10.06.2010

Zastanawiam się co jest trudniejsze. Wyciągnięcie ręki w geście pojednania czy zostawienie daru przed ołtarzem?

Scena jak z bajki. Biskup przewodniczy uroczystej celebrze. Przed ołtarzem ustawia się procesja z darami. Nagle, u stóp ołtarza zatrzymuje się jedna osoba. Zostawia dar swój na stopniach prosząc o cierpliwość. Biskup siada na tronie i czeka. Wspólnota, trwając na modlitwie – czeka. Wreszcie, po godzinie, ten człowiek wraca z rozpromienioną twarzą. Pogodzony z bratem składa na ołtarzu dar. Świątynię wypełnia pieśń uwielbienia dla Boga, który tak wielką moc okazał. Bajka? Jak długo podobne opowieści będą bajką, tak długo chrześcijanie nie będą wspólnotą zło zwyciężającą dobrem, a ich sprawiedliwość większa od sprawiedliwości świata.

Zastanawiam się co jest trudniejsze. Wyciągnięcie ręki w geście pojednania czy zostawienie daru przed ołtarzem? Nie wiem też co sam bym zrobił w takiej sytuacji. Obawiam się, że jednak daru bym nie zostawił. Przecież tylu ludzi patrzy… A Bóg… też patrzy…

 

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski