W ciszy razem z Panem

ks. Roman Stafin

publikacja 07.11.2021 09:40

Z ks. Romanem Stafinem, doktorem teologii, próbujemy lepiej zrozumieć poszczególne części Mszy św.

W ciszy razem z Panem ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Po przyjęciu Ciała Pańskiego zalecana jest modlitwa w ciszy - przypomina ks. Roman Stafin, dodając, że nie pomagają w tym śpiewane po Komunii pieśni jedna za drugą, bez duchowego "oddechu".

W kilka minut po przyjęciu Komunii Świętej wierni znajdują się już na zewnątrz kościoła. Czy nie jest tutaj zaniedbywane coś, co jest bardzo ważne? – i przez kapłanów, i przez wiernych? Sięgnijmy do cytowanego już Dekretu o posłudze i życiu kapłanów Soboru Watykańskiego II, w którym ojcowie soborowi piszą pięknie i głęboko o duchowości kapłańskiej, wyrastającej ze sprawowania Eucharystii i przyjmowania Komunii Świętej:

„…w ofierze Mszy świętej […] prezbiterzy łączą się z czynnością Chrystusa Kapłana, siebie całych codziennie ofiarują Bogu, a gdy karmią się Ciałem Chrystusa, uczestniczą serdecznie w miłości Tego, który daje siebie wiernym na pokarm” (13).

Moment przyjęcia Ciała Chrystusa, zjednoczenia się z Nim w miłości, jest momentem szczególnym, dlatego wymaga odpowiedniej duchowej dyspozycji. Dobrze przygotowana i ze czcią sprawowana liturgia służy temu celowi.

Ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego mówi, że „kiedy kapłan przyjmuje Najświętszy Sakrament, rozpoczyna się śpiew na Komunię”; jest on znakiem „duchowej jedności” wiernych, ich „radości serca” oraz podkreśla „wspólnotowy” wymiar procesji (por. 86). Na komunię śpiewamy pieśni o charakterze eucharystycznym; w naszym „narodowym” skarbcu mamy wiele pięknych i głębokich duchowo pieśni. Liturgia zaleca także śpiew antyfon w połączeniu z tzw. communio-psalmami. Tego rodzaju śpiewy odpowiadają treściowo Ewangelii lub tajemnicy danego święta i są często pielęgnowane w zakonach, m.in. w klasztorze Sióstr Klarysek w Starym Sączu; dostarczają one uczestnikom Mszy Świętej głębokich i wzniosłych przeżyć. W niektórych parafiach tego rodzaju śpiewy wykonuje schola. Podczas Mszy Świętej recytowanej wierni lub lektor (albo sam celebrans) recytują antyfonę przed udzieleniem Komunii Świętej.

Po przyjęciu Ciała Pańskiego zalecana jest modlitwa w ciszy. Wyraźnie o tym mówi Ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego (por. 45.88.164) Dlaczego? Poza wspólnotowym wymiarem przyjęcia Komunii Świętej, trzeba podkreślić jej znaczenie dla osobistego duchowego życia każdego uczestnika Eucharystii. Zjednoczenie z Chrystusem w chwili przyjęcia Jego Ciała jest najgłębszą formą spotkania Boga z człowiekiem. Ani słuchanie słowa Bożego, ani odkrywanie obecności Boga w drugim człowieku nie osiągają tej intensywności zjednoczenia z Nim, jaką umożliwia przyjęcia Ciała Jego Syna. Dlatego wierni, zanim zaśpiewają pieśń na dziękczynienie, powinni mieć możliwość osobistej rozmowy z Chrystusem nawiedzającym ich serce. Następującymi treściami powinno wypełnić się ten czas: zadziwiam się – to sam Bóg przychodzi do mnie!; adoruję Go; składam dzięki sercem wypełnionym miłością; proszę Go, aby przemienił moje myśli, słowa i czyny.

Nigdy nie powinno się zaczynać pieśni na dziękczynienie w czasie puryfikacji naczyń liturgicznych. Wskazana jest nawet przez chwilę medytacyjna gra organowa, gdy kapłan z asystą usiądzie na miejscu przewodniczenia. Inspiracją do osobistej rozmowy z Jezusem może być także rozważanie (medytacja) odczytane po Komunii Świętej przez lektora (osobę dorosłą). Powinno ono także wyrażać główną myśl czytań liturgicznych i homilii czy też odnosić się do tajemnicy danego święta. Kontynuację osobistej rozmowy z Chrystusem umożliwiają także śpiewy z Taizé, w których po wielekroć powtarza się tę samą myśl, np. „Adoramus de Domine”, „Misericordias Domini” itp.

Ksiądz Edward Staniek, znany krakowski teolog, w 39. liście o Eucharystii, skierowanym do młodego kapłana, ubolewa nad tym, że „duszpasterze nie ukazali wagi dziękczynienia i nie podjęli trudu nauczenia ludzi przeżywania tych minut z Chrystusem” (Staniek, s. 115). Niestety, jeszcze w wielu naszych kościołach, przed i po Komunii, śpiewane są pieśni jedna za drugą, bez duchowego „oddechu”, aż kapłan wezwie do modlitwy po Komunii, kończącej czas dziękczynienia. Chrystus zaprasza na głębokie spotkanie z Nim: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,35). Zadaniem kapłana sprawującego Najświętszą Ofiarę jest umożliwienie wiernym głębokiego przeżycia tej prawdy!

Trzeba tutaj jeszcze wspomnieć o tzw. komunii duchowej. Oznacza ona pragnienie przyjęcia Jezusa w Eucharystii, ale istnieją pewne przeszkody, np. niepewność co do stanu łaski uświęcającej przy równoczesnym braku możliwości przyjęcia sakramentu pokuty, życie w związku małżeńskim niesakramentalnym czy też niemożność uczestniczenia we Mszy Świętej. Pragnienie przyjęcia Chrystusa opiera się na głębokiej wierze w Jego obecność w Eucharystii i jej uświęcającą moc. Komunię duchową można przyjmować, będąc w kościele, ale także w ciągu dnia, w domu i w innych miejscach, wzbudzając w głębi serca uczucie miłości do Chrystusa; każda dobra modlitwa jest nieustanną komunią duchową.

Żyjmy w obecności miłującego nas Boga i nośmy w sobie pragnienie, aby Go coraz mocniej miłować – to jest ideał życia chrześcijańskiego!

Słowa św. Franciszka Salezego, apostoła Bożej miłości (przed Komunią Świętą):

„Niech twoją wielką intencją podczas Komunii świętej będzie, aby zanurzyć się głębiej w Bożej miłości, umocnić się w niej i stać się bardziej radosnym. Albowiem tylko miłość powinna być twoim celem, gdy przyjmujesz Tego, który wydał się za ciebie jedynie z miłości. Przecież nie można sobie wyobrazić pełniejszego miłości i czułości czynu Zbawiciela niż ów, kiedy uniżył się stając się naszym pokarmem, aby przeniknąć naszą duszę i jak najściślej zjednoczyć się z sercem i ciałem tego, który w Niego wierzy” (Filotea).


Powyższy fragment pochodzi z książki ks. Romana Stafina "Skarb Kościoła. Kazania mistagogiczne o Mszy Świętej", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej "Biblos". Można ją kupić TUTAJ.