13.08.2012

Chwała Boża

Niewyobrażalny majestat i potęga, a Bóg chce, bym na wieki miała udział w Jego chwale.

Święty Paweł w liście do Tesaloniczan wskazuje mi, że zostałam wezwana przez Boga, bym dostąpiła chwały mojego Pana Jezusa Chrystusa.

Tę Bożą chwałę próbuje nieudolnie ludzkimi słowami opisać prorok Ezechiel: coś jakby szafir, coś podobne do stopu złota ze srebrem, coś jakby ogień, coś jakby tęcza. Niewyobrażalny majestat i potęga, a Bóg chce, bym na wieki miała udział w Jego chwale.

Jak do tego dorosnąć? Jak stać się godnym przyjęcia tak wielkiego daru? Przez Ewangelię, tj. wiarę w niepojętą miłość Boga do każdego człowieka. Miłość, której nie zwycięży grzech i śmierć. Miłość, która liczy się z ludzkim postrzeganiem Boga i świata. Która nie narzuca siebie, niczego nie wymusza, ale jest pełna cierpliwości i łaskawości.

Jezus w Ewangelii zaprasza mnie, bym stawała się taka jak Bóg – święta, to znaczy kochająca.
 

 

Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska