16.07.2011

Sługa

On „nie będzie się spierał ani krzyczał”, tylko cicho i pokornie będzie czekał na moją miłość i zaufanie.

Słowa proroka Izajasza o Słudze Pańskim to słowa także o mnie. Ja również zostałam wybrana, umiłowana i Bóg ma we mnie upodobanie. On chce, podobnie jak uczynił to z ludem izraelskim, i mnie wyprowadzać z tego wszystkiego, co mnie zniewala, z każdego mojego grzechu i słabości. Jeżeli tylko zdecyduję się, jak Izraelici, zaufać Mu i oddać się bez zastrzeżeń w Jego ręce, uwolni mnie. Nieważne, jak długo tkwię w niewoli. Nieważne, jak mocne jest moje zniewolenie. On jest mocniejszy od wszystkiego. Jest Panem i wszystko jest Mu poddane, nad wszystkim ma władzę.
 
Ale ja mogę się Go lękać. Nie ufać temu, że On, wszechmocny i potężny, jest dobry i wspaniałomyślny. Mogę nie zaufać żadnemu ze znaków i cudów, które uczynił w moim życiu. Mogę odwrócić się od Niego i – jak faryzeusze - „zabijać” Go w mojej duszy. Mogę, jak Izraelici w późniejszej historii, zapominać o Jego cudach.
 
On „nie będzie się spierał ani krzyczał”, tylko cicho i pokornie będzie czekał na moją miłość i zaufanie. Aż tak bardzo mnie kocha, że zgadza się na odrzucenie licząc jedynie na to, że zacznę Go szukać, przymuszona chorobami. Nie tylko ciała, ale i duszy. A gdy zdecyduję się przyjść, wtedy mnie uleczy.