Rodzeństwo, rodzina...

Piotr Blachowski

Dzisiejsze rodziny to w większości model 2 + 1, czasami 2 + 2, nieliczne decydują się na większą liczbę dzieci. Czasami wynika to z wygody, czasami z ograniczonych funduszów, a czasami z powodów zdrowotnych. Zdarza się też, że pamiętając, jak było w za czasów ich dzieciństwa, nie chcą swoim dzieciom gotować podobnego (czytaj: gorszego) losu.

Rodzeństwo, rodzina...

W naszej kulturze rodzina to świętość, przecież Jezus również przyszedł na świat w rodzinie, mając Matkę, Ojca, cioteczne rodzeństwo, a więc rodzinę w pełnym tego słowa znaczeniu. A z czym rodzina nam się kojarzy? Przede wszystkim z miłością, z miłością rodzicielską, braterską i siostrzaną, ze wspólnotą, wspólnym podejmowaniem decyzji i wspólnymi działaniami, z wzajemnym zrozumieniem, z kościołem domowym.

Czy aby zawsze? Znam rodziny, w których rodzeństwo spotyka się praktycznie codziennie, a jeśli czasem jest to niemożliwe, to przynajmniej jest kontakt telefoniczny. Jeden za drugiego jest gotów „wskoczyć w ogień”. Niestety, są jednak i takie rodziny, w których kontakty rodzinne ograniczają się do spotkań na pogrzebach lub nieplanowanych spotkań przypadkowych. I wtedy ludzie nie mają sobie nic do powiedzenia, poza grzecznościowym „jak leci?”, i odpowiedzią „ok, wszystko gra”. 

Dzisiaj zastanawiamy się nad Ewangelią o synu marnotrawnym, ale równie dobrze moglibyśmy snuć rozważania o marnotrawnym rodzeństwie. I to nie tylko w kontekście marnotrawienia majątku, ale również, czy może nawet przede wszystkim, w kontekście marnotrawienia miłości danej nam przez Boga i rodziców.

Co się z nami stało? Czy już faktycznie nadchodzi ten czas, kiedy to brat wystąpi przeciw bratu, ojciec przeciw córce, a matka przeciw synowi? Gdzie podziała się nasza miłość, jedność, wspólnota?  

Postarajmy się w okresie Wielkiego Postu zakopać topory nienawiści jak najgłębiej i zapomnijmy o miejscu ich zakopania. Przecież to tylko od nas zależy, jak będziemy rozmawiać i współpracować z innymi, bliskimi, nie tylko braćmi i siostrami z urodzenia, ale i z rodzeństwem w wierze. W końcu poprzez Chrzest zostaliśmy usynowieni przez Boga, co stanowi, iż wszyscy jesteśmy wielką rodziną.

Przebaczajmy sobie nawzajem i miłujmy się wzajemnie, a spotkamy się przed obliczem naszego Ojca – Boga.