Gdybyś znała ich mękę…

Franciszek Kucharczak

GN 46/2020 |

publikacja 12.11.2020 00:00

Gdy człowiek na tym świecie cierpi, ludzie nie szczędzą wysiłków i środków, żeby mu pomóc. Dlaczego ma być inaczej, gdy cierpi w czyśćcu?

Gdybyś znała ich mękę… HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

Odpusty za zmarłych wydają się wielu wiernym czymś abstrakcyjnym i niezrozumiałym. – Ja też podchodziłam do tego bez głębszego zaangażowania – opowiada Izabela, emerytowana nauczycielka. Ale któregoś dnia w czasie parafialnych rekolekcji usłyszała słowa, które przekonały ją, że dla dusz czyśćcowych jest to ogromna pomoc. Na myśl przyszedł jej niedawno zmarły kolega z pracy, człowiek lubiany, ale prowadzący życie moralnie dość nieuporządkowane. Chyba w ostatnich dniach życia zdawał sobie z tego sprawę, bo gdy umierał, prosił wszystkich o modlitwę. – Przypomniało mi się to, a ponieważ akurat był Dzień Zaduszny, ofiarowałam za niego odpust. I dziwna rzecz, zaraz po tym odczułam jego obecność. Wręcz duchowo czułam, że jest mi wdzięczny, że się uśmiecha. I trwało to bardzo długo, chyba z dwa miesiące. Aż sama sobie mówiłam ze zdziwieniem: „Przecież ja o nim nie myślę”. Ale on był i się uśmiechał – wspomina.

Powiedz im!

Nie wszyscy wierzący rozumieją potrzebę pomocy duszom zmarłych. Precyzyjniej mówiąc: nieliczni rozumieją. „Modlitwa” nad grobami w okolicach uroczystości Wszystkich Świętych z reguły sprowadza się do rozmów o sprawach rodzinnych bądź uwag na temat techniki zapalania zniczy. Sporadycznie mówi się też o zmarłych, których groby się odwiedza, ale na zasadzie wspomnień o ich życiu. Rzeczywistej modlitwy zazwyczaj tam nie ma, a jeśli jest, to ograniczona do rzuconego półgębkiem: „Wieczny odpoczynek racz mu dać,Panie”. Podobnie jest z wieloma pogrzebami, podczas których żałobnicy koncentrują się na kwestiach nieistotnych i bezużytecznych z punktu widzenia głównego bohatera uroczystości. Są, ale się nie modlą.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.