18.07.2018

Upodobanie

Jest w człowieku swego rodzaju niezgoda na to, by być narzędziem w cudzych rękach, nawet jeśli są to Boże ręce.

Czasem człowiek całe swoje życie uczy się tego, kim naprawdę jest. Chciałby znaczyć więcej, niż znaczy. Chciałby mieć większy wpływ na różne sprawy, niż ma.

Jest w człowieku swego rodzaju niezgoda na to, by być narzędziem w cudzych rękach, nawet jeśli są to Boże ręce.

A Pan Bóg działa przez innych ludzi. I tak samo jak oni są w narzędziem w Jego ręku, tak samo i ja często jestem narzędziem w Bożych rękach.

Przyjęcie tej prawdy prowadzi do pokory. Jakim narzędziem jestem? Srogim i karzącym, czy czułym i troskliwym?

Jakim narzędziem chcę być? Chcę okazywać innym miłość Boga czy Jego zapalczywość i gniew?

Słowo, które Pan oznajmił Jeremiaszowi: «Wstań i zejdź do domu garncarza; tam usłyszysz moje słowa». Zstąpiłem więc do domu garncarza, on zaś pracował właśnie przy kole. Jeżeli naczynie, które wyrabiał, uległo zniekształceniu, jak to się zdarza z gliną w ręku garncarza, wyrabiał z niego inne naczynie, jak tylko podobało się garncarzowi.” (Jr 18,1-4).