Tylko ze Eucharystia nie jest dla ksiezy. To jest wspolna modlitwa wiernych. Ksieza szukaja na pewno wyzszych motywacji dla swojego zycia, ale nie powinni monopolizowac Eucharystie dla wslasnego samopoczucia
Trzeba jednak zauważyć jedną rzecz- Eucharystia może być sprawowana bez wiernych świeckich, ale bez kapłana to już nie. Bez udziału kapłana można jedynie rozdzielać konsekrowane hostie czy wino. Choć oczywiście skandalem w negatywnym tego słowa znaczeniu byłoby gdyby księża zastrzegali udział Eucharystii tylko dla siebie, tzn. gdyby nie pozwalali wiernym brać udziału we Mszy św., a jedynie łaskawie rozdawali Komunię św. Oczywiście takie rzeczy się nie zdarzają.
Eucharystia jest dla każdego człowieka, który szczerze i z czystym sumieniem pragnie przyjąć Pana Jezusa do serca pod postaciami Chleba i Wina. Eucharystia jest czymś o wiele większym niż modlitwa, nawet wspólnotowa. To jest sakrament, w którym Jezus Chrystus, Miłosierny Bóg, przychodzi do nas w jedyny i niepowtarzalny sposób. Modlitwa jest jak rozmowa przez telefon. Eucharystia, chyba nawet bardziej niż inne sakramenty, jest spotkaniem z Bogiem, powiedziałbym, niemal twarzą w twarz. To jest spotkanie i zjednoczenie z Bogiem tak bliskie, jak to tylko w obecnych warunkach możliwe. Taki wspaniały przedsmak nieba jako pełnej komunii z Bogiem i ludźmi w miłości. Tak sądzę.
Powiązanie celibatu kapłanów z Eucharystią jest moim zdaniem, jak najbardziej na miejscu. Trudno wyobrazić sobie kapłaństwo bez Eucharystii. I trudno wyobrazić sobie Eucharystię bez kapłaństwa.
Przede wszystkim Eucharystia to Ofiara. Nawet papież mówi, że to ofiara za Kościół (tutaj można dyskutować czy za Kościół czy za wszystkich ludzi). Związku z celibatem nie widzę. Z seksem też nie. A z seksem widzi np. o. Knotz. W nr 44/45 pisma poświeconego "Fronda" jest mowa że Jezus kładł się na krzyżu jak małżonkowie do łoża małżeńskiego j jak mąż całuje żone tak kapłan całuje ołtarz itd.
Celibat to też pewna ofiara, wyrzeczenie. Kapłan nie ma żony (jako jednej kobiety), bo jego Oblubienicą jest Kościół. Całkowicie poświęca się dla Boga i innych ludzi, rezygnując m.in. z seksu.
Łączenie celibatu z Eucharystią jest teologicznie wątpliwe, nawet można by powiedzieć błędne.Można takie stwierdzenia przyjąć na płaszczyźnie rozważań duchowych, szukania pewnego uzasadnienia i potwierdzenia dla obecnej sytuacji życia w celibacie, motywacji. I tu można się zgodzić. Ale do sprawowania Eucharystii nie jest wymagany celibat, ale święcenia kapłańskie. Te zaś nie są ze swej istoty złączone z celibatem. Nie może być Eucharystia uwarunkowana decyzją człowieka, jego zdolnością do podjęcia czy nie takiej formy życia.
Ale święceń kapłańskich udziela się pod pewnymi warunkami, prawda? Nawet jeżeli wyświęci się kobietę, to i tak te święcenia są nieważne. I Eucharystia sprawowana przez taką kapłankę też. Celibat związany jest przecież z kapłaństwem (oprócz pewnych skrajnych sytuacji).
To mogło by oznaczać, że ksiądz (np.greckokatolicki)przyjmuje "gorszą" Komunię jeżeli jest żonaty. A każdy z nas ludzi świeckich zwany laikatem nie przyjmuje takiego samego Chrystusa? Nie może być żadnego związku między celibatem a Eucharystią, bo było by to zaprzeczeniem jednego i drugiego.A co z przyjmowaniem Komunii przez kobiety ? Mam wielką nadzieję że źle zrozumiałem artykuł bo tak jak go pojęłem to oznaczało by że to samo Ciało Chrystusa ma inną wartość dla celibatoriuszy (jakąś lepszą) a inną , gorszą dla reszty chrześcijan..
Ksieza szukaja na pewno wyzszych motywacji dla swojego zycia, ale nie powinni monopolizowac Eucharystie dla wslasnego samopoczucia
Eucharystia jest dla każdego człowieka, który szczerze i z czystym sumieniem pragnie przyjąć Pana Jezusa do serca pod postaciami Chleba i Wina. Eucharystia jest czymś o wiele większym niż modlitwa, nawet wspólnotowa. To jest sakrament, w którym Jezus Chrystus, Miłosierny Bóg, przychodzi do nas w jedyny i niepowtarzalny sposób. Modlitwa jest jak rozmowa przez telefon. Eucharystia, chyba nawet bardziej niż inne sakramenty, jest spotkaniem z Bogiem, powiedziałbym, niemal twarzą w twarz. To jest spotkanie i zjednoczenie z Bogiem tak bliskie, jak to tylko w obecnych warunkach możliwe. Taki wspaniały przedsmak nieba jako pełnej komunii z Bogiem i ludźmi w miłości. Tak sądzę.
Powiązanie celibatu kapłanów z Eucharystią jest moim zdaniem, jak najbardziej na miejscu. Trudno wyobrazić sobie kapłaństwo bez Eucharystii. I trudno wyobrazić sobie Eucharystię bez kapłaństwa.
Z Bogiem!
Związku z celibatem nie widzę. Z seksem też nie. A z seksem widzi np. o. Knotz. W nr 44/45 pisma poświeconego "Fronda" jest mowa że Jezus kładł się na krzyżu jak małżonkowie do łoża małżeńskiego j jak mąż całuje żone tak kapłan całuje ołtarz itd.