15.10.2018

Kościół jak Jonasz

Od nas zależy na czym skupimy uwagę. Na Słowie, czy na tym, który jest narzędziem.

Trzy dni we wnętrzu ryby są zapowiedzią zmartwychwstania. Tu jednak nie mamy odwołania do ryby. Jezus wskazuje na Jonasza przepowiadającego. Można, oczywiście, odczytywać tę postać jedynie w perspektywie historycznej. Ta jednak nie wpisuje się w Jezusowe „dziś”, tak mocno wyakcentowane w synagodze w Nazarecie.

Jonasz dziś to Kościół z całym swoim pięknem i ze wszystkimi słabościami. Bo takim właśnie był prorok. Uciekający przed misją, niechętny, mający żal do Pana Boga, gdy Ten ocalił Niniwę. Mimo, a może właśnie dzięki tej słabości, Słowo przyniosło owoc. Bo ten nie zależy od narzędzia. Ono ma moc samo w sobie. Jak słyszeliśmy wczoraj „jest żywe i skuteczne”. Od nas zależy na czym skupimy uwagę. Na Słowie, czy na tym, który jest narzędziem.

Gdy skupimy się na Słowie, zapatrzymy się weń jak w pochodnię, jak w światło na naszych ścieżkach, wówczas i narzędzie, właśnie mimo słabości, zaczniemy postrzegać jak miasto położone na górze, jak górne Jeruzalem, naszą matkę.