Pieśń nad pieśniami, czyli ukrzyżowana miłość

Elżbieta Krzewińska

publikacja 28.02.2010 11:06

Biblia to księga Miłości – Miłości Boga do człowieka. Ale to także księga zdrady – zdrady tej Miłości przez człowieka. Można by jeszcze rzec, że jest to księga, w której najpełniej ukazane jest wzrastanie ludzkiej miłości na wzór Bożej Miłości.

Rodzina Roman Koszowski/Agencja GN Rodzina

 

Człowiek ma ogromny problem z przeżywaniem swojej miłości do drugiego człowieka, bo nie umie zrozumieć i ogarnąć Bożej Miłości. A te miłości są ze sobą powiązane – przecież ludzka miłość została stworzona na wzór Bożej Miłości: „ Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.” (Rdz 1,27)

Gdy Adam pierwszy raz widzi Ewę, cały jest zachwytem: „Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: «Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta». Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.” (Rdz 2,21-24)

Jednak już w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju widać, jak miłość do Ewy zaślepiła Adama do tego stopnia, że zapomniał o Bogu i Jego słowach: „Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł.” (Rdz 3,6)

Wiadomo, co było dalej: skończył się czas miłości spokojnej, w rajskim ogrodzie; zaczął się czas wzajemnych oskarżeń, zrzucania winy na drugą osobę, panowania mężczyzny nad kobietą i bólów porodu kobiet. Zerwana została więź nie tylko z Bogiem, ale i z człowiekiem, a w miłości pojawił się krzyż cierpienia, niezrozumienia, gwałtu i przemocy.

Widzimy Abrama, który ze strachu przed śmiercią udaje, że nie jest mężem swojej żony: „A gdy się już zbliżał do Egiptu, rzekł do swojej żony, Saraj: «Wiem, że jesteś urodziwą kobietą; skoro cię ujrzą Egipcjanie, powiedzą: to jego żona; i zabiją mnie, a ciebie zostawią przy życiu. Mów więc, że jesteś moją siostrą, aby mi się dobrze wiodło ze względu na ciebie i abym dzięki tobie utrzymał się przy życiu».” (Rdz 12,11-13) Abram ogromnie kochał swoją żonę, niewątpliwie też kochał i słuchał Boga, a jednak nie potrafił wytrwać w cierpieniu, spowodowanym brakiem potomka i długotrwałym oczekiwaniem na spełnienie się Bożej obietnicy potomstwa z żony Saraj. Poszedł za podszeptem żony i spłodził syna z niewolnicą: „Saraj, żona Abrama, nie urodziła mu jednak potomka. Miała zaś niewolnicę Egipcjankę, imieniem Hagar. Rzekła więc Saraj do Abrama: «Ponieważ Pan zamknął mi łono, abym nie rodziła, zbliż się do mojej niewolnicy; może z niej będę miała dzieci». Abram usłuchał rady Saraj. Saraj, żona Abrama, wzięła zatem niewolnicę Hagar, Egipcjankę, i dała ją za żonę mężowi swemu Abramowi, gdy już minęło dziesięć lat, odkąd Abram osiedlił się w Kanaanie. Abram zbliżył się do Hagar i ta stała się brzemienną.” (Rdz 16,1-4a) Nie było to dobre podstępowanie, co pokazała przyszłość: „A widząc, że jest brzemienna, zaczęła lekceważyć swą panią. Wtedy Saraj rzekła do Abrama: «Przez ciebie doznaję zniewagi; ja sama dałam ci moją niewolnicę za żonę, ona zaś czując się brzemienną, lekceważy mnie. Niechaj Pan będzie sędzią między mną a tobą!» Abram rzekł do Saraj: «Przecież niewolnica twoja jest w twojej mocy: postąp z nią, jak będziesz uważała za dobre». Saraj upokorzyła Hagar; wtedy Hagar od niej uciekła.” (Rdz 16,4b-6) Okazało się, że dążenie do posiadania potomka za wszelką cenę kończy się małżeńskimi niesnaskami, kobiecą rywalizacją, wzajemnym poniżaniem. A przecież dziecko miało być wyrazem Bożego błogosławieństwa: „Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną».” (Rdz 1,28) Co więcej, gdy Hagar urodzi syna Izmaela, a potem Sara urodzi syna Izaaka, Sara będzie dążyła do usunięcia niewolnicy i pierwszego syna Abrahama, Izmaela: „Sara widząc, że syn Egipcjanki Hagar, którego ta urodziła Abrahamowi, naśmiewa się z Izaaka, rzekła do Abrahama: «Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim Izaakiem». To powiedzenie Abraham uznał za bardzo złe - ze względu na swego syna.” (Rdz 21,9-11) Abraham uczynił to, do czego Sara go namawiała, ale dopiero wtedy, gdy Bóg obiecał pomoc Izmaelowi. Można by rzec, że skonfrontował dążenia Sary z Bożą wolą – inaczej niż Adam w odpowiedzi na propozycję Ewy – i podjął działanie dopiero po uzyskaniu Bożego pozwolenia.

Miłość kobiety do mężczyzny i mężczyzny do kobiety czasem zasłonięta jest przez miłość rodzica do dziecka. Widać to na przykładzie Izaaka i Rebeki. Oboje bardzo się kochali, ale gdy Rebeka urodziła bliźnięta, Ezawa i Jakuba, Izaak ukochał Ezawa, a Rebeka Jakuba. Dlatego Rebeka pomogła synowi oszukać męża w sprawie ojcowskiego błogosławieństwa: „Rebeka słyszała to, co Izaak mówił do swego syna Ezawa. Gdy więc Ezaw poszedł już na łowy, aby przynieść coś z upolowanej zwierzyny, rzekła do swego syna Jakuba: «Słyszałam, jak ojciec rozmawiał z twoim bratem Ezawem i dał mu takie polecenie: Przynieś dla mnie coś z polowania i przyrządź smaczną potrawę, abym zjadł i pobłogosławił cię wobec Pana przed śmiercią. Teraz więc, synu mój, posłuchaj mego polecenia, które ci dam. Idź, weź dla mnie z trzody dwa dorodne koźlęta, ja zaś przyrządzę z nich smaczną potrawę dla twego ojca, taką, jaką lubi. Potem mu zaniesiesz, on zje i w zamian za to udzieli ci przed śmiercią błogosławieństwa». Ale Jakub rzekł do swej matki: «Przecież mój brat, Ezaw, jest owłosiony, ja zaś gładki. Jeśli się mnie dotknie mój ojciec, będzie wyglądało tak, jak gdybym z niego żartował, i wtedy mogę ściągnąć na siebie przekleństwo zamiast błogosławieństwa». Rzekła mu matka: «Niech na mnie spadnie to przekleństwo dla ciebie, mój synu! Tylko posłuchaj mnie, idź i przynieś mi [koźlęta]». Poszedł więc, wziął i przyniósł [je] swej matce; ona zaś przyrządziła z nich smaczną potrawę, taką, jaką lubił jego ojciec. Potem Rebeka wzięła szaty Ezawa, swego starszego syna, najlepsze, jakie miała u siebie, ubrała w nie Jakuba, swojego młodszego syna, i skórkami koźląt owinęła mu ręce i nieowłosioną szyję. Po czym dała Jakubowi ową smaczną potrawę, którą przygotowała, i chleb.” (Rdz 27,5-17)

Oszustwo to zaowocowało nienawiścią Ezawa do Jakuba oraz ucieczką Jakuba przed zemstą brata. Zresztą dalsza historia Jakuba pokazuje, że oszustwo to nie pozostało bez kary, bo i Jakub został oszukany i to w bardzo ważnej sprawie: zamiast poślubić kobietę, którą kochał, Rachelę, poślubił jej siostrę Leę (Rdz 29). Biblia nie pokazuje łatwych miłości. Jak musiała czuć się Lea, będąc żoną mężczyzny, który kochał bardziej jej siostrę? Bóg miał ją w swojej opiece i to ona rodziła Jakubowi synów. Rachela była bezpłodna: „Gdy Pan widział, że Lea została odsunięta, otworzył jej łono; Rachela zaś była niepłodna.” (Rdz 29,31) Widać jednak, jak bardzo Lea cierpiała z powodu braku miłości męża; widać to w imionach jej synów: „Lea poczęła więc i urodziła syna, i dała mu imię Ruben mówiąc: «Wejrzał Pan na moje upokorzenie; teraz mąż mój będzie mnie miłował». A gdy znów poczęła i urodziła syna, rzekła: «Usłyszał Pan, że zostałam odsunięta, i dał mi jeszcze to dziecko»; nazwała więc je Symeon. Potem znów poczęła i urodziła syna, i rzekła: «Już teraz mąż mój przywiąże się do mnie, bo urodziłam mu trzech synów»; dlatego dała mu imię Lewi.” (Rdz 29,32-34)

Nie opiszę tu wszystkich miłosnych historii, zawartych w Biblii. Jest ich bardzo wiele w każdej z ksiąg, bo przecież dzieje ludzkości zawsze są dziejami pojedynczego mężczyzny i kobiety, ich relacji i miłości. Historia każdej z nich pokazuje, że miłość nie jest czymś łatwym, ale czymś trudnym i że w każdą z nich wpisany jest krzyż. Widać to w cierpieniu Samsona, zdradzonego przez Dalilę, czy w cierpieniu Batszeby, gdy swoją pięknością przyczyniła się do grzechu Dawida, śmierci męża Uriasza i śmierci pierwszego dziecka, które urodziła Dawidowi.

Biblia czytelnie pokazuje, jak uczucie to, przeżywane w oderwaniu od Boga i Jego woli, przyczynia się do zrywania więzi z Bogiem i jak kończy się czasem cierpieniem dla innych ludzi. Pokazuje to wspomniana wyżej miłość Dawida do Batszeby, ale też widać to w życiu jego synów: Absaloma i Amnona. Absalom miał piękną siostrę Tamar, w której zakochał się Amnon. Jednak ta miłość okazała się tylko pożądaniem, które doprowadziło do zgwałcenia Tamar. Dawid nie ukarał Amnona, ponieważ go kochał. Miłość do pierworodnego zwiodła go na manowce i pozostawił uczynione zło bez kary. To zło zaowocowało bratobójstwem: Absalom zabił Amnona.

Również życie Salomona pokazuje, jak będąc mądrym z powodu niewłaściwej miłości do kobiet można okazać się głupcem: „Król Salomon pokochał też wiele kobiet obcej narodowości, a mianowicie: córkę faraona, Moabitki, Ammonitki, Edomitki, Sydonitki i Chetytki, z narodów, co do których Pan nakazał Izraelitom: «Nie łączcie się z nimi, i one niech nie łączą się z wami, bo na pewno zwrócą wasze serce ku swoim bogom». Jednak Salomon z miłości złączył się z nimi, tak że miał siedemset żon-księżniczek i trzysta żon drugorzędnych. Jego żony uwiodły więc jego serce. Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze na wschód od Jerozolimy, oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał. Wtedy Pan rzekł Salomonowi: «Wobec tego, że tak postąpiłeś i nie zachowałeś mego przymierza oraz moich praw, które ci dałem, nieodwołalnie wyrwę ci królestwo i dam twojemu słudze. Choć nie uczynię tego za twego życia ze względu na twego ojca, Dawida, to wyrwę je z ręki twojego syna. Jednak nie wyrwę całego królestwa. Dam twojemu synowi jedno pokolenie ze względu na Dawida, mego sługę, i ze względu na Jeruzalem, które wybrałem».” (1 Krl 11,1-13)

Czy tylko miłości tragiczne i niespełnione, pełne bólu i cierpienia, opisane są w Piśmie Świętym? Nie tylko, choć nawet w tych związkach pełnych miłości i szczęścia zawarte jest cierpienie. W życiu Rut, zanim została żoną Booza, było cierpienie spowodowane śmiercią pierwszego męża, tułaczką do obcego kraju ze swoją teściową Noemi oraz wspólne z nią „klepanie biedy”. Również małżeństwo Elżbiety i Zachariasza naznaczone było krzyżem bezpłodności aż do czasu urodzenia Jana, ostatniego z proroków Starego Testamentu.

A miłość Maryi i Józefa? Patrząc po ludzku można by orzec, że odkąd wszedł w ten związek Bóg, odkąd Maryja zgodziła się wypełnić Jego wolę i została Matką Jego Syna, w życiu Józefa pojawił się ogromny krzyż – życia z kobietą, z którą nie mógł współżyć, wychowywanie Syna, który nie był jego Synem, związane z tym uciekanie do Egiptu i życie przez parę lat na emigracji. Tylko że to widać jedynie z wierzchu. W głębi jest ogromna miłość do kobiety, miłość, która nie boi się cierpienia i nie zazdrości. Miłość, z której wypływa tak wielka troska o żonę i Dziecko, że wyczula na najmniejsze natchnienia Ducha Świętego, na najcichszy głos Boga, usłyszany we śnie. To miłość, która popycha do działania. Miłość, która nie szuka swego. Czy Józef był nieszczęśliwy w tym związku? Myślę, patrząc na ukazywanie w Piśmie Świętym nawet najgorszych rzeczy, że gdyby był, to znalazłoby to odzwierciedlenie w Ewangeliach. Józef swoją postawą, swoim milczeniem pokazuje, że trudna miłość, związek po ludzku zupełnie pozbawiony sensu, jest możliwy, a co więcej, błogosławiony. Krzyż codziennego życia, niesiony wraz z Maryją i Jezusem, staje się błogosławieństwem. Józef nie doczekał publicznej działalności Jezusa, ale odchodził z tego świata w towarzystwie dwóch osób, których najbardziej ukochał: swojej żony i Boga.

I tak jak prorok Ozeasz swoim małżeństwem pokazywał Izraelowi Miłość Boga do ludzi, tak Józef swoim małżeństwem uprzedził to, co pokazał Jezus swoją śmiercią: że każdy krzyż, również krzyż w miłości, owocuje błogosławieństwem, gdy człowiek nie ucieka przed cierpieniem, ale weń wchodzi, pełniąc wolę Boga. Że w takim życiu bije ogromne źródło szczęścia. Jedyne źródło.

Człowiekowi od chwili grzechu pierworodnego jest znacznie trudniej kochać drugiego człowieka na obraz i podobieństwo Bożego miłowania, bo grzech to odwrócenie się od Boga, to zwątpienie w Bożą Miłość. Dlatego Bóg podejmował i nadal podejmuje wiele wysiłku i trudu, by człowiekowi o swojej Miłości przypominać, by człowieka tej Miłości uczyć. Ten grzech powoduje też, że i człowiek również musi się trudzić i cierpieć, by w swojej miłości wzrastać i dojrzewać. I o tym właśnie jest Biblia – pieśń nad pieśniami o Miłości.