09.03.2012

O zazdrości

To rodzaj ślepoty. Pozbawia człowieka widzenia tego, co w jego życiu dobre.

Bracia Józefa, dzierżawcy winnicy… Lista długa. Również wielu z nas dostrzega, niszczącą serce i relacje z bliźnimi, zazdrość. Z czasem przeradzającą się w nienawiść. „Tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać.” „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo.” Jakie jest lekarstwo na zazdrość?

Można ją wykpić. Powtarzając do znudzenia stare porzekadło. O jedynej korzyści z pielęgnowania zazdrości, jaką są wrzody na żołądku. Co nie musi i z reguły nie wystarcza, by skutecznie usunąć sączący się jad.

Zazdrość to rodzaj ślepoty. Pozbawia człowieka widzenia tego, co w jego życiu dobre. Dlatego wielu świętych i przewodników duchowych proponuje, by do codziennego rachunku sumienia dodać pytanie o doświadczone i ofiarowane innym dobro. Dzięki tej praktyce bardzo szybko człowiek odkrywa jak bardzo jest przez Boga i bliźnich obdarowany.

Pragnącym uzdrowienia warto również zaproponować modlitwę, jaką przed laty ułożył brat Roger z Taize. „Ty, który przyodziewasz lilie i dajesz pożywienie ptakom, naucz nas cieszyć się z tego, co posiadamy. I spraw, aby to nam wystarczało.

Odpowiadam na Słowo:

W codziennym rachunku sumienia będę uczył się wspominać cuda, które Pan Bóg czyni w moim życiu.

Co mówi Duch…

”Ludzie świeccy […] zgodnie z posiadaną wiedzą, kompetencją i autorytetem mają możność, a niekiedy nawet obowiązek, ujawniania swego zdania w sprawach, które dotyczą dobra Kościoła. Powinno się to odbywać, jeśli zachodzi potrzeba, za pośrednictwem instytucji ustanowionych w tym celu przez Kościół, zawsze w prawdzie, z odwagą i roztropnością, z szacunkiem i miłością wobec tych, którzy ze względu na swe święte posłannictwo reprezentują Chrystusa.” (Konstytucja Dogmatyczna o Kościele Lumen Gentium, 37)

 

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski