01.04.2012

Iść za Nim drogą

Gdzie w ty wszystkim jestem ja? Wiem. Wracam do ostatniej sceny sprzed przybycia Jezusa do Jerozolimy. Do Jerycha, gdzie Jezus uzdrawia krzyczącego za nim, niewidomego Bartymeusza.

Bezradnie patrzę na klawiaturę mojego komputera. Bo długa ta dzisiejsza Ewangelia. Nad którą z wielu chodzących po głowie myśli się zatrzymać? A przecież nie męka Jezusa, a Jego uroczysty i triumfalny wjazd do Jerozolimy to wydarzenie, które dziś przede wszystkim wspominamy. Jak połączyć te wszystkie wątki?

Odpowiedź odnajduje w drugim czytaniu. We fragmencie z listu do Filipian. Tam, gdzie święty Paweł tłumaczy: On, będąc Bogiem, przeciwnie niż Adam i Ewa w Edenie, wybrał posłuszeństwo wobec Ojca. Stał się sługą. I nie cofnął się nawet wtedy, gdy to posłuszeństwo zaprowadziło Go na krzyż. Ale właśnie dlatego, że był posłuszny aż do śmierci, Ojciec wywyższył Go nad wszystko i dał mu imię ponad wszelkie imię…

Dziś tłumy wołają: hosanna Synowi Dawida. W ciągu kliku dni wszystko się zmieni. Dopiero  ósmego dnia przyjdzie zwycięstwo…

Gdzie w ty wszystkim jestem ja? Wiem. Wracam do ostatniej sceny sprzed przybycia Jezusa do Jerozolimy. Do Jerycha, gdzie Jezus uzdrawia krzyczącego za nim, niewidomego Bartymeusza. Ewangelista Marek lakonicznie podsumowuje tę scenę pisząc: „zaraz przejrzał  i szedł drogą za Nim”. Przeczuwam, że nie tylko tą długą i stromą drogą dzieląca Jerycho od Jerozolimy. On po prostu stał się Jego uczniem.

Jeśli ja, uczeń Jezusa, idę za Nim,  to razem z Nim przechodzę od triumfu uroczystego wjazdu, poprzez zdradę, szyderstwa, ból i  krzyż. Dopiero po śmierci, ósmego dnia, przychodzi wywyższenie….

Odpowiadam na słowo:

Od dziś nie będę tylko zadowalał się, że jestem chrześcijaninem i katolikiem. Będę się częściej zastanawiał, jaką drogę, w podobnej sytuacji jak moja, wybrałby Jezus

Co mówi Duch...

Wiara powinna objawiać swoją płodność przez to, że przenika całe, także świeckie, życie wiernych i skłania ich do sprawiedliwości i miłości, zwłaszcza wobec potrzebujących. Do objawiania obecności Boga najbardziej przyczynia się natomiast braterska miłość wiernych, którzy zjednoczeni duchem współpracują dla wiary w Ewangelię i okazują się znakiem jedności. GS 21