założony od początku charakter Mszy „parafialnej” chorych, ze stałym zespołem księży, znanymi głosami, pozwalającej odbiorcom na pozytywne „przyzwyczajenie” i poczucie wspólnoty. Wiele grup zawodowych, zakonów, itp. stara się swe uroczystości połączyć z radiową Mszą niedzielną. W ten sposób zamiast Mszy św. dla chorych, radio transmituje liturgię dla tych, którzy mają obowiązek uczestniczyć we Mszy w kościele.

wrzesień 2004