Chwała Trójcy Przenajświętszej

ks. Roman Stafin

publikacja 31.01.2021 07:50

W kolejnym rozważaniu o Mszy św. ks. Roman Stafin omawia hymn "Chwała na wysokości Bogu".

Chwała Trójcy Przenajświętszej ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Hymn Gloria jest wyśpiewaniem chwały Bożej i oddaniem czci najpierw Bogu Ojcu, następnie Synowi Bożemu i w zakończeniu Duchowi Świętemu.

Hymn Gloria. O nim chcemy dzisiaj rozważać. „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli…”. Aby zrozumieć podniosłość tego hymnu i jego znaczenie, trzeba by się cofnąć w czasie, udać się na pola betlejemskie i wsłuchać się w śpiew aniołów przy narodzonym Bożym Synu: Gloria in exelsis Deo. Wtedy na pewno cały świat rozbrzmiewał tym hymnem, który obwieszczał przyjście jego Zbawiciela.

Śpiewając Gloria, chwalimy Boga i wyrażamy nasze głębokie przekonanie, że Jemu należy oddawać cześć za to wszystko, co uczynił dla człowieka w swoim planie zbawczym i co ciągle dla nas czyni.

„Chwała (...), a na ziemi pokój ludziom dobrej woli” – czy rozumiemy dobrze te słowa? Nie chodzi tutaj – jakby się wydawać mogło – o ludzi, którzy mają dobrą wolę służenia Bogu, lecz o ludzi, których Bóg miłuje. Właśnie tak! Na takie rozumienie tych słów naprowadza nas tekst zawarty w Ewangelii według św. Łukasza: „Chwała (...), a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (2,14). Bóg upodobał sobie w ludziach, upodobał sobie w nas, bo za nas wszystkich Jego Syn oddał swoje życie. W miłości swojej Bóg pragnie nas wszystkich obdarzyć pokojem; pokojem Jego królestwa, pokojem trwałym, pokojem, który przekracza nikły pokój wypracowany – często siłą – przez człowieka i pokój utrzymywany mocą armii. Boży pokój przyszedł na świat przez to, co w oczach ludzi jest małe i słabe. Syn Boży narodził się w stajni, w ubóstwie, ale jednocześnie obdarza człowieka trwałym darem pokoju. Szczęśliwy ten, kogo serce jest wypełnione pokojem Pana!

Dalej śpiewamy w tym hymnie: „chwalimy Cię, błogosławimy Cię, wielbimy Cię, wysławiamy Cię, dzięki Ci składamy”. Szukamy tutaj po prostu słów, aby wyrazić Bogu naszą cześć i wdzięczność. Odczuwamy jednocześnie ubóstwo tych słów, gdyż nasze serce czuje więcej i chciałoby więcej wypowiedzieć.

Następnie wymieniamy imiona Boga: „Panie Boże, Królu nieba, Boże Ojcze Wszechmogący”, i zwracamy się do Chrystusa: „Panie Boże, Synu Jednorodzony, Jezu Chryste”. A potem trzy razy prosimy Chrystusa, Baranka Bożego, o miłosierdzie: „zmiłuj się…, przyjmij błaganie…, zmiłuj się…”. Jan Chrzciciel, widząc nadchodzącego Jezusa, tak Go właśnie nazwał: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29). Baranka Bożego, zabitego za nasze grzechy, zmartwychwstałego, siedzącego po prawicy Ojca, prosimy, aby zmiłował się nad nami. Dlaczego zwracamy się do Niego? „Albowiem tylko Tyś jest święty, tylko Tyś jest Panem, tylko Tyś Najwyższy…”. On jest święty, a my, grzeszni, chcemy czerpać z Jego świętości, mieć w niej udział, w niej wzrastać. Aby to mogło się dokonywać, musi jego miłosierdzie nas najpierw podnieść.

Reasumując: hymn Gloria jest wyśpiewaniem chwały Bożej i oddaniem czci najpierw Bogu Ojcu, następnie Synowi Bożemu i w zakończeniu Duchowi Świętemu. W nim rozbrzmiewa więc chwała Trójcy Przenajświętszej.

Chwała Trójcy Przenajświętszej   Józef Wolny /Foto Gość Tablica na Polu Pasterzy w Betlejem.

Gdy mówimy o Bożej chwale, to przypomina się historia życia św. Ignacego Loyoli. Burzliwa była jego młodość. Jako rycerz brał udział w wielu walkach. W roku 1521 został ranny w bitwie pod Pampeluną, w Hiszpanii. W czasie leczenia, które trwało pół roku, rozczytywał się w życiu Jezusa i w żywotach świętych. Pod wpływem tej lektury dokonało się w jego życiu nawrócenie. Postanowił nie służyć już więcej ziemskim panom, tylko Bogu samemu; żyć „na większą chwałę Bożą” (ad maiorem Dei gloriam). Te słowa stały się jego życiowym hasłem i także jego wspólnoty, zgromadzenia księży jezuitów, Towarzystwa Jezusowego.

W sztuce św. Ignacy malowany jest często w ornacie. Już samo to obrazowe przedstawienie uświadamia nam rolę Eucharystii w jego życiu i duchowości. W autobiografii czytamy, że gdy po nawróceniu uczestniczył we Mszy świętej, to „w chwili podniesienia Ciała Pańskiego, widział oczyma wewnętrznymi jakby promienie białe idące z góry. I (...) widział jasno zmysłem swoim, jak Pan nasz Jezus Chrystus jest obecny w tym Najświętszym Sakramencie”. Najczęstszą łaską doświadczaną przez Ignacego w czasie odprawiania Mszy świętej były łzy. Były one bardzo częste. Sam pisze o tym w swoim Dzienniku tak: „Kiedym skończył Mszę (...) doznałem przy modlitwie przed ołtarzem wielkich szlochań i obfitości łez (...), odczuwając wielką miłość i słodycz duchową”. Ignacy wiedział jednak doskonale, że nie łzy i pocieszenia są tu najważniejsze, ale miłość i szacunek do Boga. Dlatego tak napominał samego siebie: „idąc do Mszy winienem z wielką czcią i uszanowaniem wymawiać imię Boga, Pana naszego (...), a nie szukać łez (...) i ćwiczyłem się często w tym uszanowaniu”.

Wróćmy na koniec naszego rozważania do wymienionego już hasła zakonu księży jezuitów; brzmi ono: „na większą chwałę Bożą”. Człowiek, szczególnie młody, często pyta: Dla czego warto żyć? Dla kogo? Może i my stawiamy takie pytanie? I może szukamy człowieka, na którym moglibyśmy się oprzeć, któremu moglibyśmy zaufać, który byłby światłem na naszej drodze, którego wierności moglibyśmy doświadczyć. No i nierzadko takiej osoby nie znajdujemy. Nawet najbliższa osoba potrafi zawieść; taka jest moc pokus szatana, taka jest potęga grzechu, że nawet najbliższa osoba po wielu latach potrafi zawieść.

Żyjmy przede wszystkim dla Bożej chwały! Niech ona będzie w naszym życiu na pierwszym miejscu, a wtedy wszystko inne będzie na właściwym miejscu! Wtedy uszczęśliwimy także drugiego człowieka, no i sami znajdziemy odpowiedź na pytanie, dla kogo warto żyć.

Modlitwa św. Ignacego Loyoli (po Komunii Świętej):

„Pragniemy Ci, Panie, podziękować za Twoją miłość i łaskę,

za to, że dajesz nam siebie – Chlebie żywy,

którego spożywamy jako pokarm życia wiecznego.


Powyższy fragment rozważań pochodzi z książki tarnowskiego kapłana ks. Romana Stafina „Skarb Kościoła”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej „Biblos” w 2020 roku. Można ją kupić TUTAJ.