Wyobraźnia miłosierdzia: Więźniów pocieszać

Pełnienie tego uczynku miłosierdzia winno prowadzić więźnia do zrozumienia, że jeśli jest wina, to musi być kara, ale to nie znaczy, że ludzie i Bóg o nim zapomnieli. Pocieszać to nie znaczy bagatelizować sytuację, a tym bardziej rozbawiać. Prawdziwa radość może być tylko następstwem, nie przyczyną czegokolwiek.

W Starym Testamencie, a zwłaszcza w jego pięciu pierwszych księgach, tzw. Pięcioksięgu Mojżesza, zapisane jest główne prawodawstwo Izraela. Dla Żydów prawo zawarte w tych księgach miało boski charakter, gdyż zostało podarowane przez Boga swojemu ludowi wybranemu. To Bóg to prawo ustanowił i tylko On mógł je zmieniać. Głównymi karami, jakie groziły za przekroczenie prawa, były: kara śmierci (poprzez ukamienowanie, spalenie w ogniu lub powieszenie na drzewie); kara wygnania, kara pieniężna lub kara zarezerwowana dla Boga – kara bezdzietności. Więzienie nie było karą przewidzianą w Pięcioksięgu. Uwięzienie sprawcy przestępstwa traktowano wyłącznie po to, by oskarżony nie uciekł, aby był obecny podczas procesu i przesłuchania: „Umieszczono go pod strażą, dopóki sprawa nie będzie rozstrzygnięta przez usta Pana” (Kpł 24,12). Zdarzało się też, że uwięzienie wiązało się z usunięciem człowieka ze społeczności z powodu zła, jakie się dokonało: „Achitofel odpowiedział Absalomowi: «Wejdź do nałożnic swojego ojca, które pozostawił, by pilnowały domu. Gdy posłyszy cały Izrael, że zostałeś znienawidzony przez ojca, umocnią się wtedy ręce wszystkich twoich zwolenników». Rozpięto więc Absalomowi namiot na tarasie. Absalom wszedł do nałożnic swego ojca na oczach całego Izraela” (2 Sm 16,21-22). Gdy Dawid zwyciężył Absaloma i wrócił do Jerozolimy, uwięził nałożnice: „Dawid przybył do domu w Jerozolimie. Dziesięć swych nałożnic, które zostawił celem pilnowania pałacu, kazał niezwłocznie przeprowadzić do domu będącego pod strażą. Tam otoczył je opieką, lecz więcej się do nich nie zbliżał. Żyły tak oddzielone aż do dnia swej śmierci - jakby wdowy za życia” (2 Sm 20,3).

Więzienie, mające charakter kary, pojawia się dopiero w czasach Ezdrasza i Nehemiasza: „I każdy, kto nie wykona Prawa Boga twojego albo rozkazu królewskiego, będzie niechybnie skazany na śmierć albo na wygnanie, albo na karę pieniężną, albo na więzienie” (Ezd 7,26). O karze pozbawienia wolności wspomina za to Nowy Testament, na przykład wobec niewypłacalnego dłużnika: „Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: "Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie". On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu” (Mt 18,19-20); „Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia” (Mt 5,25).

W Starym Testamencie ukazane są historie uwięzionych niewinnych ludzi. Jedną z bardziej znanych jest historia Józefa, syna Jakuba. Bracia z zawiści i zazdrości o względy ojca uwięzili go w studni: „Gdy Józef przybył do swych braci, oni zdarli z niego jego odzienie - długą szatę z rękawami, którą miał na sobie. I pochwyciwszy go, wrzucili do studni: studnia ta była pusta, pozbawiona wody” (Rdz 37, 23-24), a potem sprzedali w niewolę do Egiptu. Tam, gdy jego sytuacja zaczęła się poprawiać i został zarządcą w domu urzędnika faraona, żona tego urzędnika fałszywie oskarżyła Józefa o chęć uwiedzenia jej i Józef znowu znalazł się w więzieniu: „Kiedy pan jego usłyszał te słowa swej żony, która mu dodała: «Tak postąpił ze mną twój sługa!» - zapałał wielkim gniewem. Polecił schwytać Józefa i oddać go do więzienia, gdzie znajdowali się więźniowie faraona” (Rdz 39,19-20). Później do tego więzienia trafiło dwóch urzędników faraona: „ Faraon, rozgniewawszy się na obu tych dworzan, głównego podczaszego i przełożonego nadwornych piekarzy, oddał ich pod straż przełożonego dworzan, do więzienia tam właśnie, gdzie przebywał Józef. Tenże przełożony dworzan powierzył ich opiece Józefa, który miał im usługiwać. A gdy przebywali jakiś czas w więzieniu, obaj - podczaszy i piekarz nadworny króla egipskiego - tej samej nocy obaj mieli sen o różnych znaczeniach. Kiedy Józef przyszedł do nich z rana, zobaczył, że byli zafrasowani. Zapytał więc obu tych dworzan faraona, którzy wraz z nim przebywali w więzieniu: «Czemu to dzisiaj macie twarze tak zasępione?» Odpowiedzieli mu: «Mieliśmy sen i nie ma nikogo, kto mógłby nam go wytłumaczyć». Rzekł do nich Józef: «Wszak wytłumaczenia należą do Boga. Opowiedzcie mi je». Wtedy główny podczaszy tak opowiedział Józefowi swój sen: «Widziałem we śnie krzew winny, który rósł przede mną. Na tym zaś krzewie były trzy gałązki. Krzew wypuścił pączki i zakwitł, a potem jego grona wydały dojrzałe jagody. W moim ręku był puchar faraona. Zerwałem te jagody, wycisnąłem je do pucharu faraona i wręczyłem ów puchar faraonowi». Józef rzekł do niego: «Znaczenie snu jest takie: Trzy gałązki są to trzy dni. Po upływie trzech dni faraon wyświadczy ci łaskę i przywróci cię na twój dawny urząd. Będziesz podawał faraonowi puchar tak samo jak przedtem, gdy byłeś jego podczaszym” (Rdz 40, 2-13). Józef, mimo że sam był więźniem, pociesza swojego towarzysza, wlewa w jego serce otuchę swoimi słowami.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...