08.02.2011

Wiem lepiej

Skupiamy się na zachowaniu innych, krytyce i wytykaniu im błędów, sami nie zauważając, w jak wielu sprawach nie domagamy

Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.  Mk 7,6b

 

Faryzeusze i uczeni w Piśmie zarzucają uczniom Jezusa, że nie trzymają się tradycji starszych. Tak bardzo przekonani o prawości swojego postępowania, nie zauważają, że trzymając się ściśle tradycji, popełniają o wiele większe wykroczenia wobec Boga. Czyż i my nie postępujemy podobnie?

Nie lubimy, gdy ktoś wychodzi poza ramy naszych myślowych schematów i wyobrażeń. Dobrze wiemy, co powinien zalecić lekarz i jakich słów użyć polityk, wiemy jakie ksiądz powinien głosić kazania i jak ma żyć, wiemy też, jaką ocenę powinien wstawić nauczyciel. Można przejrzeć fora, wejść na czat i poczytać, ilu mamy znawców. Zobaczyć, ile tam opinii ludzi znających się na wszystkim, dyskutujących na każdy temat. Nie mam nic przeciwko, by dzielić się własnym doświadczeniem – to może być cenne. Niestety, zbyt często to narzucanie innym sposobu myślenia, postępowania, działania. Krytykowanie każdego, kto myśli inaczej. Chcemy, by to nasze zdanie się liczyło, jakbyśmy mieli monopol na prawdę. Skupiamy się na zachowaniu innych, krytyce i wytykaniu im błędów, sami nie zauważając, w jak wielu sprawach nie domagamy.

Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mk 7, 9