Żeby odczytać Jezusa, trzeba poznać język, jakim się posługuje. A On mówi i działa językiem Miłości.

«Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». Mk 8

Wiara wymaga woli. Jeśli człowiek nie chce uwierzyć, to żaden cud, nadzwyczajne doświadczenie tego nie zmienią. Faryzeusze wystawiając Jezusa na próbę wcale nie chcieli lepiej Go poznać, przekonać się, czy mówi prawdę. Oni już mieli wyrobiony swój pogląd, którego nie mieli zamiaru zmieniać. Jezus nie spełnia żądań faryzeuszy. Pozostawia ich bez znaku, bo wie, że wcale go nie chcą. Czyhają na wpadkę, na coś, co pozwoliłoby postawić Jezusowi zarzuty, postawić Go przed sądem.

Podobnie jest i w dzisiejszych dyskusjach, nie tylko w sprawach wiary, czy istnienia Boga. Jeśli rozmówca nie ma woli przyjęcia, czy też tylko wysłuchania, argumentów, zostanie na nie zamknięty. Jezus w Ewangelii pokazuje nam Kim jest. Żeby Go odczytać, trzeba poznać język, jakim się posługuje. A On mówi i działa językiem Miłości. Dopiero przez jej pryzmat, możliwym jest zobaczenie znaku, a może nawet jego doświadczenie.