Czyjaż też to jest wina, że grzech (wszelka niesprawiedliwość)w pojęciu dzisiejszym, funkcjonuje jako coś fajnego, a zakazanego? Czy nie czasami naszych duchownych?
„Lecz pomyślcie, najdrożsi bracia, pomyślcie, co powiedziano: „Proścież tedy Pana żniwa, aby posłał robotników na żniwo swoje” (Łk 10,2). Proście więc za nas, abyśmy godnie dla was pracowali, aby język w upominaniu nie drętwiał, abyśmy przyjąwszy obowiązek nauczania przed sprawiedliwym Sędzią nie odpowiadali za nasze milczenie.”
Homilia XVII In Lucam 10, 1-9
Gdy znów przychodzę do rozważania, jaka powinna być mowa pasterza i jakie jego milczenie, z lękiem i troską zdaję sobie sprawę, jak bardzo potrzeba, by pasterz „w milczeniu był rozważny i w słowie pożyteczny, aby nie wyjawiał tego, o czym należy milczeć, a nie zamilczał tego, co należy ujawnić. Albowiem podobnie jak nieostrożna mowa wprowadza w błąd, tak nierozważne milczenie pozostawia w błędzie tych, których można było pouczyć. Często bowiem nieopatrzni rządcy, nie chcąc stracić względów ludzkich, lękają się mówić swobodnie tego, co jest słuszne. Zgodnie ze słowami Prawdy nie pełnią oni bynajmniej straży nad owczarnią z gorliwością pasterza, lecz odbywają służbę jak najemnicy, ponieważ uciekają, gdy wilk przychodzi, wtedy gdy ukrywają się w milczeniu. Dlatego gani ich Pan przez Proroka, mówiąc: "Psy nieme, szczekać nie mogące". Dlatego też żali się, mówiąc: "Nie wstępowaliście naprzeciw, aniście nie zastawili muru dla domu Izraelowego, abyście stali w bitwie w dzień Pański". Oczywiście wstępowanie z przeciwka oznacza śmiałe występowanie w obronie powierzonej trzody przeciw mocom tego świata. A w dzień Pański stać w bitwie znaczy z miłości ku prawdzie opierać się przewrotnym przeciwnikom. Czymże bowiem jest dla pasterza lęk przed mówieniem prawdy, jak nie ucieczką przez milczenie? A zaiste jeśli występuje w obronie swej trzody, stawia mur przed wrogami domu Izraelowego. Dlatego też Prorok powiedział do ludu grzeszącego: "Prorocy twoi widzieli w tobie fałsz i głupstwa, a nie odkrywali nieprawości twojej, aby cię do pokuty przywiedli". Prorocy w świętej mowie nazywają się niekiedy nauczycielami, bo wtedy, gdy głoszą znikomość rzeczy doczesnych, objawiają rzeczy przyszłe. A gdy obawiają się strofować winy, głos Boży ich karci za to, że widzą rzeczy fałszywe, ponieważ na próżno pochlebiają grzesznikom obiecując im bezkarność.
A jak zawinili nasi duchowni?? Czy my także nie mamy obowiązku mówić o grzechu, czy to duchowni tworzą media?? Czy nie wszyscy wyznajemy Chrystusa? Każdy z nas zawinił, nie tylko duchowni i chyba oni najmniej, przynajmniej ci prawdziwi duchowni którym zależy na dobru Kościoła. A nie Bartosie i cała reszta.
Niekoniecznie niefortunne. Przypominam, że ks. Halik jest Czechem, a tamten Kościół ma zupełnie inną specyfikę niż polski. Może dla nas jest takie zdjęcie szokujące, ale zupełnie normalne w Czechach, tam księdza w stroju duchownym naprawdę trudno spotkać. I błagam Was nie oceniajmy tylko dlatego, że coś wygląda inaczej niż u nas.
A ks. Halika bardzo szanuję i w kontakcie osobistym, jak również za jego postawę przez wiele lat prześladowań Kościoła w Czechach.
Co to znaczy "zdjęcie niefortunne"? Ten człowiek został kapłanem, działał i wytrwał w całkowicie wrogim środowisku, więc dla mnie to może nawet w burce albo w mycce chodzić.
Mrówko - mądrze prawisz! :) Ja również księdza Halika bardzo szanuję i uważam nie tylko za jednego z czołowych myślicieli, ale także za jednego z najskuteczniejszych ewangelizatorów dzisiejszych czasów... Gdy ktoś postrzega człowieka przez jego szatę, to tylko o sobie wydaje świadectwo. Dlatego ciesze się, że spotykam tu takie głosy, jak Twój. Pozdrawiam!
Ks. Halik był wyświęcony potajemnie w czasach komunizmu i funkcjonował w podziemiu przez dłuższy czas. Nikt nie wiedział (poza nielicznymi), że jest księdzem. I to była taka zasada. O ile wiem to funkcjonowanie w podziemiu i w dyskrecji było dla niego ważnym doświadczeniem życiowym. Dlaczego teraz tak chodzi nie wiem, ale może jest to taka jego specyfika... pamiątka tamtego doświadczenia "podziemnego". Czy słusznie - nie wiem, nie mnie sądzić... osobiście lubię, gdy księża mają znak kapłaństwa na sobie (on nosi krzyżyk przy marynarce, więc...). Ale w pewnych sytuacjach uznaję, że może mieć powody... w każdym razie osobiście bardzo go cenię.
No właśnie - jeśli ktoś chce ocenić go po marynarce, niech najpierw sięgnie po jego życiorys. A jest to, jak już wspomniał Tomek, świadectwo niezwykle pociągające! Zachęcam tez do jego książek - każda z nich coś przede mną otwierała, bo pisane są w sposób niebanalny i ma się pewność, że piszący pozostaje w swych myślach autentyczny. Pozdrawiam z Bieszczadów! :)
Ten kapłan to mądry i zasłużony człowiek. Ubrał marynarkę bo być może ma taki styl, czy gust. Panów natomiast wypowiedzi są o tyle komiczne, że są to apologie na rzecz marynarki i krawata.
Czy cudzołóstwo jesst jszecze grzechem? Tyle par żyje razem bez ślubu, po rozwodach i nie mówi się o nich że żyją w grzechu, ale w małżeństwie niesakramentalnym
Co to znaczy "odrodzenie spowiedzi"? Odłożenie na później (odroczenie - czyli "za rok")? Mi się to kojarzy z tym, co mówią niektórzy "postępowi" na temat pierwszej spowiedzi dzieci pierwszokomunijnych. I dla mnie taka logika jest nie do przyjęcia.
Odrodzenie znaczy odrodzenie. Nie odroczenie,nie odłożenie,nie odhaczenie,nie odmówienie,nie odliczenie etc.
Za słownikiem języka polskiego PWN:odrodzenie to"powrót do dawnych wartości,renesans".Nie ma więc co się srożyć(ten wyraz również można znaleźć w wyżej wymienionym słowniku)i szukać haków ze strony"postępowych",tylko spokojnie pomyśleć,co autor miał na myśli.Tym razem to,że warto powracać do spowiedzi tam,gdzie jest coraz rzadziej praktykowana.
"Odrodzenie" wcale nie znaczy "odroczenie".Czy naprawdę trzeba wyjaśniać różnice tak elementarne? Ks. Halik podkreśla rolę spowiedzi jako miejsca gdzie można skonfrontowac się z własnym grzechem i odnowić swoje życie. Ideologiczne uprzedzenia nie służą zrozumieniu nawet tak prostego tekstu (trzeba było przy okazji skrytykować "postępowych katolików"). Ani kontekst, ani krytyka - zupełnie nie trafione. Autorowi życzę uważniejszej lektury tekstów.:)
Czy nie czasami naszych duchownych?
„Lecz pomyślcie, najdrożsi bracia, pomyślcie, co powiedziano: „Proścież tedy Pana żniwa, aby posłał robotników na żniwo swoje” (Łk 10,2). Proście więc za nas, abyśmy godnie dla was pracowali, aby język w upominaniu nie drętwiał, abyśmy przyjąwszy obowiązek nauczania przed sprawiedliwym Sędzią nie odpowiadali za nasze milczenie.”
Homilia XVII In Lucam 10, 1-9
Gdy znów przychodzę do rozważania, jaka powinna być mowa pasterza i jakie jego milczenie, z lękiem i troską zdaję sobie sprawę, jak bardzo potrzeba, by pasterz „w milczeniu był rozważny i w słowie pożyteczny, aby nie wyjawiał tego, o czym należy milczeć, a nie zamilczał tego, co należy ujawnić. Albowiem podobnie jak nieostrożna mowa wprowadza w błąd, tak nierozważne milczenie pozostawia w błędzie tych, których można było pouczyć. Często bowiem nieopatrzni rządcy, nie chcąc stracić względów ludzkich, lękają się mówić swobodnie tego, co jest słuszne. Zgodnie ze słowami Prawdy nie pełnią oni bynajmniej straży nad owczarnią z gorliwością pasterza, lecz odbywają służbę jak najemnicy, ponieważ uciekają, gdy wilk przychodzi, wtedy gdy ukrywają się w milczeniu. Dlatego gani ich Pan przez Proroka, mówiąc: "Psy nieme, szczekać nie mogące". Dlatego też żali się, mówiąc: "Nie wstępowaliście naprzeciw, aniście nie zastawili muru dla domu Izraelowego, abyście stali w bitwie w dzień Pański". Oczywiście wstępowanie z przeciwka oznacza śmiałe występowanie w obronie powierzonej trzody przeciw mocom tego świata. A w dzień Pański stać w bitwie znaczy z miłości ku prawdzie opierać się przewrotnym przeciwnikom. Czymże bowiem jest dla pasterza lęk przed mówieniem prawdy, jak nie ucieczką przez milczenie? A zaiste jeśli występuje w obronie swej trzody, stawia mur przed wrogami domu Izraelowego. Dlatego też Prorok powiedział do ludu grzeszącego: "Prorocy twoi widzieli w tobie fałsz i głupstwa, a nie odkrywali nieprawości twojej, aby cię do pokuty przywiedli". Prorocy w świętej mowie nazywają się niekiedy nauczycielami, bo wtedy, gdy głoszą znikomość rzeczy doczesnych, objawiają rzeczy przyszłe. A gdy obawiają się strofować winy, głos Boży ich karci za to, że widzą rzeczy fałszywe, ponieważ na próżno pochlebiają grzesznikom obiecując im bezkarność.
List synodalny, luty 591
Czy my także nie mamy obowiązku mówić o grzechu, czy to duchowni tworzą media??
Czy nie wszyscy wyznajemy Chrystusa?
Każdy z nas zawinił, nie tylko duchowni i chyba oni najmniej, przynajmniej ci prawdziwi duchowni którym zależy na dobru Kościoła.
A nie Bartosie i cała reszta.
Mądre słowa, zdjęcie niefortunne.
A ks. Halika bardzo szanuję i w kontakcie osobistym, jak również za jego postawę przez wiele lat prześladowań Kościoła w Czechach.
Ubrał marynarkę bo być może ma taki styl, czy gust.
Panów natomiast wypowiedzi są o tyle komiczne, że są to apologie na rzecz marynarki i krawata.
Nie odroczenie,nie odłożenie,nie odhaczenie,nie odmówienie,nie odliczenie etc.
Za słownikiem języka polskiego PWN:odrodzenie to"powrót do dawnych wartości,renesans".Nie ma więc co się srożyć(ten wyraz również można znaleźć w wyżej wymienionym słowniku)i szukać haków ze strony"postępowych",tylko spokojnie pomyśleć,co autor miał na myśli.Tym razem to,że warto powracać do spowiedzi tam,gdzie jest coraz rzadziej praktykowana.
Autorowi życzę uważniejszej lektury tekstów.:)