12.06.2020

Zrozumiesz. Pokochasz

Dlaczego to, co ma wzbudzać zachwyt, bo jest Dobrą Nowiną, budzi w nas taki opór?

Chwil, gdy przeżywamy wewnętrzny bunt i niezgodę jest na naszej drodze wiary dużo. Choćby dziś, gdy słyszymy o wydłubywaniu oczu i cudzołóstwie. Wielu w takich sytuacjach zadaje pytanie dlaczego to, co ma wzbudzać zachwyt, bo jest Dobrą Nowiną, budzi w nas taki opór, niezadowolenie, sprzeciw.

Wejdźmy na drogę Eliasza. Rozpalony miłością do Pana Zastępów musi uciekać przed Jezabel. Jego życie jest zagrożone, a on sam czuje coraz większe zniechęcenie. Uciekając chowa się na noc w grocie. Jej ciemności są zewnętrznym znakiem rozgrywającej się w sercu proroka walki. Paradoks. Idealne miejsce, by zostać odnalezionym przez Boga. Stań na górze. Resztę znamy aż nadto dobrze. Wichura, trzęsienie ziemi, ogień.

Nie ma takich wewnętrznych rozterek, takich przestrzeni buntu i niezrozumienia, takiej ciemności, w którą Bóg nie zechciałby wejść. Chociaż tej wizycie często towarzysza okoliczności, potęgujące chęć ucieczki przed Nim i przed sobą. Jedno, co pozostaje, to czekać. Na szmer łagodnego powiewu. Na moment wyjaśniającej wszystko ciszy. Moment, gdy zaczynamy rozumieć i kochać.