06.07.2013

Błogosławieństwo dla oszusta

Bulwersujące dziś to czytanie z Księgi Rodzaju. Jakub oszukał ojca i skrzywdził brata. Ale co jeszcze gorsze, Jakub zyskał też błogosławieństwo samego Boga.

Bulwersujące dziś to czytanie z Księgi Rodzaju. Jakub oszukał ojca i skrzywdził brata. Podstępem zyskał błogosławieństwo ojca, które się należało bratu. Jak mógł? Słaby argument, że Ezaw wcześniej sprzedał swoje pierworództwo bratu – za miskę soczewicy – i nie powinien się oburzać, że Jakub chciał dostać co mu się należało. Ale jeszcze gorsze, że Jakub zyskał też błogosławieństwo samego Boga. Przecież na niego przeszła obietnica dana jego dziadkowi, Abrahamowi. To on stał się ojcem wielkiego narodu, a jego potomkowie w końcu po wiekach zdobyli dla siebie Kanaan na własność. Oszustwo się opłaciło?

Samemu Jakubowi nie bardzo. Dostał za swoje u swojego teścia Labana, potem żył w strachu przed Ezawem. A na koniec przeżył jeszcze ból utraty ukochanego syna – Józefa, którego bracia sprzedali do Egiptu. Zresztą niewiele się nauczył. Pod koniec życia rozdając z kolei swoje błogosławieństwo nie oparł się pokusie, by po raz kolejny  okazać szczególne względy dla Józefa. Ale fakt pozostaje faktem: to Jakub stał się ojcem Wybranego Narodu.

Nie zazdroszczę mu jego roli w historii zbawienia. Dla mnie to raczej pociecha. Bo pokazuje, że Bóg jest łaskawy i życzliwy nawet dla ludzi z mnóstwem słabości…

Modlitwa

Dziękuję Ci Boże za to, że w swoje plany wprzęgasz też ludzi obarczonych różnorodnymi słabościami. I nie używasz ich jak pionki w swojej grze, ale naprawdę jesteś dla nich łaskawy. Ja też jestem daleki od doskonałości. I im dłużej żyję, tym swoich grzechów widzę chyba więcej. Pozostań ze mną. Pozostań, zwłaszcza że dzień się już nachylił…