18.05.2010

Nie stójmy na jednej nodze. Musimy wiedzieć, dla czego, dla kogo i po co.

Paweł zapewnia: nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne”. Jezus modli się: „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania”. Zadbać o to, co pożyteczne, zrobić wszystko, co jest do wykonania. Taki życiowy plan brzmi niezbyt dumnie, jakby zachowawczo – żadne tam szczyty doskonałości, sława bohaterom, podium. Do tego w kontekście życia Jezusa i Pawła oznacza on także: „Gdy było trzeba, nie uchyliłem się przed cierpieniem”. Obowiązki, odpowiedzialność, mężna śmierć – niezbyt to pociągające.

Jest jednak druga połowa tej postawy. Paweł czyni to, co pożyteczne dla tych, których pokochał. Jezus żyjąc tak a nie inaczej, wypełnia wolę Ojca, z którym jest jedno. Nieobojętne jest więc tło tej życiowej drogi, okoliczności codziennych wyborów. Jeżeli nasze życie ma koncentrować się wokół użyteczności, nasze działanie wypływać z powinności i zobowiązań – nie stójmy na jednej nodze. Musimy wiedzieć, dla czego, dla kogo i po co. Inaczej będziemy tylko dziwacznym stworem, chwiejącym się na jednej nodze – żadnym tam świętym, naśladowcą Jezusa, sługą Boga.

 

Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka