31.08.2019

Boża nadzieja

Patrzę na Niego. Widzę Jego oczy. Jego nadzieję. Nie, nie potrafię się odwrócić.

Mam Boży skarb. Bóg zostawił go moich rękach. Powierzył mi go z nadzieją, że o niego zadbam. Patrzę na własne, pełne dłonie i doprawdy, wydaje mi się, że przesadził. I co ja mam z tym zrobić??? Nie dam rady. Nie potrafię. Nie wiem, jak...

A jeśli nie spełnię Jego nadziei? Jeśli popełnię błąd? Jeśli zawiodę Jego zaufanie...?

Tak, pokusa by odłożyć, nie ruszać, uwolnić się od ciężaru jest wielka. Można być wolnym od odpowiedzialności. I od łaski, to prawda...

Patrzę na Niego. Widzę Jego oczy. Jego nadzieję. Nie, nie potrafię się odwrócić.

Nie wiem, ile mam. Mniej czy więcej niż inni. Nieważne. To mi powierzono. Coś przecież muszę choć spróbować zrobić!