01.12.2010

Trwali wokół Niego, nie chcąc oddalać się od przyczyny swojej radości i wielbiąc Boga. Zapewne nawet nie myśleli o pojawiającym się głodzie.

Wokół Jezusa zebrały się tłumy – chorych, obolałych, nieszczęśliwych, bezradnych. Wszystkich uzdrowił. Trwali więc wokół Niego, nie chcąc oddalać się od przyczyny swojej radości i wielbiąc Boga. Zapewne nawet nie myśleli o pojawiającym się głodzie. Cóż znaczy głód wobec radości uzdrowienia?

To Bóg zauważył ich głód. Dał im to, czego nawet nie oczekiwali, o co nie prosili. Dał - jak zawsze - w nadmiarze.

Być może dziś na nic nie czekam. Być może nie potrafię sobie wyobrazić nieba. Jest dobrze, czegóż chcieć więcej? Jest o wiele lepiej, niż się spodziewałam. Mogę chodzić. Wierzę tylko, że to dobro, którego doświadczam, będzie trwać. Wiecznie.

Być może na nic nie czekam, bo tak naprawdę nie wierzę, że może być lepiej. Nigdy nic dobrego się nie wydarzyło. Ważne, że mniej boli. Ważne, że mam okruch. Wystarczy. Chcieć więcej wydaje się skandalem.

Być może ja nie czekam - ale czeka wielu. Czeka z rozpaczą, czeka z krzykiem, czeka w cierpieniu. Nie jestem w stanie im pomóc, choćbym chciała. Nie umiem. Nie mam możliwości. Wierzę, że Ty możesz im pomóc. Uleczyć. Nakarmić. Ogrzać swoją miłością. Jeśli nie umiem czekać ze względu na siebie proszę, byś przyszedł, ze względu na nich. Przynieś im ulgę.

Dla nas wszystkich w wieczności przygotowałeś ucztę. Nasycenie i radość. Ty wiesz, czego nam brak, nawet jeśli tego nie widzimy, nie pragniemy, nie śmiemy pragnąć. I już czekasz, by nam to wszystko dać. Bez proszenia i bez płacenia.

 

Pytania do rachunku sumienia

Bóg chce nas obdarować. Chce nam dać wszystko, czego nam potrzeba, nawet jeśli dziś o tym nie wiemy. Czy wierzę, że przewidział dla mnie tylko to, co najlepsze? Czy pragnę iść jego drogą, nawet jeśli jej kolejny odcinek jest w tej chwili dla mnie ukryty?

Bóg chce obdarować każdego. Potrzebuje jednak do tego nas. Czy patrząc na kogoś, kto cierpi, zadaję sobie pytanie co ja mogę zrobić, by mu ulżyć?