13.10.2015

Pozory, pozory...

Nierozumni byli Ci faryzeusze. Tak zapatrzeni byli w to, co zewnętrzne, że przestali zwracać uwagę na wnętrze.

„Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni!”

No właśnie. Nierozumni byli Ci faryzeusze. Tak zapatrzeni byli w to, co zewnętrzne, że przestali zwracać uwagę na wnętrze. Jak mogli doprowadzić się do takiego stanu?

Hmmm... Zwyczajnie. Przecież u siebie też dostrzegam tę faryzejską dbałość o pozory. O to, co ludzie zobaczą i co powiedzą. A prawda? O mnie samym, o ludziach, którzy, moim zdaniem, nie sprawiają odpowiednio dobrego wrażenia? Często schodzi na dalszy plan. Byle na zewnątrz wszystko wyglądało OK.

Modlitwa

Pomóż mi, Panie, dostrzegać prawdę. O mnie samym i o moich bliźnich. Zwłaszcza o tych, których skłonny jestem uważać za dalekich od doskonałości. Całkiem przecież możliwe, że ich wnętrza są czystsze niż uważałem patrząc tylko na to, co zewnętrzne...