12.10.2014

Strój weselny

Dlaczego tak trudno wszystko znosić, wszystkiemu wierzyć, we wszystkim pokładać nadzieję, wszystko przetrzymać – i to bez końca?

Nasz Król nie dość, że zaprasza nas na ucztę i pozwala się cieszyć pełnią obfitości, to jeszcze każdemu daje weselny strój – miłość.

A jednak nie każdy chrześcijanin się w nią „ubiera”.

Dlaczego ktoś nie zakłada stroju weselnego?

Dlaczego ktoś nie chce „ubrać się” w miłość, tj. stawać się wobec siebie i innych coraz bardziej cierpliwym, życzliwym, bez zazdrości, bez szukania poklasku i aplauzu dla swojego poglądu na świat, bez pychy i patrzenia z wyższością na innych? Dlaczego nie chce zachowywać się skromnie, nie szukając swego, bez gniewu, bez rozpamiętywania zła i doświadczonych krzywd, bez cieszenia się z cudzego nieszczęścia?

Dlaczego tak trudno wszystko znosić, wszystkiemu wierzyć, we wszystkim pokładać nadzieję, wszystko przetrzymać – i to bez końca?

Czasem z irracjonalnego strachu, że taka miłość za bardzo zuboży, że za wiele się straci, a nic nie zyska, a czasem ze zwykłej niewiary w sens miłości człowiek nie chce się w nią „ubrać”.

Tymczasem warto dzień po dniu, powoli i nieustannie starać się „ubierać” miłość, bo Jezus wyraźnie mówi, że bez niej nie można być na uczcie u Króla Miłości.

Bez miłości, nie kochając, czyli w piekle, jest tylko totalna bezsilność („związane ręce i nogi”) i ciemność. Jest strach i przerażenie.

 

Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska