20.07.2010

Nożyce

Być może miała w oczach łzy. To normalne i nie powinno dziwić. Bo przecięcie pępowiny, również tej duchowej, musi być bolesne.

Rozmowa oznacza zadawanie pytań, wyjaśnianie zdarzeń i okoliczności, rozwiewanie wątpliwości. Matka chciała wiedzieć, czy dalej ma przygotowywać posiłki, z czego będzie żył, gdzie zamieszka, co zrobić z pozostawionymi w domu osobistymi rzeczami. Dalsi krewni (tu zwani rodzeństwem) mieli prawo wiedzieć kto zatroszczy się o samotną kobietę. Musiało im bardzo zależeć na tej rozmowie i pewnie okazali się dość natarczywi, skoro informację o ich przybyciu przekazano Mistrzowi.

Nie wiemy, jak na słowa Jezusa zareagowała Maryja. Relacje kończą się wskazaniem duchowej rodziny. Być może, tak zwyczajnie, po ludzku, było jej przykro. Być może miała w oczach łzy. To normalne i nie powinno dziwić. Bo przecięcie pępowiny, również tej duchowej, musi być bolesne. Kto wie, czy nie właśnie w tym momencie po raz pierwszy doświadczyła przepowiadanego przez Symeona miecza boleści?

Taki sposób rozmowy wydaje się być częścią Jezusowej pedagogii, tu zastosowanej w sposób niezwykle delikatny. Inni usłyszeli: zejdź mi z oczu, szatanie; plemię żmijowe; groby pobielane; kto nie ma w nienawiści ojca swego i matki… Wiele takich sytuacji można wyliczać. Myśląc o nich zacząłem się zastanawiać jak bym zareagował, słysząc podobne słowa. Nie mam wątpliwości. Złość i urażona ambicja pewnie by mnie pchnęły do zerwania kontaktu i niewybrednych komentarzy. Tylko co bym w ten sposób osiągnął?

 

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski