Noszę krzyżyk maleńki

Ks. Włodzimierz Lewandowski

publikacja 13.09.2008 22:31

"To nie jest ozdoba ani klejnot. Jest to cenny symbol naszej wiary, widzialny i materialny znak złączenia z Chrystusem."

Noszę krzyżyk maleńki

Luciana Frassati, wspominając św. Piotra Jerzego, opisała przygotowania do swojego ślubu. Brat chciał dać młodym w prezencie coś niezwykłego. Dlatego postanowił znaleźć piękny krzyż. Poszukiwania zajęły mu sporo czasu. Ale gdy przyniósł go do domu rozpierało go szczęście. Jednak entuzjazmu Piotra nie podzielali ani państwo młodzi, ani rodzina. Pokątnie zastanawiano się, jak można młodym, na nową drogę życia, dawać krzyż. Przecież to musi przynieść nieszczęście. Teraz, po latach – wyznała – myślę o naszych obawach i komentarzach ze wstydem. A podarunek brata jest największym skarbem w naszej rodzinie i najcenniejszą po nim pamiątką.

Przez wiele lat nosiłem na piersiach prosty, skórzany krzyż. Był pamiątką ważnych dla mnie rekolekcji. Miałem go na szyi również w dniu wypadku. Po kilku tygodniach krzyż zauważył ktoś z rodziny. Dowiedziałem się, że musiało mnie spotkać takie doświadczenie, skoro zamiast zwykłego medalika noszę krzyż. Przecież krzyż to nieszczęście murowane.

Benedykt XVI do młodzieży, zgromadzonej na czuwaniu przed paryską katedrą Notre-Dame: „Wielu spośród was nosi na szyi łańcuszek z krzyżem. Ja także go noszę, jak zresztą wszyscy biskupi. To nie jest ozdoba ani klejnot. Jest to cenny symbol naszej wiary, widzialny i materialny znak złączenia z Chrystusem (…). Dla chrześcijan Krzyż jest symbolem mądrości Boga i Jego nieskończonej miłości, objawionej w zbawczym darze Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał za życie świata, a zwłaszcza za życie każdego i każdej z was. Niech to poruszające odkrycie przynagla was do szanowania Krzyża i oddawania mu czci! On jest nie tylko znakiem waszego życia w Bogu i waszego zbawienia, lecz także – i wy to rozumiecie – niemym świadkiem cierpień ludzi i zarazem jedynym i bezcennym wyrazem wszystkich ich nadziei.”

Wielu z nas chętnie śpiewa tę piosenkę:


”Noszę krzyżyk maleńki,
Jak przyjaciel jest ze mną.
Tylko jedno spojrzenie i na pewno już wiem:
Co jest najważniejsze…”


Skąd zatem przekonanie, że nieszczęście murowane?