18.07.2010

Usiądź

Biegała między kuchnią i coś tam uchem łapała. Wystarczająco mało, by zrozumieć Mistrza. Wystarczająco dużo, by w pewnym momencie zgłosić swoje żale i pretensje.

Łapiemy w biegu pojedyncze słowa, urywki zdań. Bez próby wstawienia ich w kontekst oceniamy mówcę, wydajemy sądy i coraz bardziej emocjonalnie postrzegamy rzeczywistość. Nie tylko tę ziemską, polityczną czy gospodarczą. Także Ewangelia nie przemawia już do nas bogactwem odcieni i wielowarstwowością znaczeń. Wyrwane z całości fragmenty, najczęściej interpretowane nie według klucza Kościoła, ale w zupełnie dowolny sposób – niestety – zniekształcają orędzie Jezusa. Słowa Życia już nie wyjaśniają rzeczywistości, nie nadają jej sensu. Pokarm Ewangelii zamienia się w pokarm o smaku Ewangelii, a karmiący się nim przestają być zaczynem, jaki niewiasta włożyła w trzy miary mąki.

Dla tych wszystkich chwytających w biegu pojedyncze słowa i urywki zdań Marta może być – w pewnym sensie – patronką. Biegała między kuchnią i coś tam uchem łapała. Wystarczająco mało, by zrozumieć Mistrza. Wystarczająco dużo, by w pewnym momencie zgłosić swoje żale i pretensje.

Przestajesz rozumieć siebie, Kościół, świat? Masz wrażenie, że tańczysz ze społecznością obłąkanych? Mówisz świat zwariował? To znak, że czas najwyższy usiąść, zacząć słuchać, myśleć, modlić się i… zmienić patronkę. Nie martw się. Świat się nie zawali, gdy u stóp Jezusa posiedzisz trochę dłużej.  

 

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski