13.05.2011

Uznać słabość, by się nawrócić

Pragnąc świętości i lgnąc do świętości Jezusa, nie trzeba udawać doskonałego. Wystarczy uczyć się rozpoznawania swojej słabości, akceptowania prawdy o sobie

Szawle, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym Dz 9,17b

Na czym polega nawrócenie i jakiego działania z mojej strony wymaga? Im dłużej się zastanawiam, tym bardziej przekonuję się, że nie zależy ono w głównej mierze od mojego wysiłku. Choć o pragnieniu przemiany swego życia i wzbudzaniu go w sobie decyduje moja wola, to jednak moc sprawczą ma działanie łaski Bożej. Jej owocność jest zależna od mojego otwarcia się na nią, czyli od mojego pragnienia jej, a co za tym idzie dopuszczenia jej do siebie. Nawrócenie to przede wszystkim poszukiwanie prawdy o sobie i stawanie z nią przed Bogiem. Odkrywanie słabości, prawdziwych motywacji może spowodować, że zobaczę, ile we mnie iluzji, pozorów, udawania, tłumaczenia swojego zła, jak bardzo pokrętne jest działanie mające pozory dobra. I trzeba liczyć się z tym, że może to być bardzo bolesne odkrycie. Wielu słabości nie jestem w stanie sama z siebie zmienić. Wtedy tylko Bóg może we mnie dokonać tej przemiany.

Spotkanie Pawła z Jezusem pod Damaszkiem chyba niesłusznie nazywanie jest nawróceniem. Nie zmienił on bowiem swojego charakteru, ani wiary. Tak, samo jak wcześniej, z wielką gorliwością służył Jedynemu Bogu. Uwierzył jednak w Jezusa i zrozumiał, że w Nim jest zbawienie. Głosił Go, opierając się na otrzymanej przez Niego łasce i na nią jedynie licząc. Nadal musiał się borykać ze swoimi słabościami i grzesznością. Pragnąc świętości i lgnąc do świętości Jezusa, nie trzeba udawać doskonałego. Wystarczy uczyć się rozpoznawania swojej słabości, akceptowania prawdy o sobie, by następnie przywoływać z wiarą łaskę Chrystusa, by nią przemieniał.