19.09.2010

W naszym świecie pieniądze to władza i dużo większe możliwości. Pieniądze dają nam niesamowite poczucie bezpieczeństwa i niezależności od innych, także od Boga.

Nie możecie służyć Bogu i mamonie [Łk 16,13]

Tak bardzo chcielibyśmy być wolni. Męczą nas i złoszczą wszelkie ludzkie zależności, często odbieramy je jako niesprawiedliwe i krzywdzące. Czujemy się i często jesteśmy oszukiwani przez rządzących, przez sprzedawców. Czujemy się i często jesteśmy wykorzystywani przez najbliższych, przez współpracowników. Często też sami jesteśmy nieuczciwi wobec innych – co innego mówimy, co innego myślimy, a jeszcze inaczej się zachowujemy wobec tych, od których (w naszym wyobrażeniu) zależy nasze rozmaite dobro.

I wtedy jako lekarstwo na wszelkie międzyludzkie zależności uznajemy posiadanie dużej ilości pieniędzy. Wtedy podatki można płacić na Kajmanach czy w innych rajach podatkowych; sprzedawcy zabiegają o nasze względy i to im zależy, by nawet sprzedać nam coś taniej, byśmy w zamian polecili ich naszym znajomym. Człowiek nie jest skazany na usługi publicznej służby zdrowia, bo może kupić sobie usługi najlepszych lekarzy, czy natychmiastowe przeprowadzenie koniecznej operacji. Pieniądze pozwalają też górować nad innymi ludźmi, czy to członkami rodziny, czy też współpracownikami.
Dzięki pieniądzom łatwiej też zamknąć oczy na Boże prawo – i to nie tylko, by pieniądze zdobyć, ale by je pomnażać, czy z nich korzystać. Bo czujemy się bardzo ograniczani przez Boże prawo, które nie pozwala kraść, kłamać, oszukiwać, pożądać.

W naszym świecie pieniądze to władza i dużo większe możliwości. Pieniądze dają nam niesamowite poczucie bezpieczeństwa i niezależności od innych, także od Boga. Wie o tym każdy, kto doświadczył bezrobocia czy nagłej straty dużej sumy pieniędzy.

Ale można spróbować inaczej – wbrew całemu światu. Zamiast w pieniądzu, uczyć się pokładania całej swojej nadziei w wytrwałej modlitwie – za tych, którzy są u władzy, za tych, którzy nas skrzywdzili, za tych, z którymi żyjemy i których tak ciężko nam czasem przyjąć. Dziękować Bogu za każdego człowieka, którego stawia na naszej drodze. Prosić o zdrowie w ciężkiej chorobie i z zaufaniem w Jego Opatrzność pozwolić innym ludziom sobie pomóc.

O ile, oczywiście, zależy nam, by „prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością.” (1 Tm 2,2b)