IV tydzień Wielkiego Postu

Przeczytaj i rozważ


Cierpliwy i wierny (2 Krn 36,14-16.19-23; Ps 137; Ef 2,4-10; J 3,16; J 3,14-21)

Gdyby ktoś nie wywiązywał się ze swoich zobowiązań, ile dałbym mu czasu na poprawę? Tydzień? Miesiąc? Czy stać by mnie było, żeby czekać rok? Gdyby rzecz dotyczyła kogoś bliskiego, pewnie mógłbym poczekać kilka lat. Potem zerwał wszelkie z kimś takim stosunki. Bo jak długo można czekać?

Bóg czekał dłużej. Coś około 600 lat. Tyle czasu minęło od zawarcia przymierza na Synaju do zdobycia Jerozolimy przez Chaldejczyków i uprowadzenia jej mieszkańców do Babilonii. Bóg wywiązywał się ze swoich zobowiązań. Opiekował się Izraelem. A oni chodzili za obcymi bogami i lekceważyli Jego prawo. Przy tym „szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków”. W końcu „wzmógł się gniew Pana na Jego naród do tego stopnia, iż nie było ocalenia”.

Siedemdziesiąt lat później Bóg sprawił, że wskutek dziejowych zawirowań odzyskali wolność i mogli wrócić do swojej ojczyzny. Bo Bóg jest zawsze wierny.

Zastanawiam się nad swoim życiem. Nie wolno mi szydzić z Boga. Ale jeśli upadnę i skruszony wrócę, zawsze mogę liczyć na Jego łaskawość. Bo On nie chce mojej śmierci wiecznej.


Kiedyś (Iz 65,17-21; Ps 30; Ps 730,5.7; J 4,43-54)

„Będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę”. „Nie będzie już (…) niemowlęcia, mającego żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił swych lat”. „Zbudują domy i mieszkać w nich będą, zasadzą winnice i będą jedli z nich owoce”. Obietnice... Kiedy byłem młodszy mogłem mieć irracjonalną nadzieję, że kiedyś się spełnią. Przecież świat powinien zmierzać ku lepszemu. Wiedziałem, że nigdy idealny nie będzie, ale jakoś to do mnie nie docierało. Ale im dłużej dane jest mi żyć na tym świecie, tym boleśniej uświadamiam sobie, że wszystkie zrealizują się dopiero, gdy przejdę przez próg śmierci. Dziś skłonny jestem raczej powtarzać za Psalmistą: „Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt; a większość z nich to trud i marność: bo szybko mijają, my zaś odlatujemy”.

Życie na tym świecie na pewno może być piękne. Ale na pewno nie warto pokładać w nim zbytniej nadziei. To jeszcze nie jest to….


Bóg ożywia i uzdrawia (Ez 47,1-9.12; Ps 46; J 4,42.15; J 5,1-33.5-16)

Czy można żyć bez Boga? Podobno tak. Ale ja nie mogę oprzeć się wrażeniu, że bez Niego jest tylko wegetacja. I nie tylko o to chodzi, że człowiek nie potrafi sam, o własnych siłach, zbudować tu na ziemi raju, bo ciągle na tej drodze piętrzą się przed nim nowe trudności. Ale chodzi o moje serce, które bez Niego staje się pustynią.
On daje życie. Gdziekolwiek dotrze Jego łaska, wszystko zaczyna zdrowieć i odżywać. Nawet moje suche, spękane serce…


Bóg o mnie nie zapomni (Iz 49,8-15; Ps 145; J 11,25a.26; J 5,17-30)

Bóg mnie opuścił. Bóg o mnie zapomniał. Ileż to już razy słyszałem podobne słowa? Przygnieceni codziennością, ubrudzeni swoimi grzechami, zniechęceni sami sobą są dla siebie bardziej surowi, niż wobec innych. Często rozumieją ludzkie słabości, nie obrażają się o byle co, potrafią wybaczyć, zapomnieć. Ale wydaje im się, że Boża miłość jest dla innych. Oni nie zasłużyli.

Bóg patrzy inaczej. „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!”. Ludzką rzeczą jest błądzić, Bożą przygarniać z powrotem. Dla Niego zawsze jest się ważnym....


Moc wstawienniczej modlitwy (Wj 32,7-14; Ps 106, Ez 18,31; J 5,31-47)

„Bóg ma dla Twojego życia wspaniały plan”. Tyle razy to słyszałem. A skoro ma plan, to i tak zrobi wszystko po swojemu. Mogę Go uwielbiać, mogę Mu dziękować. Na pewno też mam za co Go przepraszać. Ale właściwie po co mam Go prosić? Ufam Mu i wiem, że cokolwiek postanowi, będzie dobre. Uczę się powtarzać ciągle: „bądź wola Twoja”...

Zaraz. Tak nie można. On powiedział „proście a otrzymacie”. Powiedział też: „Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie”. Bóg ma swoje plany. Na pewno. Ale ja ich nie znam. Może On, najmądrzejszy na świecie, ma w tych swoich planach wobec nas tyle wariantów, że nie zmienia ich moja natrętne modlitwa? Może jest w nie wkalkulowana także moja prośba?

Bożym planem było, aby Izraelici osiedli w Kanaanie. Ale gdyby Mojżesz nie wstawił się za swoim ludem, pewnie ten Boży plan by się nie zrealizował. Dziwne, jak bardzo Bóg się z nami liczy.


Nie my, ale nas (Mdr 2,1a.12-22; Ps 34; J 6,63b.68b; J 7,1-2.10.25-30)

Tolerancja, tolerancja. Ile razy słyszę to słowo. Odmieniane przez przypadki, wspierające najbardziej pokręcone idee. Jestem chrześcijaninem. Więc patrząc na Chrystusa jestem jak najbardziej za. Ale...

Bardzo bym chciał, żeby tę wartość traktować na serio. Tak wielu ma tolerancję na ustach, ale kiedy stają prze konkretną próba, wtedy powtarzają za niegodziwcami z Księgi Mądrości: (Sprawiedliwy) „jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry”. Bo widząc kogoś takiego trudno powiedzieć „wszyscy tak robią” albo „taki jest dzisiejszy świat”. Nie jest. I nie będzie. W każdym wieku zaludniali go ludzie dobrzy i niegodziwi. To się nie zmienia.

Jasne, można jeszcze w imię tolerancji wystawić kogoś na próbę. „Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości”. A gdy zacznie się bronić albo nie daj Boże odpowie tym samym, wtedy wytknąć mu jego zakłamanie. Siebie zaś przedstawić jako wzór postępu i tolerancji...

Nie wolno mi płynąć z prądem czasów. Ale muszę się też strzec, bym sam nie stał się człowiekiem wyznającym zasadę: tolerować to nie my, ale nas.


Chciałbym zobaczyć Twą zemstę (Jr 11,18-20; Ps 7; J 3,16; J 7,40-53)

„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”. Czasem to ponad moje siły. Nie, nie wtedy, gdy mnie ktoś przeprasza. Nie wtedy, gdy zachowuje się tak, jakby chciał by mu zapomnieć. Ale kiedy ze mnie szydzi. Mogę się nie mścić, mogę się za krzywdziciela pomodlić. Tylko moje serce woła o sprawiedliwość. Przecież krzywda nie może pozostać bez Bożej odpowiedzi. Przecież krzywdziciel musi uświadomić sobie, że zrobił źle. Tylko i aż tyle. Czy mi wolno?

Jeremiasz się modlił: „Lecz Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, bada sumienie i serce. Chciałbym zobaczyć Twoją zemstę nad nimi, albowiem Tobie powierzam swoją sprawę”. Może i nie powinienem żądać od Boga sądu nad bliźnim. Ale skoro takie słowa wielkiego proroka znalazły się w Piśmie Świętym, to wiem jedno: Bóg zrozumie moją gorycz. Nie potępi...

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...