Śladami Jezusa - Góra Oliwna

Małgorzata Głowacka

publikacja 21.05.2009 23:09

Tkwi w tym jakaś tajemnica, że miejsce tak uświęcone, tak ważne dla naszej religii znajduje się w rękach niechrześcijańskich ...

Przekraczam granicę egipsko-izraelską w Akaba. Odprawa jest długa i skrupulatna. Wszechobecna podejrzliwość względem turystów jest irytująca. Staram się jednak zrozumieć, że sprawa bezpieczeństwa jest priorytetem … Wreszcie udaje mi się przekroczyć wszystkie bramki bezpieczeństwa i dotknąć izraelskiej ziemi – Świętej Ziemi.

Przekroczenie granicy wiąże się także ze zmianą autokaru i przyjęciem „na pokład” nowego przewodnika. To kobieta, żydówka, urodzona w Estonii. Świetnie mówi po polsku. Po ukończeniu studiów przez kilka lat pracowała w Polsce, jednak potem powróciła do kraju przodków, a teraz „pokazuje” go gościom. Izraelczycy nie zezwalają, by turyści biur podróży byli „oprowadzani” po Ziemi Świętej bez miejscowych przewodników i tłumaczy. To mnie nie zaskakuje, spotkałam się już z taką praktyką w kilku miejscach świata. Po przepakowaniu wszystkich bagaży i przeliczeniu składu osobowego grupy wreszcie wyruszamy w drogę. Celem jest Jerozolima. Nie jedziemy jednak najkrótszą z możliwych tras, wzdłuż Morza Martwego. Nie rozumiem dlaczego. Przyglądam się wręczonej mi na granicy mapce Izraela i zastanawiam się nad słusznością obranej trasy. Dopiero wówczas dociera do mnie prawda, że droga którą jedziemy jest jedyną możliwą. Trasa wzdłuż Morza Martwego czasami ociera się o terytorium Palestyny, a żaden szanujący się obywatel Izraela nie przekracza tej granicy dopóki trwa wojna. Nagrodą za „narobione” kilometry jest nocny wjazd do Jerozolimy. Święte Miasto skąpane w tysiącu świateł, ciszą i spokojem wita nas w swoich progach. Wspinamy się wąską asfaltową uliczką na Górę Oliwną. Tu bowiem znajduje się nasz hotel o wdzięcznej nazwie „Seven Arches”czyli „Siedem Łuków”, w którym spędzimy najbliższe 8 dni. To hotel, który kiedyś był źródłem licznych kontrowersji, gdyż zbudowali go Jordańczycy na terenie starożytnego cmentarza żydowskiego. Dziś widać już na nim ślady czasu i potrzebę remontu, jednak ja nie narzekam. Z jego tarasu rozciąga się wspaniała panorama na miasto, która u wszystkich chyba turystów budzi chęć do fotografowania i zadumy. To najlepsze miejsce, by podziwiać widok Jerozolimy. Ale... wszystko przede mną. Teraz jest czas na nocny wypoczynek, bo zmęczenie i trudy podróży coraz mocniej dają mi się we znaki ... Nie mogę jednak zasnąć. Trudno przestać wyobrażać sobie to miasto na tysiące sposobów, myśleć, że wszystko już się o nim wie (wyczytało)i nie obiecać sobie wiele po konfrontacji z rzeczywistością.



Tuż po nastaniu poranka biorę aparat w dłoń i wychodzę na taras przed hotelem. Emocje, jakie towarzyszą temu spotkaniu są tak ogromne, że początkowo w ogóle trudno nazywać je, zamknąć w słowach. Zachwycona i oczarowana długo patrzę przed siebie. Otoczone obronnymi murami Stare Miasto widoczne jest jak na dłoni. Stojąc na stoku Wzgórza Oliwnego podziwiam panoramę, sycę się nią, zapamiętuję, by zachować w pamięci jak najdłużej … Wszystko to, co myślałam do tej pory pęka jak bańka mydlana. Uczę się pojmować i rozumieć miasto od nowa. Mówi się, że Jerozolima nie zachwyca architekturą, że poza słynnym Meczetem Skały niewiele tu majestatycznych budowli… To nieprawda! Jerozolima zachwyca swą unikatowością, niepowtarzalną atmosferą, egzotyką, długą i burzliwą historią oraz ludźmi.

Góra Oliwna wznosi się na wschód od Jerozolimy, przesłania sobą widok na góry Moabu i na Pustynię Judzką. Od Jerozolimy oddziela ją Dolina Cedronu. Jest najbardziej na południe wysuniętym cyplem Wzgórz Beniamina, z którymi łączy się poprzez Górę Skopus.
Góra Oliwna składa się z 3 szczytów: północnego Viri Galilei (815m), środkowego gdzie Pan Jezus wstąpił do Nieba (808m) i południowego zwanego też Górą "Zgorszenia", od kultu bożków pogańskich czczonych przez cudzoziemskie żony Salomona. Zbocza Góry Oliwnej służyły Izraelitom za cmentarz i do dziś jest on uważany za szczególnie honorowe miejsce spoczynku. Za miejsce grobowe Żydzi płacą 10.000 – 1.000.000$. Góra Oliwna jest tak dla Żydów jak i Arabów górą świętą. Jezus podczas pobytu w Jerozolimie spędzał noce w ogrodzie na jej stokach. Mogła to być posiadłość krewnych lub bliskich Jezusa . Ale może po kolei ...

Kościół Pater Noster




Kościół ten zbudowany został na grocie i upamiętnia miejsce, gdzie Jezus nauczał uczniów Modlitwy Pańskiej. Pierwszy kościół zwany Eleoną zbudował za radą swej matki św. Heleny, cesarz Konstantyn Wielki. Miał 30 metrów długości, a przed nim znajdowało się atrium z portykami. Podzielił on podobnie jak wiele innych miejsc świętych w Izraelu los tragiczny tj. zniszczenie. Pierwszy kościół bizantyjski zburzyli w roku 614 Persowie. Odbudowali go w roku 1160 Krzyżowcy, potem znów w roku 1187 zburzyli go muzułmanie. Pod prezbiterium niedokończonej świątyni znajduje się Grota Pouczeń (krypta "Credo"), gdzie mieli spotkać się Apostołowie, by zebrać artykuły Składu Apostolskiego. Odbudowę kościoła rozpoczęto początkiem XIX w. W ruinach znaleziono tablice z tekstem modlitwy „Ojcze Nasz” w języku greckim i hebrajskim. Dzisiaj, zrekonstruowana w 1874 roku, następnie odbudowana kaplica łączy się z klasztorem karmelitanek wzniesionym w 1875 roku. W wirydarzu klasztoru na ścianach znajdują się ponad 62 majolikowe tablice z tekstem modlitwy „Ojcze Nasz” w różnych językach, w tym także po polsku. Polska tablica - ufundowana przez żołnierzy 8. Brygady Strzelców, którzy w 1943 roku wędrowali do Ojczyzny przez Izrael - dołączyła do pozostałych, z inicjatywy niezmordowanego w tworzeniu polskich śladów na Ziemi Świętej franciszkanina - o. Aureliusza Borkowskiego. Zamontowano ją w 1948 r. Dodatkowo we wrześniu 2000 roku odsłonięto tablicę z kaszubską wersją Modlitwy Pańskiej.

Wolnym krokiem przechadzam się wzdłuż krużganków. Uważnie przyglądam się wszystkim tablicom. Modlę się słowami Modlitwy Pańskiej, a równocześnie rozważam każde z jej wezwań. Ileż bogactwa kryje się w jej treści...
Skała Wniebowstąpienia




Skała znajduje się na czubku Góry Oliwnej na wysokości 808 m npm. Miejsce wniebowstąpienia określone jest w Dziejach Apostolskich jako oddalone od Jerozolimy o odległość "drogi szabatowej" (ok. 1.8 km ) tj. takiej, jaką wolno było Żydowi przejść bez pogwałcenia odpoczynku szabatowego. Na szczycie tej góry pobożna matrona rzymska - Pomenia wybudowała w 376r. rotundę z otwartą kopułą. Zniszczyli ją Persowie a częściowo odbudowali Krzyżowcy na planie ośmiokąta. Niedokończoną, Saladyn zamienił w meczet w 1187r. i zwieńczył ciężką kopułą. Wewnątrz kaplicy jest kamień na którym wg. tradycji można widzieć odciśniętą prawą stopę Chrystusa. Odcisk lewej stopy muzułmanie, którzy także wierzą w Wniebowstąpienie proroka Jezusa przenieśli do meczetu El Aksa. Chrześcijanie, oo. franciszkanie odprawiać mogą tu liturgię tylko w Święto Wniebowstąpienia. Dlatego w tym dniu wszyscy franciszkanie z Ziemi Świętej przybywają do tego miejsca i rozbijają namioty wokół obecnego meczetu, by móc co pół godziny odprawiać Mszę św. Dziś wszyscy mogą nawiedzać to miejsce. Wstęp jest płatny. Wnętrze tchnie pustką i ciszą. Jedynym elementem, który odróżnia się od otoczenia, jest niewielki obramowany kawałek skały. Każdy, bez względu na wyznanie, stara się go dotknąć. I ja przyklękam, dotykam rękami kamienia i żegnam się znakiem krzyża. W oczekiwaniu na resztę grupy, rozważam dziesiątek różańca: tajemnicę chwalebną, część pierwszą. Tkwi w tym jakaś tajemnica, że miejsce tak uświęcone, tak ważne dla naszej religii znajduje się w rękach niechrześcijańskich ...

Cerkiew św. Marii Magdaleny




W 1885 r. car Aleksander III kazał ją wybudować na cześć swej matki. Stoi ona pośród drzew, a jej siedem cebulastych, pozłacanych kopułek to charakterystyczny element w panoramie Jerozolimy. Obecnie jest tutaj zakon żeński z wspaniałym chórem, ponoć najlepszym w mieście.

Kościół Dominus Flevit




Nieznana jest dokładna historia tego miejsca z pierwszych wieków chrześcijaństwa, z pewnością wspominano tu gdzieś na stokach Góry Oliwnej płacz Jezusa nad Jerozolimą. Od początku przyjęła się łacińska nazwa sanktuarium: Dominus Flevit, to znaczy „Pan zapłakał”. W XIX wieku franciszkanie wykupili posiadłość na zboczach góry i wybudowali kaplicę. W roku 1953 odkryto cmentarzysko i pozostałości kościoła bizantyjskiego z VI-VII wieku. Na tych pozostałościach powstało nowe sanktuarium. Ten bizantyjski, jak wszystkie kościoły tej epoki, był absydą zwrócony na wschód. Natomiast nowy kościół, architekt A. Barluzzi zwrócił na zachód, czyli na Jerozolimę. Dominus Flevit w całej swej architekturze nawiązuje do zastygniętej kropli łzy, która to bezpośrednio kojarzy się z płaczem Jezusa nad Jerozolimą. Architektura jest współczesna, jednak stosunkowo łatwo można dostrzec elementy pierwotnego kościoła z VI i VII wieku. Pozostałości bizantyjskie architekt nie tylko zachował, ale tak wyeksponował aby pokazać starożytność tego miejsca, tu wyznawcy Chrystusa żyli i modlili się już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Mur absydy kościoła bizantyjskiego zachował się na znaczną wysokość, widać także fragmenty starego ołtarza, a mianowicie płytę kamienną z centralnie usytuowanym krzyżem oraz wyraźne wgłębienia gdzie były osadzone nogi stołu ofiarnego. Posadzka mozaikowa w kościele zachowała się tylko we fragmentach, natomiast bardzo dobrze zachowała się posadzka mozaikowa w przyległej kaplicy – diakonikon. Mozaika nad ołtarzem przedstawia panoramę miasta. Nad ołtarzem bowiem architekt umieścił okno – witraż, przez który widać wspaniałą panoramę Jerozolimy. Kapłan i wierni uczestniczący w Eucharystii mają przed sobą ołtarz, na którym sprawuje się Najświętsza Ofiara, natomiast ponad ołtarzem widzą miasto i historyczne miejsce, gdzie ta Ofiara się dokonała i gdzie został ustanowiony Sakrament Eucharystii. Przed świątynią dostrzegam wykopaliska po cmentarzach czyli tzw. groby piecowe (Kochim - hebr.) z symbolami żydowsko-chrześcijańskimi oraz arkosolia - nisze grobowe w formie łuku z III i IV w.
Bazylika Agonii




Ruiny pierwotnych Kościołów wzniesionych na tym miejscu (Teodezjusza, Krzyżowców) nabyli w XVII wieku oo. franciszkanie i po I wojnie światowej (dokładnie w 1924 roku) wybudowali świątynie wg. projektu architektonicznego A. Barluzziego. Jej budowę finansowało konsorcjum 12 narodów - stąd nazwa kościoła - "Bazylika wszystkich narodów" i 12 kopuł ozdobionych godłami tych państw. Używana jest też nazwa Bazylika Agonii - Konania. W jej wnętrzu panuje półmrok. Pogłębia go również ciemna tonacja całego wystroju, gdyż przez alabastrowe okna przedostaje się mało światła; 6 kolumn podtrzymuje 12 kwadratowych sklepień - kopuł, które symbolizują Pana Jezusa i jego uczniów. Fiolet i złoto stropu wywierają wrażenie smutku. Naga, duża skała przed ołtarzem głównym oraz mozaika w absydzie ołtarza głównego uprzytomniają modlitwę Jezusa przed czekającą Go męką i obawę przed śmiercią. Skała otoczona jest koroną cierniową z kutego żelaza Piękna mozaika w lewej absydzie przedstawia tłum ludzi i żołnierzy oraz Judasza całującego Pana Jezusa. Mozaika w prawej absydzie obrazuje moment, gdy Pan Jezus wypowiada słowa "Jam jest", a żołnierze upadają na ziemię powaleni Jego słowami. Ta ostatnia mozaika ufundowana została ze składek żołnierzy i uchodźców polskich, którzy przebywali w Palestynie w czasie II wojny światowej. Mozaika na posadzce jest wierną rekonstrukcją swej bizantyjskiej poprzedniczki, której fragmenty widać w szklanych otworach. Obok kościoła zachowała się część ogrodu Getsemani z kilkusetletnimi drzewami oliwnymi.



Ogród Oliwny




Tworzy go 8 bardzo starych drzew oliwnych. Mogły one wyrosnąć z tych samych korzeni drzew z czasów Chrystusa. Oliwki z tamtego czasu, w cieniu których modlił się Jezus wycięli Rzymianie podczas oblężenia Jerozolimy w roku 70 do budowy wież i machin oblężniczych. Drzewa znajdują się za żelaznym ogrodzeniem z bizantyjskimi motywami i tworzą duchową atmosferę wizyty w Getsemani. Samo Getsemani to grecka forma hebrajskiej nazwy „Gat-Szemane”, co znaczy „tłocznia oliwy”. Za kamiennym ogrodzeniem rosły drzewa oliwne i znajdowała się grota, w której można było nocować, a obok niej tłocznia. Jezus często przebywał w tym miejscu wraz ze swymi uczniami i dlatego Judasz wiedział, gdzie ma Go szukać.

Niestety nie ma już tłoczni oliwy, od której przed paroma tysiącami lat Ogród wziął nazwę. Ale nadal rosną kilkusetletnie oliwki, poskręcane, jakby o wielu pniach - jedne z najstarszych na świecie. Zmuszają do głębokiej zadumy …
Grób Maryi




Miejsce związane z tajemnicą przejścia Maryi do nieba usytuowane jest w Dolinie Jozefata w pobliżu Ogrodu Oliwnego. Według tradycji uczniowie Jezusa w to miejsce przenieśli ciało Matki Pana i tu pochowali je w grobie. Kiedy po niedługim czasie przybył - nieobecny w czasie przeniesienia ciała - apostoł Tomasz uczniowie udali się do grobu, aby pokazać mu miejsce pochowania Maryi i stwierdzili, że grób jest pusty. Ciało Maryi zostało zabrane do nieba, aby nie dotknęło go ziemskie zepsucie. Dziś w miejscu tym znajduje się prawosławna bazylika. Do Grobu Maryi, który znajduje się w jej podziemiu, wiodą liczne i szerokie schody. Wszędzie ikony, płoną lampy oliwne i świece. Rozświetlona ich blaskiem krypta kryje wykuty w skale grób. Przez szybę widać pustą wnękę pełną nierówności i dziur. W grobowcu spoczywają też jej rodzice, Anna i Joachim, oraz św. Józef. Przez szybę widać pustą wnękę pełną nierówności i dziur.



Zapada zmierzch. Słońce rozlewa złoty blask na niebo i na domy z żółtego kamienia. Czas na wypoczynek. Wracam do hotelu z ogromnym bagażem wrażeń. A przecież jeszcze tyle przede mną ...