11.11.2010

Jedna z trudniejszych życiowych lekcji: nie wszystko od razu. Od dzieciństwa: kiedy oczy się świecą do zabawek za szybką, kiedy ręce wyciągają się po kolejny smakołyk.

Jedna z trudniejszych życiowych lekcji: nie wszystko od razu. Od dzieciństwa: kiedy oczy się świecą do zabawek za szybką, kiedy ręce wyciągają się po kolejny smakołyk. Przez młodość, kiedy ciągle na coś czekamy. Przez dojrzałość – kiedy długo nie widać efektów naszych działań czy wyborów, kiedy trud wydaje się nierozumny.

Jezus zapowiada uczniom, że zwycięży. I wierzymy w to. Mówi też jednak, iż Syn Człowieczy musi wpierw „wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”. A to już wcale nie łatwo zaakceptować i praktykować w życiu. Bo nie tyle o teorię, co o praktykę chodzi. Bo przecież w teorii wiemy to doskonale: owo „wpierw” dzieje się i w naszym życiu.

Są chwile, gdy brakuje nam sił, gdy nie jesteśmy pewni słuszności „chrześcijańskich wyborów”, gdy sprawy wiary wydają się niejasne czy skomplikowane. Ale Jezus jest z nami. Zawsze. I wpierw, i w przyszłym Królestwie.

 

Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka