25.03.2013

Pieniądze to nie wszystko

Po co takie marnotrawstwo? Funt drogocennego olejku tak po prostu wylać na nogi? Też zadaję podobne pytania. Przeliczam pieniądze na dobro, które dzięki nim można by zrobić. Oczywiście nie mam na myśli swoich pieniędzy, a cudze.

Po co takie marnotrawstwo? Funt drogocennego olejku tak po prostu wylać na nogi? Też zadaję podobne pytania. Przeliczam pieniądze na dobro, które dzięki nim można by zrobić. Oczywiście nie mam na myśli swoich pieniędzy, a cudze.

Odpowiedzieć mogę sobie innym pytaniem. A po co w ogóle mieć tyle drogocennego olejku? Czy nie po to, żeby go użyć kiedy i jak się chce? Przecież to nie była lokata kapitału ubogiej rodziny na czarna godzinę. Maria ofiarowała go Mistrzowi, bo tak chciała. Bo było ją stać na tai gest. Kiedyś dała zarobić producentowi olejku, kiedyś dała zarobić sprzedawcy. Pewnie nakarmili za te pieniądze swoje dzieci, może część zysku dali komuś biednemu. Teraz olejek zmarnowano? Jest szansa, że zarobią drugi raz. Ale jest coś znacznie więcej.

W chwili, gdy Maria niosła olejek, świat miał dla niej blask święta. Po co Judasz gasił jej radość? Dlaczego utyskiwał na gest przyjaźni sprowadzając wszystko do pieniędzy? Czy pomyślał ilu głodnych można by nakarmić tym, co sam na ucztach w nadmiarze zjadał? Przecież chwile, w których marnuje się pieniądze dla swoich przyjaciół i funduje im dobrą kolację też są potrzebne. Czemu mieć to ludziom za złe?

Dobro niejedno ma imię. Zresztą gdyby miało wyrażać się tylko w pomaganiu, czym odpłaciliby ci, którym się pomaga? Jeśli tylko moje pieniądze służą jakiemuś dobru -  w porządku. Nie ma co żałować, że można by je wydać lepiej. Nawet jeśli kolejna para spodni czy  ciastko w kawiarence nie były mi niezbędne do życia. A ubogich, choćbyśmy nie wiadomo jaką część funduszy przeznaczali na poprawę ich losu, i tak nigdy nie zabraknie.

Modlitwa

Pomóż mi, Panie Jezu, robić dobry użytek z pieniądza. Zarabiany czy wydawany przeze mnie niech zawsze służy pomnażaniu dobra. Choćby było nim zwykłe spotkanie z przyjaciółmi przy stole. I daj mi, Panie serce na tyle wielkie, bym nie zazdrościł innym, że mogą wydać więcej.

Rachunek sumienia

  1. Ile swojego potrafię oddać Jezusowi?
  2. Ile przeznaczam na jakieś dobre cele?
  3. Czy nie jestem skąpcem zazdroszczącym innym, że mają więcej? 

Śladem świętych

Najświętsze Serce Jezusa, Tobie poświęcam swoje życie; jeśli jest na Twoją chwałę, abym cierpiał i tak doszedł do Ciebie, niech będzie Twoja wola. Ale proszę Cię, aby przy mnie w Twoim Królestwie byli i moi rodzice.(bł Iwan Merz).