Grzech przeciwko Duchowi Świętemu

Marcin Staniewski

publikacja 05.06.2007 08:39

Ewangelia to radosna nowina o zbawieniu, przesłanie Bożej miłości, skierowane do każdego człowieka. Są jednak w Ewangelii fragmenty, które zamiast radości z Bożego działania mogą budzić przerażenie. Jednym z nich jest zdanie o grzechu przeciw Duchowi Świętemu.

autor: MaciekD autor: MaciekD

Ewangelia to radosna nowina o zbawieniu, przesłanie Bożej miłości, skierowane do każdego człowieka. Są jednak w Ewangelii fragmenty, które zamiast radości z Bożego działania mogą budzić przerażenie. Jednym z nich jest zdanie o grzechu przeciw Duchowi Świętemu: „Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone (...) ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12,31-32). Kiedy słucha się tych słów niemal automatycznie nasuwa się pytanie: „czy ja nie bluźnię przeciw Duchowi Świętemu?”

Dla zrozumienia tych słów bardzo istotny jest kontekst, w jakim Jezus je wypowiada. Oto właśnie uzdrowił opętanego, który był niewidomy i niemy, a faryzeusze zarzucają mu, że dokonał tego w imię władcy złych duchów. Słowa Jezusa o bluźnierstwie przeciw Duchowi Świętemu są komentarzem do postawy faryzeuszów.

Właśnie o tę postawę, nastawienie człowieka chodzi najbardziej w grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Jest to takie trwanie w grzechu, w którym pytanie „czy ja nie bluźnię?” przestaje być zadawane. Jeżeli człowiek dopuszcza do siebie możliwość twierdzącej odpowiedzi na pytanie o grzech przeciw Duchowi Świętemu, to wtedy może mieć pewność, że go nie popełnia. Natomiast jeśli człowiek zaczyna uważać, że jest mądrzejszy od Pana Boga, to nawet jeśli postawi powyższe pytanie, zawsze będzie miał na nie przeczącą odpowiedź.

Katechizmy wymieniają tradycyjnie następujące szczegółowe postawy grzechu przeciw Duchowi Świętemu:


  1. Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego.
  2. Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej.
  3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.
  4. Zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu łaski Bożej.
  5. Mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia.
  6. Umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.







Patrząc na te sześć punktów można zauważyć, że za każdym stoi taka postawa „Boże, ja wiem lepiej od Ciebie”. Wiem lepiej, kiedy będziesz miłosierny, wiem lepiej jak mam żyć, wiem lepiej co powinni od Ciebie dostać inni ludzie, co mi tam będziesz wpływał na życie. I właśnie taka postawa to jedyna postawa człowieka, w której nie może on skorzystać z Bożego miłosierdzia. Bóg szanuje wolny wybór każdego. Jeśli pozwolę Bogu, żeby mnie zbawił, to On to zrobi. Jeśli mu nie pozwolę, bo całym swoim myśleniem i postępowaniem będę na Niego zamknięty, to On na siłę nawracać mnie nie będzie.

Dlaczego grzechy te nazwane są grzechami przeciw Duchowi Świętemu? Właściwie odpowiedzią na to pytanie jest poprzedni akapit. Bóg wchodzi w życie każdego człowieka, niezależnie od wyznawanej przez niego religii, poprzez swego Ducha. To Duch Boży objawia człowiekowi Boży zamiar. Poczynając od sumienia, które otrzymuje każdy człowiek, poprzez dary sakramentalne dla ludzi wierzących po najwznioślejszą kontemplację wszystko to jest działaniem Ducha Świętego w człowieku. I na każdym z tych wymienionych (i niewymienionych) poziomów człowiek może przyjąć postawę otwarcia na Bożego Ducha albo się na Niego zamknąć.

Na koniec dwie uwagi praktyczne. Po pierwsze, czy można jakoś u siebie rozpoznać grzech przeciw Duchowi Świętemu? Czasem może być z tym problem, szczególnie jeśli złe nastawienie człowieka trwa długo, ale bardzo jasnym znakiem jest trwanie w sytuacji, o której człowiek wie, że jest na pewno złem i ani trochę tego nie żałuje. Ogólnie wyjście z grzechu przeciw Duchowi Świętemu bywa bardzo trudne, a same słowa Jezusa są przede wszystkim zachętą do czujności, żeby się w takiej sytuacji nie znaleźć.

Druga sprawa, która jest chyba częściej poważnym problemem dla ludzi wierzących, to co zrobić, jeśli w takiej sytuacji grzechu znajdzie się ktoś bliski. W swoim pierwszym Liście św. Jan napisał, że są takie grzechy, że nie poleca, by modlono się za tych, którzy je popełniają (1 J 5, 16). Przekornie można powiedzieć, że jest to jedyne polecenie w Biblii, którego z czystym sumieniem można nie posłuchać. Nawrócenie zatwardziałego grzesznika jest wielką radością dla Boga i dlatego, jak wskazują również biblijne przykłady, zawsze warto się o nie modlić.




Artykuł pochodzi z: Wieczernik, 151/2007