Kościołowi przez małe k - po nic, budynek ma raczej fasadę niż twarz :) A jeśli mówimy o Kościele przez duże K - to była taka metafora. Z tym nastawieniem przeczytaj tekst jeszcze raz, a zrozumiesz.
..hmm, myślę, że jednak Twarz.. Chyba znam Taką!.. To pani Ulka: mąż, 3 synowie, 2 już pracuje, trzeci na studiach.. Ma piękną rodzinę i.. "twarz jaśniejącą JEGO blaskiem".. Czasem widzę tę panią w kościele. Częściej gdzie indziej. Gdzie? - Wszędzie.. pomaga..pociesza.. Teraz w niedzielę dostałam od Niej sms-a który postawił mnie na nogi (skąd wiedziała, że potrzebuję tych słów? skąd ma nr?).. Prawdziwa, konkretna i.. promienieje JEGO blaskiem... Dobrze spotkać Takich. Rodzi się pragnienie Spotkania z NIM w swym sercu. A to chyba dopiero wstępny etap tego "początku mojej drogi w głąb siebie i w głąb Tajemnicy BOGA". Dziękuję za ten tekst.
Po co kościołowi twarz?
A jeśli mówimy o Kościele przez duże K - to była taka metafora. Z tym nastawieniem przeczytaj tekst jeszcze raz, a zrozumiesz.
Dobrze spotkać Takich. Rodzi się pragnienie Spotkania z NIM w swym sercu. A to chyba dopiero wstępny etap tego "początku mojej drogi w głąb siebie i w głąb Tajemnicy BOGA".
Dziękuję za ten tekst.