V Niedziela Wielkiego Postu

Piotr Alabrudziński

publikacja 20.03.2010 16:00

Prosimy Cię, Panie, nasz Boże, udziel nam łaski, abyśmy gorliwie naśladowali miłość Twojego Syna, który oddał własne życie za zbawienie świata. Przez naszego Pana...

V Niedziela Wielkiego Postu

Im bliżej do uroczystości chrześcijańskiej paschy, tym bardziej wchodzimy w ciemność i mrok. W końcu zbliżamy się do śmierci krzyżowej. Żeby móc kroczyć pośród ciemności potrzeba światła. Takim światłem w mroku grzechu może być tylko miłość. Bóg u św. Jana nazwany jest zarówno miłością, jak i światłością. Tylko Chrystus, blask Jego zmartwychwstania, pozwala chodzić jak w jasny dzień. Często można usłyszeć o naśladowaniu Chrystusa jako sposobie prawdziwie chrześcijańskiego życia. Z drugiej strony, widać gołym okiem, że czasem naśladowanie staje się udawaniem. Takie życie już nie przyciąga. Nie przyciąga bowiem obowiązek, litera, przepis, ale życie, prawda i duch. W perspektywie Paschy myślę, ile w moim chrześcijaństwie jest tych pierwszych, a ile tych drugich. Na ile w moim postępowaniu i życiu widać zmartwychwstanie Chrystusa ukrzyżowanego, a na ile tylko cierpienie krzyża, który równie dobrze mógłby być zastąpiony inną symbolem bezsensu?