25.01.2012

Spotkanie

Sama gorliwość i chęć poznania Boga to za mało, by iść dobrą, właściwą drogą.

Można całe życie codziennie czytać Pismo Święte i nie spotkać Jezusa.

Przykładem takiej postawy jest św. Paweł. Studiował Pisma i prawo żydowskie z gorliwości i chęci jak najlepszego służenia Bogu, a jednak nie rozpoznał w nich Jezusa. Nie poznał Go, w rezultacie czego zaczął prześladować tych, którzy Boga poznali.

Co więc zrobić, by moje czytanie Słowa Bożego nie było jałowe i bezużyteczne? Muszę tak, jak św. Paweł, przyjąć, że całe moje dotychczasowe patrzenie na Boga, na człowieka, na świat i to, co się na nim dzieje może być błędne i oparte nie na Prawdzie, a jedynie na moim wyobrażeniu. Muszę przyjąć, że sama gorliwość i chęć poznania Boga to za mało, by iść dobrą, właściwą drogą.

Bóg nie zostawi mnie samej, gdy zgodzę się zanegować w sobie swoje patrzenie. Jeśli, jak św. Paweł, będę pościła (potraktuję poważnie czas Wielkiego Postu), będę słuchała wspólnoty Kościoła (np. spowiednika, kierownika duchowego, ale i np. nauki papieża) i przebywała w odosobnieniu jakiś czas (np. na rekolekcjach), pojmę Niepojęte i zrozumiem Niezrozumiałe.

I uwierzę, że Bóg takim normalnym ludziom jak ja daje moc wyrzucania złych duchów, modlitwy językami i leczenia chorych.

 

Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska

 

frgiovanni Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej - Wyciągnij ręce