28.03.2014

Serce, umysł, wola

Dlatego pytając o miłość, nawracając się do miłości, nie możemy pominąć rozumu i woli. Nie w znaczeniu chłodnej kalkulacji, liczenia strat i zysków.

Podobno dobrze widzi się tylko sercem, rozum jest ślepy, a o woli nikt nie wspomina. Oczywiście gdy mowa o miłości. Być może dlatego nasze postanowienia są kruche jak gałęzie biblijnej topoli. Z nich budowano szałasy na Święto Namiotów. Szałas, czyli coś kruchego, przejściowego, nadającego się do zamieszkania tymczasowego. A przecież miłość ma być silniejsza niż śmierć. Nie zatopią jej wody.

Dlatego pytając o miłość, nawracając się do miłości, nie możemy pominąć rozumu i woli. Nie w znaczeniu chłodnej kalkulacji, liczenia strat i zysków. Rozum poznaje dobro, wybiera najlepsze rozwiązania. Wola Boża aktualizuje się w konkretnych życiowych sytuacjach, podlega rozeznaniu i wyborowi. Miłość to poznanie i wybór.

A jeśli wybór, to również trwanie. Niezależnie od emocji, braku światła, czasem bólu i cierpienia, w dobrym i złym. Na tyle kochasz na ile trwasz. Co robisz by trwać?

Serce, umysł wola. Te trzy. I już „niedaleko jesteś od królestwa Bożego”.

Modlitwa

O Jezu mój, daj mi moc do znoszenia cierpień, aby się nie krzywiły usta moje, gdy piję kielich goryczy. Dopomóż mi sam, aby ofiara moja miłą Ci była; niech jej nie kazi miłość moja własna, choć się ona przeciąga w lata. Niechaj czystość intencji czyni ją miłą Tobie i świeżą, i żywą. Nieustanna walka, ustawiczny wysiłek to życie moje, by spełnić wolę Twoją świętą, ale niechaj Cię wszystko chwali, o Panie, co we mnie jest - i nędza, i moc (Św. Faustyna, Dz. 1740).

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski