25.03.2010

W wielkim pragnieniu bycia dostrzeżonym łatwo przegapia się innych. Czasem celowo: przecież konkurują ze mną o czyjś wzrok i uznanie. Łatwo też przegapić stającego obok Boga.

Galilea. Miasto Nazaret. Młoda dziewczyna, zaślubiona mężowi. Po ludzku nic specjalnego. Zwykłe miejsce, zwykli ludzie. Któżby na nich zwracał uwagę?

W ich życie wchodzi Bóg. Wybiera właśnie to miejsce, tych ludzi. Wybiera, ale nie narzuca swojego daru. Pyta: czy chcesz? Czy pozwolisz się obdarować życiem może niełatwym, ale najpiękniejszym z pięknych? Życiem owocnym, przewidzianym specjalnie dla ciebie?

Nikt nie chce być niewidzialny dla innych. Zbyt nieznaczący, by go dostrzec, zauważyć wartość i piękno. W wielkim pragnieniu bycia dostrzeżonym łatwo przegapia się innych. Czasem celowo: przecież konkurują ze mną o czyjś wzrok i uznanie. Łatwo też przegapić stającego obok Boga.

Jeśli czujesz się niewidzialny, zbyt mało wart w oczach świata podnieś wzrok. Do ciebie także przychodzi Bóg i pyta: czy chcesz? Czy pozwolisz się obdarować?

Przyjmiesz czy powiesz: „to za duży wiatr na moją wełnę?”

Pytania do rachunku sumienia

1. Nie chcę być niewidzialny. Ale czy dostrzegam innych ludzi obok mnie?
2. Jak patrzę na innych ludzi? Co stanowi o ich wartości w moich oczach?
3. Czy mam odwagę przyjąć Boże zaproszenie?

Modlitwa

„O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać swego sługi!”
[Rdz 18,3]
 

Mądrość Krzyża

Lepiej jest obciążonemu być z silnym, niż swobodnemu ze słabym; gdy jesteś obciążony, jesteś z Bogiem, twą mocą, który jest zawsze z utrapionymi; gdy jesteś bez żadnego trudu, jesteś tylko z samym sobą, czyli z całkowitą słabością. Cnota bowiem i męstwo duszy wzrasta i umacnia się w trudach znoszonych cierpliwie. Święty Jan od Krzyża.