• katolik
    06.11.2012 19:42
    Posoborowa "msza" to ohyda spustoszenia.
    Żal mi ich wszystkich.
    "Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre." 2Kor 5: 10
    Dlatego polecam rady praktyczne jak uniknąć piekła. Kto chce skorzystać niech skorzysta a kto nie, to jego sprawa.
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
  • nirs
    06.11.2012 20:16
    Jak to dobrze ze Sobór ukazał prawdziwego ducha liturgii.
    Trochę szkoda, ze Kosciół przez dwa tysiące lat nie znał prawdziwego ducha liturgii i przez te dwa tysiące lat błądził.
    Pytanie czy Kościół nie zmarnował 2 tysięcy lat.
    Trochę szkoda tych księży, którzy przez tyle wieków odprawiali Liturgię Eucharystyczną w błędny sposób.
    No ale lepiej późno niż wcale.
    • CYnick
      06.11.2012 20:54
      W tym wpisie ujawnia się przewrotność niektórych (naprawdę tylko niektórych) katolików "tradycyjnych".
      Ukazywanie prawdziwego ducha liturgii nie zaprzecza drodze, którą Kościół przebył przez wieki. To ukazanie można przecież przeprowadzić w każdym punkcie historii Kościoła. Rzecz w tym, by uruchomić myślenie, poddać się działaniu ożywczego Ducha. Dzięki Bogu za tych, którzy dobrze odczytali znaki czasu!
      • nirs
        06.11.2012 21:28
        Pan jest jakiś dziwny.
        Doszukuje się pan przewrotności w prostym wnioskowaniu. Postaram się objaśnić, proszę się skupić.

        Jeśli dziś mamy lepiej, to znaczy, że wczoraj mieliśmy gorzej.
        Na pociechę mamy dodatkowy wniosek, że jutro może być lepiej niż dziś.
      • Ajja
        06.11.2012 22:04
        ;-)
        Panie Nirsie, a zna Pan to powiedzenie, że "lepiej już było"?
      • Jasiek
        06.11.2012 23:06
        ad CYnick:

        No a co z tymi co źle czytają znaki czasu?
    • oikomenik
      06.11.2012 23:35
      Nie zrozumiałeś, nirs.
      Po pierwsze, nie przez 2 tys lat, po drugie wcale nie zmarnował,(reorma trudencka mszy w. też była bardzo potrzebna w swoim czasie) po trzecie: nie o formę odprawiania chodzi ale o DUCHA, czyli szerzej tłumacząc: rozumienie liturgii. Tak trudno uznać, ze nie wszystko było dobre? Czy wigilia paschalna odprawiana w sobotę rano w obecności garstki wiernych to rozumienie liturgii?
      "jak pięknie brzmiała Ccicha noc' pianissimo na organach podczas podniesienia" (frament pamietników ks. Peikerta z 1945 roku) to jest rozumienie liturgii? Książeczka z tłumaczneniem mszy: "prefacja- Jezusowi odczytują wyrok śmierci"to jest rozumieni eliturgii?
  • Quarcjarz
    06.11.2012 20:58
    Przecież kardynałowi nie o to chodziło. Nie wiem, dlaczego przypisałeś kardynałowi twierdzenia, jako jego zdaniem Kościół przez 2000 lat błądził. Kardynał mówił wyraźnie o wartości i pięknie liturgii przedsoborowej. Chodziło mu tylko, że jakaś grupa fanatyków, których nie brakuje nie doszła do wniosku, że tylko to co przed Soborem się liczy, a to co po nim to masoński spisek, komuchy i inni cykliści.
    • nirs
      06.11.2012 21:40
      "Nie wiem, dlaczego przypisałeś kardynałowi twierdzenia, jako jego zdaniem Kościół przez 2000 lat błądził."

      Postawiłem pytanie o błądzenie kościoła, na podstawie w tych słów:
      "Sobór ukazał prawdziwego ducha liturgii"

      To dość oczywiste, że przed soborem prawdziwy duch liturgii był ukryty. Jeśli był ukryty, to znaczy, że nie był ukazany, objawiony,że nie był dany Kościołowi.

      Można nawet się zastanowić, czy przez te 2000 lat Kosciół nie kierował się fałszywym duchem liturgii, skoro teraz jest ten prawdziwy duch.
      • uhuhuhu
        06.11.2012 23:02
        "Sobór UKAZAŁ prawdziwego ducha liturgii". Nie ODKRYŁ, a UKAZAŁ, PO-KAZAŁ. To znaczy nie, że duch ten był ukryty, ale właśnie że zawsze był w Kościele obecny (bo jak można ukazać ludziom coś, czego nie ma?). Sobór dał mu tylko nową szatę, żeby zaktualizować jego wyraz. Trudno współcześnie oskarżać Kościół o to, że wypiera się korzeni, skoro Ojciec Swięty zezwolił na współistnienie po- i przed-soborowego obrządku.
      • o
        06.11.2012 23:25
        Teraz błędnie odczytują ducha liturgii tradycjonaliści niektórzy na równi z niektórymi nietradycjonalistami. Przez ciasne myślenie lub przez olewanie wszystko można spieprzyć, jak się chce. Albo wykręcić sens na opak - pozdrowienia :)
      • oikomenik
        06.11.2012 23:38
        Kierował się prawdziwym,Duchem Świętym, w pewnym momencie przestano zwracać na Niego uwagę, a skupiono się na rubrykach. (uogólniam oczywiście. Przykłady powyżej)
      • Ajja
        07.11.2012 09:51
        Co jest złego w rubrykach, mości Oikomeniku? Kolor druku?
      • Ajja
        07.11.2012 09:54
        Uhuhuhu, intencje Soboru zrealizowano w Mszale z roku 1965. To, co dostaliśmy w 1969 w prezencie od abp. Bugniniego i spółki to insza inszość.
  • maja
    06.11.2012 21:24
    zeby tak chcieli posluchac papieza...
  • Synek
    06.11.2012 21:50
    Synek

    nirs - nie chce ci prawdy powiedzieć, (bo bym sie też zbłaźnił), co myśle so tym, co tu wypisujesz...

    Szanuj siebie i tych, co to czytają,,,

  • Martinus
    07.11.2012 08:32
    "zachowanie skarbów, (...) z uznaniem należnego im miejsca" - czyli miejsca w gablocie muzealnej
    • Ajja
      07.11.2012 11:55
      Zna pan może taką maksymę? "Kto poślubia ducha czasów, ten szybko owdowieje".
      • Martinus
        08.11.2012 09:04
        Chyba Pani nie zrozumiała ironii. Powinienem wyrażać się jaśniej. Mea culpa! A więc jeszcze raz: "zachowanie skarbów, (...) z uznaniem należnego im miejsca" - czyli, że moderno-hiararchia (i to tylko ta co nas toleruje) najchętniej widziałaby miejsce tradycyjnej liturgii w gablocie muzealnej.

        P.S. Msza - do muzeum (plus okresowe wystawy i rekonstrukcje historyczne dla plebsu) a reszta Tradycji - na śmietnik - taki jest pogląd przytłaczającej większości "przychylnych" decydentów naszej biednej Matki-Kościoła.
  • katolik
    07.11.2012 13:12
    Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie."

  • Soplica
    07.11.2012 14:49
    Tylko i wyłącznie w duchu posłuszeństwa uczestniczę w NOM. Normalne musi wrócić. Kiedy? Wie to tylko Pan Bóg..... Kto raz uczestniczył w pełni w OM ten wie o czym mowa.
    • Marta
      09.11.2012 13:04
      Niektórzy nie znajdują się w nowym rycie, dla nich jest stara forma, której się nie zabrania. Natomiast odżegnywanie NOM od normalności tylko dlatego, że się go nie rozumie...
      • Jasiek
        10.11.2012 11:36
        Przecież w językach narodowych miało być bardziej zrozumiale?

        P.S. Tak już bez ironii, sceptycyzm co do NOM wynika z pogłębionej wiedzy a nie braku zrozumienia. Reforma 1969 to była rewolucja, wszystkie poprzednie korekty Mszału miały charakter stopniowej ewolucji. Bardzo przystępnie wyjaśnił to Obecny Papież, jeszcze jako Kardynał w swoich wspomnieniach "Moje Życie".

        http://www.ksiegarnianamiodowej.pl/moje-zycie-autor-joseph-ratzinger,3,2.4,4783.html
  • Don Liturgus
    09.11.2012 17:19
    Papież Benedykt XVI: "Zaraz po Soborze zakładano, że zapotrzebowanie na Mszał z roku 1962 ograniczy się do starszego pokolenia, które w tej formie liturgii wyrosło. W międzyczasie jednak okazało się z całą oczywistością, że młodsze pokolenie też może odkryć tę formę liturgiczną, poczuć jej piękno i odnaleźć w niej ten sposób spotkania z Tajemnicą Najświętszej Eucharystii, który byłby najlepiej do niego dopasowany"

    "Nie ma żadnej sprzeczności między jednym a drugim wydaniem Mszału Rzymskiego. W dziejach Liturgii występują rozwój i postęp, ale nie ma żadnego zerwania. To, co dla poprzednich pokoleń było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie i nie może być nagle całkowicie zakazane lub, tym bardziej, uznane za szkodliwe. Wszystkim wyjdzie na dobre zachowanie bogactw, które wzrastały w wierze i modlitwie Kościoła i przyznanie im należytego miejsca"

    Z tego wynika, że posoborowa liturgia wcale nie musi być "lepsza" od przedsoborowej.

    Z resztą odróżnijmy dwie kwestie: soborowe zalecenia odnośnie do liturgii i liturgię posoborową. Jedno z drugim nie koniecznie musi być w pełni zgodne. Dlaczego prawie zawsze cały kanon odmawiany jest w języku narodowym, skoro sobór zalecał zachowanie języka łacińskiego w jego przeważającej części? W którym dokumencie sobór zalecał odwrócenie księdza tyłem do Sanctissimum? itd. itd.

  • Trad
    11.11.2012 12:21
    Polecam wszystkim posoborowym, co to Mszę Św. chcą do muzeum zaprowadzić list Komisji Ecclesia Dei, który mówi o tym, że NOM jest ważny, ale to co na nim się dzieje, można uznać, za NIEGODNE! I Panu Bogu nie miłe!
    Wolę wiec szukać świętości na Mszy Św. wszechczasów, niż musieć w Bogu niemiłych praktykach !
    http://wdtprs.com/blog/2012/08/important-pced-response-to-two-dubia-about-legitimacy-in-universae-ecclesiae/

    A skoro posoborowie takie światłe, niechsobie tłumaczy! Łaciny nie zna, ale angielski na pewno!

  • ifos
    28.11.2012 19:51
    Moim zdaniem duch liturgii czy to w przedsoborowej czy posoborowej pozostaje ciągle ten sam, ale przedsoborowa liturgia skrywała w sobie pewną tajemniczość i wydaje mi się , że kapłan odwrócony twarzą do Najświętszego miejsca w kościele tworzył "atmosferę" większego uwielbienia P. Jezusa Chrystusa.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...