04.10.2010

Kto jest moim bliźnim? A raczej, kogo traktuję jak bliźniego? Czy nie jest nim jedynie ten, kogo lubię?

„Czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga?”  Ga 1,10a

Kto jest moim bliźnim? A raczej, kogo traktuję jak bliźniego? Czy nie jest nim jedynie ten, kogo lubię? Moje postawy wobec różnych ludzi wskazywałby na to, że tak właśnie jest. Wystarczy przyjrzeć się, czym kieruję się w doborze swoich znajomych. Z jakimi ludźmi zawieram bliższe kontakty. Bywa, że poszukuję jedynie relacji przyjemnych i nie wymagających ode mnie wysiłku, czy poświęcenia. Dobrze mi pośród tych, którzy mnie doceniają, zauważają, z których czerpię jedynie korzyść. Wtedy jest mi łatwiej pomóc, pochwalić, zrobić miłą niespodziankę. Czy można wówczas mówić, że robię to z miłości? Czy raczej kieruje mną interesowność, względy ludzkie? A w jaki sposób postępuję wobec trudnych bliźnich? Takich, którzy mnie drażnią, ranią, okazują niechęć. Czy pamiętam wtedy, że to także mój bliźni? Czy też chętnie pomogę, wesprę, jak tych, których lubię?

Moje relacje z drugim człowiekiem obnażają prawdę o mnie.  Pozwalają zobaczyć, ile we mnie zabiegania o samą siebie, o względy ludzkie, a ile w nich miejsca dla Boga.

Panie, naucz mnie miłości prawdziwej wobec moich bliskich i tych, których trudno mi pokochać.