Chciałbym być bezpieczny

WIARA.PL |

publikacja 24.07.2024 00:00

Modlitwa inspirowana Psalmami.

Z Psalmu 71

Bądź dla mnie skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Tylko w Bogu jeszcze nadzieja, tylko w  Nim ratunek – można by powiedzieć najkrócej o wymowie Psalmu 71. Bo niegodziwiec, o którym mówi psalmista, jest zbyt silny, by on sam mógł się przed nim schronić, o pokonaniu go nie mówiąc.

Skałą schronienia i zamkiem warownym... Twierdze często budowano na skałach, co mocno utrudniało dostęp do nich. Jeśli nie chodziło o potężnego i cierpliwego przeciwnika – jak wieki później, gdy Rzymianie zdobywali Masadę – w takim schronieniu człowiek mógł czuć się bezpiecznie. O ile przygotował sobie wcześniej odpowiednie zapasy...

Spraw, bym poczuł się bezpiecznie – prosi psalmista. Tylko tyle i aż tyle

Najgorzej, Boże, gdy niepokój nie daje spać; gdy nie tylko w dzień, ale i w nocy człowiek czuje się zagrożony. Tak bywa, Boże, gdy wróg może uderzyć w każdej chwili. I tylko od jego kaprysu zależy, czy to zrobi czy nie. Ot, zdegraduje albo i wyrzuci z pracy czy nie... A przecież to może i zazwyczaj wywraca życie do góry nogami... Jakże by się chciało być wtedy bezpiecznym w zamku na skale, z zapasami, gdzie wróg nie ma szansy się wedrzeć...

Boże, bądź dla mnie skałą schronienia  i zamkiem warownym, aby mnie ocalić.