13.04.2019

Człowiek – kłopot

Jezus dla Kajfasza nie był człowiekiem. Był kłopotem w rozgrywce.

Kajfasz (...) rzekł do nich: «Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród».

Jan Ewangelista uznał to za niechcący wypowiedziane przez Najwyższego Kapłana proroctwo. Bo to wskazanie, że Jezus umrze za wielu. Po ludzku było to jednak tylko wyrachowanie. W odpowiedzi na wyimaginowaną obawę, że Jezus podburzy ludzi przeciw Rzymowi, a ci przyjdą i utopią powstanie we krwi. Kajfasz uznał, że nieważne kim Jezus jest. Że trzeba go zabić i będzie po kłopocie. Bo Jezus nie był dla niego człowiekiem, osobą. Był kłopotem w rozgrywce o pozycję, o rząd dusz.

Dziś Jezus, żyjący w każdym, zwłaszcza biednym i marginalizowanym człowieku też bywa tylko kłopotem. Przeszkodą dla realizacji wizji, dla osiągnięcia celów. Czymś, co można bez obaw poświęcić. Wszak chodzi o wielkie sprawy. Tylko nie zauważa się, że nie ma większej sprawy nad miłość Boga i miłość bliźniego...

Rachunek sumienia

  • Jak traktuję bliźnich? Żonę, męża, dzieci, rodziców?
  • Jak traktuję swoich współpracowników? Swojego szefa, swoich podwładnych? Są dla mnie ludźmi czy pionkami w moich rozgrywkach? A może tylko dostarczającymi rozrywki zabawkami?