29.07.2011

Gdzie byłeś?

Jeśli uwierzysz, zobaczysz cud – usłyszała Marta. I faktycznie. Ona sama, Maria i wielu Żydów, którzy przybyli pocieszać je po śmierci brata stali się świadkami wskrzeszenia.

Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Gdzie byłeś tak długo? Zresztą, nieważne gdzie, czemu nie było Cię tutaj, gdy Cię potrzebowaliśmy? Mimo że prosiliśmy, byś przybył?

Krzyk człowieka cierpiącego, dotkniętego bólem. Krzyk, ale nie bunt. Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat”. Ja wciąż Tobie ufam. Wierzę w Twoją miłość do mnie. Do mojej siostry. Do mojego zmarłego brata, który tak chciał żyć. Wierzę, choć nie rozumiem…

Jeśli uwierzysz, zobaczysz cud – usłyszała Marta. I faktycznie. Ona sama, Maria i wielu Żydów, którzy przybyli pocieszać je po śmierci brata stali się świadkami wskrzeszenia.

Dziś często nie oczekujemy cudów i ich nie dostrzegamy, choć dzieją się codziennie. Mniej demonstracyjne, ale nie mniejsze niż kiedyś. Jeśli mi uwierzysz, zobaczysz cud. We własnym życiu.