20.06.2010

Będziemy się albo nieskończenie weselić, albo nieskończenie cierpieć. Wybór zależy od nas.

Kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. [Łk 9,24]

Człowiek stworzony jest na obraz i podobieństwo Boga samego. Stworzony jest do nieśmiertelności – wiecznego życia z Bogiem. Trudno to sobie wyobrazić: „będę żyć wiecznie, w nieskończoność.”

Gdyby jednak człowiek częściej nad tym rozmyślał, gdyby ten element nieskończoności zagościł w jego patrzeniu na siebie, na innych, na to, co go spotyka i czego doświadcza, to byłoby w nim więcej dystansu, więcej oderwania od spraw błahych, przyziemnych. Nasze małe codzienne zajęcia i zabiegania w wielu przypadkach straciłyby na znaczeniu, a raczej nabrałyby właściwego znaczenia. Nie byłoby już trudno w każdej chwili „odchodzić” z tego świata, bo żyłaby w nas świadomość, że tamto życie nie ma kresu, a to jest tylko preludium.

Byłoby łatwiej człowiekowi wybaczyć wrogom, byłoby mu łatwiej kochać innych. Bo to nieskończone życie będzie udziałem każdego z nas i w tym przyszłym życiu będziemy się albo nieskończenie weselić, albo nieskończenie cierpieć. Wybór zależy od nas. Jak zawsze. Bo Bóg już wybrał nas, stwarzając i zbawiając ofiarą Jezusa. Ale jakie życie my wybierzemy? Jakie są nasze małe, codzienne wybory?