Przeciw fałszerstwom

ks. Leszek Smoliński

publikacja 17.03.2018 21:04

Rozpalić miłość. Rekolekcje wielkopostne 2018. Dzień pierwszy.

Przeciw fałszerstwom Madrid2011jmj / CC 2.0 „To mnie najbardziej fascynuje w Kościele: jego zwykła, płodna świętość" (Franciszek).

„Ponieważ wzmoże się nieprawość, ostygnie miłość wielu” (Mt 24,12).

Od Środy Popielcowej brzmią w liturgii Wielkiego Postu słowa Jezusa z Nazaretu: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Chodzi o to, by na nowo rozpalić w sercu „pokolenia smartfonów” miłość, „która jest więzią doskonałości” (Kol 3,14). A miłość jest najważniejsza, ponieważ stanowi istotę całej Ewangelii. Abyśmy mogli zrealizować to zadanie, musimy zatrzymać się, spojrzeć na znaki obecności Boga i powrócić do domu Ojca. Przypomniał o tym papież Franciszek, inaugurując tegoroczny Wielki Post, który „jest czasem sprzyjającym skorygowaniu fałszywych akordów naszego życia chrześcijańskiego i przyjęciu nieustannie nowej, radosnej i pełnej nadziei nowiny Paschy Pana. Kościół w swojej macierzyńskiej mądrości proponuje nam zwrócenie szczególnej uwagi na to wszystko, co może oziębić i skorodować nasze wierzące serce” (14.02.2018).

W czasie wielkopostnej wędrówki nawrócenia chcemy dostrzec współczesnych „fałszywych proroków”, o którym przypomina papież Franciszek w skierowanym do Kościoła „Orędziu na Wielki Post 2018”. Są wśród nich „zaklinacze węży”, którzy wykorzystują emocje, aby zniewalać ludzi i prowadzić ich do chwilowych i pozornych przyjemności, które są uważane za szczęście. Inni wciągają w sny o bogactwie, mamiąc osiąganiem wysokich zysków lub proponując prowadzenie niegodziwych interesów, które mają w krótkim czasie pomóc w budowaniu cywilizacji luksusu i przepychu. Są ludzie, którzy uważają, że szczęście mogą osiągnąć przez samowystarczalność, dołączając w ten sposób do milionów ludzi cierpiących na plagę samotności.

Wśród fałszerzy miłości pojawiają się „szarlatani”, którzy proponują „drogę na skróty w zaradzeniu cierpieniom”. Chodzi o rzekomo skuteczne narkotyki, relacje „jednorazowego użytku”, nieuczciwe i szybkie zdobywanie łatwych pieniędzy. W obliczu trudności – zwłaszcza w odniesieniu do otaczającego świata – fałszywi prorocy oferują zaplątane w sieć życie całkowicie wirtualne. Jest ono pozornie łatwiejsze i bardziej atrakcyjne, a w rzeczywistości prowadzi do utraty sensu życia. W ten sposób fałszywi prorocy okradają ludzi z godności, wolności i zdolności kochania.

Żeby nie ulec podszeptom fałszywym proroków, którzy działają na usługach diabła – kłamcy i ojca kłamstwa (J 8,44), który zasiada na lodowym tronie, mieszkając „w mrozie stłumionej miłości” – jesteśmy wezwani, by „rozpoznawać to, co zostawia w nas dobry i trwalszy ślad, bowiem pochodzi od Boga i służy rzeczywiście naszemu dobru”. Pomocą w tym procesie jest Duch Święty, który umacnia w nas dar rozeznania pozwalający rozróżnić w nas i wokół nas to, co mówi do nas Bóg od tego, co bezpośrednio lub pośrednio pochodzi od złego ducha. Chodzi więc o konieczność czujności wobec tego, co powstaje w naszym wnętrzu, i wobec tego, co dociera do nas od zewnątrz. Powinniśmy się zastanawiać, które myśli i pragnienia oddalają nas od Boga, a które do Niego zbliżają i pomagają nam przy Nim trwać. Niekiedy jednak stoimy nie przed wyborem pomiędzy dobrem a złem, ale pomiędzy dobrem a innym dobrem. Chodzi wtedy o rozpoznanie, którego wyboru życzyłby sobie Bóg w konkretnych okolicznościach. Rozeznawanie trzeba zatem stosować nie tylko w odniesieniu do tego, co dzieje się w naszym wnętrzu, ale także do tego, co słyszymy i czytamy.

W wywiadzie z Dominiquem Woltonem papież Franciszek stwierdza: „To mnie najbardziej fascynuje w Kościele: jego zwykła, płodna świętość. Ta zdolność do stawania się świętym bez rzucania się w oczy” (Otwieranie drzwi. Rozmowy o Kościele i świecie, Kraków 2018, s. 277). Aby stawać się świętym trzeba porzucić egoistyczną gnuśność, jałowy pesymizm, pokusę izolowania się i angażowania w nieustanne bratobójcze wojny, mentalność światową, która skłania do zajmowania się tylko tym, co pozorne, co tworzy namiastki miłości. I w duchu pokory oraz z sercem skruszonym umacniać w czasie tegorocznego pokonywania drogi wielkopostnej swoją wspólnotę z Bogiem Trójjedynej miłości, szukając pokrzepienia w Jego Słowie i sakramentach. Wtedy staniemy się „misjonarzami czułości Boga” i dealerami miłości, którą będziemy rozdawali wokół siebie z jeszcze większym zaangażowaniem.