Odpusty w Roku Jubieluszu 2025

Kard. Angelo De Donatis

publikacja 08.02.2025 00:16

Katecheza, wygłoszona przez Penitencjarza Większego, kardynała Angelo De Donatis, w Rossano-Cariati, 11 listopada 2024 r.

Odpusty w Roku Jubieluszu 2025 Henryk Przondziono /Foto Gość

Temat odpustu zazwyczaj zajmuje mało miejsca w katechezie i kazaniach. Nierzadko, nawet wewnątrz Kościoła, rodzi to niepewność i uprzedzenia, częściowo z racji pewnej ignorancji w temacie, częściowo z powodu kontrowersji minionych czasów, wywołanych - szczerze trzeba przyznać - także z powodu godnych pożałowania nadużyć w stosowaniu odpustów. Niektórym wydaje się, że to spuścizna średniowiecza, coś przestarzałego, bez czego dziś możemy się obejść. Jednak, jak zobaczymy, znaczenie odpustu związane jest z sercem tajemnicy Odkupienia i pozostaje niezwykle aktualne także dziś, zwłaszcza w czasie przygotowania do wejścia w Rok Święty 2025. . Zatem obchody Jubileuszu są dobrą okazją do ponownego odkrycia i głębszego poznania tego skarbu.

1. Pojęcie odpustu

Punktem wyjścia naszych rozważań - ale jednocześnie punktem dojścia do bardzo starej praktyki liturgiczno-duszpasterskiej i refleksji teologicznej, w której ewolucję historyczną nie możemy się tu zagłębiać, lecz której korzenie tkwią w ziemi pierwszych wieków ery chrześcijańskiej - punktem wyjścia jest klasyczna definicja odpustu. Katechizm Kościoła Katolickiego (1992), powołując się na Konstytucję Apostolską "Indulgentiarum doctrina" Pawła VI (1967), przywołaną w "Enchiridion indulgentiarum" (1968, 4. wyd. 1999) i Kodeks Prawa Kanonicznego (kanon 992), naucza: "Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi, określonymi warunkami, za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela zadośćuczynienie ze skarbca zasług Chrystusa i świętych" (KKK, 1471).

Aby w pełni zrozumieć znaczenie tej definicji skoncentrujmy się na trzech prawdach wiary w niej zawartych:

1. trwający dług za popełnione grzechy nawet po uzyskaniu rozgrzeszenia;
2. "skarb" reprezentowany przez nieskończone zadośćuczynienie Chrystusa i świętych;
3. odwracalność (wymienialność) tego duchowego skarbu na mocy tajemnicy Świętych obcowania.

1. Wiemy, że grzechy ciężkie pozbawiają nas wspólnoty z Bogiem i czynią niezdolnymi do osiągnięcia życia wiecznego. To pozbawienie nazywane jest "karą wieczną" za grzech (por. KKK, 1472). Rozgrzeszenie udzielone przez kapłana w sakramencie pojednania całkowicie gładzi wyznane grzechy i przywraca penitenta do wspólnoty z Bogiem, uwalniając go od wiecznej kary za grzech. Jednakże kary doczesne pozostają. Co rozumiemy pod tym pojęciem?

Objawienie zawarte w Piśmie świętym pokazuje, że Boże przebaczenie nie zwalnia grzesznika z cierpienia, związanego z karą zadośćuczynienia. Bóg bowiem, po tym jak nazwał siebie samego "miłosiernym i łaskawym, nieskorym do gniewu, bogatym w łaskę i wierność (...) przebaczającym winę, występek i grzech", dodaje: "lecz nie pozostawia bez kary" (por. Wj 34,6-7). A pokorne wyznanie przez króla Dawida po grzechu z Betszebą rzeczywiście uzyskuje dla niego przebaczenie u Boga ("Pan odpuścił twój grzech", 2 Sm 12,13), ale nie oszczędza ju zapowiedzianej kary (por. 2 Sm 12,16).

Już w czasach Starego Testamentu znany był pogląd, że za każdy grzech należy się zadośćuczynienie, kara. Średniowieczna teologia scholastyczna uściśliła, że chrześcijanin jest powołany do poniesienia tej kary już na ziemi poprzez pokutę i oczyszczenie, lub w życiu pozagrobowym, w czyśćcu, dopóki dusza nie zostanie uznana za godną kontemplować  Boga w wizji uszczęśliwiającej.

Refleksja teologiczna po Soborze Watykańskim II proponuje nową interpretację pojęcia kary doczesnej, rozwijając pojęcie pozostałości (relikwii) grzechów, którą znajdujemy już u świętych Augustyna i Tomasza. W tej perspektywie kary doczesne, zachowując wprawdzie swoją wartość ekspiacyjną, są interpretowane w znaczeniu negatywnych konsekwencji, pozostałych po grzechu popiołów (żużlu), "zanieczyszczających" serce człowieka nawet po otrzymaniu rozgrzeszenia i sprawiających, że nie jest całkowicie otwarty, by za pomocą łaski budować relacje z braćmi. Te duchowe "śmieci" (pożądliwość, wewnętrzny nieład, skłonności do zła itp.) wymagają pracy, polegającej na ich usunięciu przez drogę oczyszczenia i pokuty, Odpusty to nic innego jak tylko środek, za pomocą którego Kościół, "najmiłościwsza Matka wszystkich" (Jan XXIII, przemówienie na otwarcie Soboru watykańskiego II, 11.10.1961), przychodzi nam z pomocą poprzez odpusty, łagodzące lub darowujące karę do odbycia oraz wspomagające proces nawrócenia i oczyszczenia serca.

Krótko mówiąc, współczesna teologia reinterpretuje tradycyjna doktrynę o karach za grzechy w bardziej personalistycznym ujęciu, podkreślając, że droga człowieka to nieustanny wysiłek nawrócenia i zbliżania się do Boga podczas ziemskiego życia i mogący trwać nawet po śmierci, w czyśćcu.

W świetle tej lektury zaczynamy rozumieć prawdziwe znaczenie uczynków, wymaganych do uzyskania odpustu: nie chodzi o prostą wymianę czegoś na coś innego, nie chodzi o cenę, dzięki której automatycznie nabywa się odpuszczenie kary według swoistego "duchowego rozliczenia", ale o coś, co samo w sobie będzie znakiem i zarazem środkiem postępu na drodze osobistego nawrócenia. Odpuszczenie kary nie następuje automatycznie, nie zastępuje nawrócenia serca, lecz je pobudza i dopełnia. krótko mówiąc, dar odpustów jest namacalnym wyrazem łaski Bożej, wspierającej i towarzyszącej drodze do świętości wszystkich wiernych.

Ponadto zbawienie człowieka zawsze jest darem miłosierdzia i odkupienia dokonanego przez Chrystusa - do którego  człowiek jest w sposób naturalny powołany, aby dobrowolnie przylgnął - i nigdy nie jest wyłącznym owocem osobistego wysiłku osoby pokutującej.

2. Niewyczerpanym źródłem, z którego Kościół czerpie dar odpustu, jest ofiara samego Jezusa na krzyżu, Jego krew przelana dla naszego odkupienia. Męka Chrystusa jest tak wielka, ma tak wielką wartość u Ojca, że nie tylko uzyskuje dla nas odpuszczenie grzechów (por Mt 26,28), ale także zawiera całkowite zadośćuczynienie należne Bogu za wszystkie grzechy, wszystkich ludzi, wszystkich czasów. Oto prawdziwa natura skarbów Kościoła: "nie jest to suma gromadzonych przez wieki dóbr materialnych, lecz nieskończona i niewyczerpana wartość, jaką zadośćuczynienie i zasługi Chrystusa Pana, złożone po to, aby cała ludzkość została wyzwolona z grzechu i doszła do komunii z Ojcem, mają przed Bogiem" (Paweł VI, Konstytucja apostolska Indulgentiarum doctrina, 1 stycznia 1967, nr 5).

Zadośćuczynienie Chrystusa wiąże się także z zasługami i wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, apostołów, męczenników i niezliczonych świętych, znanych i nieznanych, a stanowiących najwznioślejszą rzeczywistość wspólnoty Kościoła.

3. Na mocy "władzy kluczy Kościół, będący powszechnym sakramentem zbawienia (por. Lumen gentrium 48), dokonuje przejścia od przeobfitego zadośćuczynienia Chrystusa do jego najbardziej potrzebujących członków. Nauka o odpustach uwypukla zatem istotny i bardzo pocieszający aspekt rzeczywistości Kościoła: jest "wspólnotą świętych", zgromadzeniem wszystkich odkupionych przez Chrystusa, połączonych duchową więzią miłości i głębokiej solidarności. W swej istocie Kościół jest rodziną wszystkich ochrzczonych: nie tylko nas, pielgrzymujących na ziemi, ale także tych, którzy zakończywszy swoje ziemskie doświadczenia, wyprzedzili nas i są w drodze do oczyszczenia lub cieszą się oglądaniem Boga. "Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami" (1 Kor 12,27). Komunia świętych obcowania wyraża mistyczną solidarność, łączącą różne członki Ciała ze sobą i z ich Głową, którą jest Chrystus. Na mocy tej komunii Kościół walczący może czerpać ze skarbca odpustów zgodnie z zasadą: "świętość jednego przynosi korzyść innym o wiele bardziej niż grzech jednego może szkodzić innym" (KKK, 1475).

To jest tak, jakby ktoś został uwolniony od długu dlatego, że został spłacony przez jego przyjaciela. Dzięki odpustom Kościół, czerpiąc ze swego nieskończonego skarbca, daje grzesznikowi to, czego potrzebuje, aby mógł spłacić swój dług.

Na mocy tajemnicy świętych obcowania, w mistycznym duchu solidarności, także każdy ochrzczony może pomóc duszom w czyśćcu cierpiącym, uzyskując dar odpustu za osobę zmarłą na mocy wstawiennictwa.

2. Odpust i jubileusz

Jubileusz nierozerwalnie związany jest z odpuszczeniem grzechów. Stanowi to centralny aspekt każdego jubileuszu, a w zasadzie jest źródłem tej celebracji, ustanowionej jako odpowiedź na dążenie ludu chrześcijańskiego do przebaczenia i pokuty.

Kroniki tamtego czasu podają, że wieczorem, 24 grudnia 1299 roku, w wigilię Nowego Roku (w tamtym czasie zwyczajowo obchodzonego 25 grudnia), do Bazyliki Świętego Piotra przybył olbrzymi tłum wiernych, przekonanych, że z okazji przypadającego stulecia mogą uzyskać nadzwyczajne przebaczenie. Ponieważ powtarzało się to w kolejnych dniach, 22 lutego 1300 roku, papież Bonifacy VIII "oficjalnie" tę pobożność ludową skonsolidował, udzielając "w bieżącym setnym roku, ale i w każdym setnym roku po nim następującym (...) nie tylko pełnego i rozszerzonego, ale i zupełnego odpuszczenia wszystkich grzechów" (Bulla Antiquorum habet).

Kolejni papieże zmieniali rytm Roku Świętego, obecnie obchodzonego co dwadzieścia pięć lat. Nie oznacza to jednak, że papież nie może ogłaszać jubileuszy poza tą częstotliwością, jak to ostatnio miało miejsce w przypadku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, ogłoszonego przez papieża Franciszka na lata 2015-2016, lub jak to nastąpi w roku 2033 z okazji dwutysiąclecia Odkupienia przez Chrystusa.

Jubileusz jest w swej istocie odpustem zupełnym, podobnie jak inne zdolnym uwolnić duszę od wszelkiej kary za popełnione grzechy, ale także mającym szczególną wartość ze względu na wielkie święto i szczególne warunki, w jakich odbywa się praktykowanie pokuty. na przykład:

Rok Święty stanowi zatem nadzwyczajną i stymulującą nawrócenie okazję do nawrócenia i odnowy, pomagającą osiągnąć pełne pojednanie z Bogiem i braćmi. A Kościół, poprzez Jubileusz, ze swej strony zdaje się w najwyższym stopniu wyrażać wolę wstawiennictwa i uczynienia wszystkiego, co mu zostało powierzone przez "władzę kluczy", aby pomóc swym dzieciom potrzebującym oczyszczenia i pojednania.

3. Jubileusz 2025 roku i warunki odpustu

Jeśli celem skłaniającym papieży do ogłaszania lat świętych jest uzyskanie odpustu, a szerzej ujmując nawrócenie, duchowa odnowa oraz postęp wspólnoty w sprawiedliwości i miłości bliźniego, to każdy jubileusz otrzymuje swoja własną, szczególną oprawę w ogłaszającej go bull, łączącej te ogólne cele ze szczególnymi potrzebami Kościoła i społeczeństwa w danym czasie.

Bulla ogłaszającą Jubileusz 2025 - Spes non confundit (9 maja 2024 r.) - papież Franciszek chciał wezwać wiernych, aby w nadchodzącym Roku Świętym w szczególności na nowo odkryli cnotę nadziei i "stali się pielgrzymami nadziei". Stało się tak ponieważ wydarzenia polityczne i społeczne, doświadczane na poziomie globalnym - mam na myśli liczne, bliskie i dalekie wojny, z każdym dniem poszerzające swój zasięg, przemoc wobec niewinnych ofiar, spowodowane wyzyskiem i niesprawiedliwością społeczną trudności ekonomiczne - zdają się przeczyć i na wszelkie sposoby tłumić leżącą w sercu każdego człowieka tęsknotę za nadzieją. Także na płaszczyźnie osobistej wielu z nas zmaga się z takimi problemami jak brak pracy, trudności emocjonalne i rodzinne do tego stopnia, że w niektórych przypadkach tracimy nadzieję na uzdrowienie.

Rok Święty aspiruje, by stać się rokiem łaski i wielkiej odnowy osobistej i społecznej. Rocznica jubileuszu ma nam pokazać, że inny świat - jeśli mamy Chrystusa w sercach i uczynimy Go kompasem, na którym opierać będziemy całe nasze życie i kamieniem oparcia naszej nadziei - jest możliwy. W tym kontekście chciałbym przypomnieć przemówienie, jakie w maju ubiegłego roku wygłosił Franciszek do więźniów i personelu więzienia w Weronie, a które wydaje się być trafnym podsumowaniem ducha, w jakim należy przeżywać Jubileusz: «Za kilka miesięcy rozpocznie się Rok Święty: rok nawrócenia, odnowy i wyzwolenia dla całego Kościoła; rok miłosierdzia, w którym możemy odłożyć na bok wszelkie ciężary przeszłości i odnowić zapał działania na przyszłość; w którym mamy możliwość przemiany, bycia sobą, a w razie potrzeby powrotu do bycia sobą, dając z siebie to, co najlepsze. Niech to będzie także znak, który pomoże nam podnieść się i z ufnością, każdego dnia, przejmować kontrolę nad naszym życiem».

To wszystko jest możliwe także dzięki darowi odpustu, który "pozwala odkryć, jak nieograniczone jest Boże miłosierdzie" i ma na celu wyrażenie pełni nie znającego granic Bożego przebaczenia" (Spes non confundit, 23).

13 maja, zaraz po opublikowaniu Bulli ogłaszającej odpusty, z polecenia papieża Franciszka Penitencjaria Apostolska ogłosiła "Normy udzielania odpustów jubileuszowych", dokument wskazujący na sposoby, praktyki i miejsca, gdzie będzie można uzyskać dar Bożego miłosierdzia.

Wierni mogą uzyskać odpust dla siebie lub osoby zmarłej, spełniając warunki, wymagane dla wszystkich odpustów zupełnych. Należą do nich: wykluczenie przywiązania do grzechu, spowiedź sakramentalna, Komunia święta i modlitwa w intencjach, polecanych przez papieża. Ponadto zaleca się wykonanie pewnych dzieł, charakterystycznych i specyficznych dla zbliżającego się Jubileuszu.

Pierwszą wskazana i zalecaną praktyka jest pielgrzymka, którą najlepiej odbyć w Rzymie, przynajmniej do jednej z czterech bazylik papieskich (Św. Jana na Lateranie, Św. Piotra w Watykanie, Matki Bożej Większej i Św. Pawła za Murami), lub do Ziemi Świętej: Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, Narodzenia w Betlejem i Zwiastowania w Nazarecie; także do jednego ze świętych miejsc jubileuszowych, wyznaczonych przez biskupów w poszczególnych diecezjach.

Odpust ten udzielany jest również odwiedzającym i modlącym się w którymkolwiek z miejsc jubileuszowych w Rzymie ("szczególnie polecana jest pobożne nawiedzenie siedmiu Kościołów, tak drogie Świętemu Filipowi Nereuszowi"), a na świecie - warto wspomnieć między innymi słynne bazyliki w Asyżu, Loreto i Pompejach.

Jeśli chodzi o znaczenie pielgrzymki do Rzymu, chciałbym przypomnieć to, co Paweł VI napisał we wstępie do Bulli ogłaszającej Jubileusz 1975 roku: «Wspomnienie apostołów, czyli święte miejsca Rzymu, gdzie strzeżone i czczone są groby apostołów Piotra i Pawła, "świętych ojców", dla których Miasto stało się nie tylko "uczniem prawdy", ale także nauczycielem prawdy i centrum jedności katolickiej (...), jawią się (...) jako bardzo wzniosły cel, proponowany duchowości wiernych. Wspomnienia te zawsze inspirowały akty wiary i były świadectwem komunii kościelnej wśród ludu chrześcijańskiego, ponieważ Kościół odnajduje siebie i rację swojej jedności w "fundamencie" położonym przez Jezusa Chrystusa: czyli w apostołach» (Paweł VI, Bulla Apostolorum limina, 23 maja 1974 r.).

Naturalnie dekret Penitencjarii wskazuje także sposoby uzyskania odpustu także przez osoby nie będące w stanie odbyć pielgrzymki, jak na przykład chorzy, więźniowie, zakonnicy i zakonnice klauzurowe.

Zgodnie z Bullą Spes non confundit, gdzie papież stwierdza, że «w Roku Jubileuszowym jesteśmy wezwani, aby być konkretnym znakiem nadziei dla braci i sióstr żyjących w trudnych warunkach» (nr 10), Normy Penitencjarii wyjaśniają, że odpust związany jest także z uczynkami miłosierdzia i pokuty, poprzez które zostaje poświadczone i urzeczywistnione dokonujące się nawrócenie.

Wśród dzieł miłosierdzia na szczególną uwagę zasługują tradycyjne uczynki do do ciała i duszy (por. Franciszek, Misericordiae vultus 15), ukazujące macierzyńskie i pełne miłości oblicze Kościoła wobec braci, obciążonych różnymi potrzebami.

Odpust można także otrzymać poprzez «inicjatywy, w sposób konkretny i hojny urzeczywistniające ducha pokuty, będącego jakby dusza Jubileuszu»:

Oderwanie się na pewien czas od licznych, niejednokrotnie zbędnych zajęć oraz niezliczonych bodźców, oferowanych współczesnym społeczeństwom, zwłaszcza za pośrednictwem urządzeń cyfrowych i sieci społecznościowych, z których trudno nam zrezygnować, pomogłoby nam na nowo odkryć owo "unum necessarium", o którym mówił Jezus: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona» (Łk 10,41-42).

Choć wymienione wyżej praktyki pokutne są bardzo pobożnymi ćwiczeniami, nie należy traktować ich jako celu samego w sobie: maja pomóc w skupieniu wzroku na Jezusie Chrystusie i naszych braciach, odrzucając wszystko inne. Często narzekamy, że nie mamy czasu na modlitwę, ani na to, by pobyć sam na sam z Panem. Ale jeśli zastanowimy się ile czasu w ciągu dnia marnujemy, uświadomimy sobie, że moglibyśmy zarządzać czasem inaczej i więcej czasu moglibyśmy poświęcić Bogu i bliźnim!

Podsumowując i niejako upraszczając to, co zostało powiedziane do tej pory, możemy dojść do wniosku, że dar odpustu ukazuje nam Boga, będącego prawdziwie Miłością nieskończoną. «Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne» (J 3,16). Miłosierdzie Boże najwyraźniej objawiło się w krzyżu Chrystusa: Jezus ukrzyżowany jest wielkim "odpustem", jaki Ojciec dał ludziom dla odpuszczenia grzechów i możliwości synowskiego życia w Duchu Świętym (por. Jan Paweł II, Audiencja generalna, 29 września 1999). Założył Kościół by był sługą Jego miłosierdzia i powierzył mu zadanie odpuszczania grzechów (por. J 20,23; Mt 16,19 i 18,18), ucząc go, by bardziej cieszył się z jednego nawracającego się grzesznika, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, nie potrzebujących nawrócenia (por Mt 18,1-13; Łk 15,7). Odpusty są narzędziem, jakim Kościół dysponuje, aby w pełni i całkowicie ukazać i urzeczywistnić czułą miłość Boga do każdego z nas.

(Tłumaczenie własne wiara.pl/xwl)